Co nowego

Decyzje prezydenta Gdyni w sprawie naruszenia procedur SPP

Po rozpoczęciu procesu przeciwko Tomaszowi Wojaczkowi (oskarżony zgodził się na ujawnienie swoich danych osobowych) w sprawie nieprawidłowości w gdyńskiej Strefie Płatnego Parkowania, Miasto zyskało dostęp do sądowych akt sprawy. Akta te liczą sobie kilka tysięcy stron, łącznie jest ich 18 tomów. Po raz pierwszy do lektury zebranego przez Prokuraturę materiału dowodowego można było przystąpić 28 grudnia ub. r. Drobiazgowa analiza tego materiału, a także jego porównanie z wynikami wcześniej prowadzonych kontroli oraz wyjaśnieniami pracowników szeroko pojętego samorządu gdyńskiego, pozyskanymi wskutek prowadzonych postępowań o charakterze dyscyplinarnym, dały podstawy do oceny stopnia zawinienia oraz wyciągnięcia konsekwencji służbowych wobec kilku osób związanych z Urzędem Miasta i miejskimi jednostkami organizacyjnymi.

Prezydent Miasta Gdynia podjął w tej sprawie następujące decyzje personalne. Dyscyplinarnie zwolniony z pracy został Zastępca Skarbnika Stanisław Zachert. Korzystając z umieszczenia na nielegalnej liście numerów rejestracyjnych zwolnionych z opłat za parkowanie, stworzonej przez oskarżonego, nie płacił on za parkowanie w Strefie i nie otrzymywał za to tzw. wezwań do zapłaty, zwanych potocznie mandatami. Zdawał sobie sprawę, że uprawnienie mu nie przysługuje i świadomie łamał prawo. W ocenie Prezydenta Miasta taka postawa jest rażąco niewłaściwa i dyskwalifikuje pracownika samorządowego. Z tego powodu zastosowano najsurowszy dostępny rodzaj konsekwencji. Takiego samego nadużycia dopuściło się 7 pracowników Zarządu Dróg i Zieleni. Na polecenie Prezydenta również z tymi osobami dyrektor ZDiZ dyscyplinarnie rozwiązał stosunek pracy. Naganą ukarano pracownika technicznego UM Piotra Karwata, który otrzymywał mandaty, lecz korzystając ze znajomości z oskarżonym, prosił bezpodstawnie o ich umorzenie i w konsekwencji nie płacił.

Innego rodzaju przewinienia dopuściły się osoby, którym wprawdzie przysługiwało określone uchwałą Rady Miasta uprawnienie do bezpłatnego parkowania pojazdów prywatnych wykorzystywanych w celach służbowych, jednak nie dochowały one stosownej procedury pozyskania potwierdzającego je identyfikatora, lub pozyskały go tylko na pewien okres, a w pozostałym czasie parkowały za darmo na podstawie wpisu na nielegalną listę, a nie na podstawie formalnego identyfikatora. Ten rodzaj nadużycia został oceniony nieco łagodniej, gdyż nie prowadził do uzyskania nienależnej korzyści majątkowej, którą potocznie można by nazwać nielegalną oszczędnością. Tym niemniej to właśnie urzędnicy są osobami, od których należy wymagać znajomości przepisów, procedur i ich prawidłowego stosowania, nawet gdy wygodniejsza zdaje się droga „na skróty". Z tego powodu za powyższe przewinienia udzielono nagan z wpisem do akt Naczelnikowi Wydziału Zarządzania Kryzysowego Zdzisławowi Kobylińskiemu, Naczelnik Wydziału Edukacji Krystynie Przyborowskiej oraz Prezesowi Zarządu Forum Kultury Markosowi Pagudisowi.

Niezależnie od kar związanych ze stosunkiem pracy, Miasto Gdynia będzie od wszystkich zobowiązanych dochodzić zwrotu kwot, jakie uszczupliły budżet miasta z tytułu nieopłaconego parkowania.

Ponadto Prezydent Miasta ocenił, że w Strefie Płatnego Parkowania ogólnie nienależycie stosowano przewidziane prawem procedury i z nadmierną lekkością traktowano wiele zasad postępowania administracyjnego. Jest jasne, że taka sytuacja nie może usprawiedliwiać ani przestępstw, ani zwykłej nieuczciwości i nie stanowi wymówki ani dla oskarżonego, ani dla ukaranych pracowników. Jednakże równie jasne jest, że organizacja i nadzór nad SPP były głęboko niewłaściwe, a taki stan rzeczy nie może być tolerowany. Z tego powodu Prezydent, podjął decyzję i polecił dyrektorowi Zarządu Dróg i Zieleni odwołanie z pełnionej funkcji zastępcy dyrektora ZDiZ Macieja Karmolińskiego, któremu bezpośrednio podlegała SPP. Konsekwencje służbowe w postaci nagany spotkały także samego dyrektora ZDiZ Romana Witowskiego, będącego bezpośrednim przełożonym wicedyrektora Karmolińskiego. Podkreślenia wymaga fakt, że w niedbalstwie dyrektorów ZDiZ nie można doszukać się nieuczciwości, a zatem charakter ich odpowiedzialności jest zupełnie inny, niż osób, które czerpały korzyści majątkowe z nielegalnego procederu.

ikona

Najnowsze