Co nowego

Uwaga na młode ptaki! To nie są sieroty!

Wobec młodych ptaków, czyli podlotów, zupełnie niepotrzebnie wszczynamy akcję ratunkową i zabieramy je ze środowiska naturalnego. Nic bardziej błędnego - ptaki zazwyczaj po prostu uczą się latać i same dadzą sobie radę!

W ciągu kilku ostatnich dni strażnicy z ekopatrolu odebrali wiele telefonów z informacją o młodych ptakach, które wypadły z gniazda i potrzebują pomocy. Często ludzie sygnalizują, że młodziaki są ranne albo chore, bo mają kłopoty z fruwaniem. Zdarza się, że przynoszą takie ptaki do straży bądź proszą o interwencję. Na miejscu zazwyczaj okazuje się, że chodzi o podloty - młode ptaki, które zaczynają fruwać i wylatują z gniazda, a ich pierwsze loty rzeczywiście bywają nieporadne.

Strażnicy miejscy bardzo rzadko mają do czynienia z pisklętami, które faktycznie wypadły z gniazda (choć zdarzają się przypadki, gdy nagrzewa się dach, a w gnieździe pod nim robi się gorąco - wtedy ptaki potrafią wyskoczyć). Jak mówi Danuta Wołk-Karaczewska, rzeczniczka prasowa straży miejskiej: Nawet jeśli wydaje się nam, że ptaki są zupełnie same i wystawione na potencjalne zagrożenie, zazwyczaj wcale tak nie jest. Dorosły ptak po prostu obserwuje całą sytuację z odległości, ale nie podleci kiedy wokół jego potomstwa kręcą się ludzie. Dlatego nie ingerujmy w naturalny cykl i nie zabierajmy ptaków. Lepiej posadzić je na gałęzi czy krzaku, skąd będzie łatwiej im wzlecieć.

Ptaki zabierane przez ludzi i trzymane w pudełkach są często niewłaściwie karmione. Powoduje to różne schorzenia, które uniemożliwiają im powrót do środowiska naturalnego, a czasem mogą spowodować śmierć. Ich szanse na późniejsze przeżycie w naturze maleją. Nie znają one zachowań społecznych i zwyczajów w stadzie, nie potrafią polować, a traktowane jak odmieńcy - często giną.

Zdarzają się jednak sytuacje, gdy trzeba pomóc pisklętom. Niedawno ekopatrol otrzymał zgłoszenie od mieszkańców jednego z budynku na Chwarznie. Alarmowali oni o gnieździe z pisklętami kawki, które zostało zabudowane kratką wentylacyjną podczas prac remontowych. Ptasi rodzice nie mogli dostać się do gniazda, rozpaczliwie bijąc skrzydłami o metalową kratę. Dopiero interwencja strażników uratowała ptaki.

Od początku tego roku strażnicy interweniowali 228 razy w przypadku rannych i chorych ptaków, ale również takich, które wpadły do szybu wentylacyjnego czy innych pomieszczeń, z których nie mogły się wydostać.

  • ikonaOpublikowano: 20.06.2016 00:00
  • ikona

    Autor: Michał Kowalski (2011)

ikona

Najnowsze