1485 (1185) 2022-02-25 - 2022-03-03

Plany na Drogę Czerwoną

Wszystko wskazuje na to, że nastąpił wyczekiwany przełom w sprawie Drogi Czerwonej. Strategiczne i niezbędne dla układu drogowego Gdyni połączenie do portu ma powstać, zgodnie z deklaracjami przedstawicieli rządu, w ciągu czterech najbliższych lat. Przypomnijmy, że to newralgiczna inwestycja, o którą od lat zabiegały władze miasta, lokalni parlamentarzyści czy przedstawiciele różnych środowisk gospodarczych.


W ciągu najbliższych kilku tygodni ma zostać ogłoszony przetarg na prace studialno-ideowe dotyczące Drogi Czerwonej w Gdyni. Taka deklaracja padła z ust wiceministrów infrastruktury przy okazji podpisania porozumienia w siedzibie Portu Gdynia.
Rząd tym samym publicznie deklaruje, że koszty budowy tego strategicznego połączenia drogowego zostaną w całości pokryte z budżetu państwa, a środki mają pochodzić z puli przeznaczonej na Centralny Port Komunikacyjny.
Oznacza to długo wyczekiwany przełom w sprawie inwestycji wycenianej nawet na około 2,7 mld zł, o którą przez lata apelowały władze Gdyni, mieszkańcy czy środowisko biznesowe i interesariusze gdyńskiego portu.
Nowa droga łącząca przeciążoną przez portowy tranzyt Estakadę Kwiatkowskiego z Obwodnicą Trójmiasta (i dalej: z autostradą A1) to szansa nie tylko na rozwój portu, ale przede wszystkim umożliwienie mieszkańcom swobodnego przejazdu najważniejszą arterią prowadzącą do północnych dzielnic miasta. W ostatnich latach trasa kilkukrotnie wymagała kosztownych napraw, a przedstawiciele resortu infrastruktury regularnie otrzymywali z Gdyni sygnały o coraz bardziej niezbędnej Drodze Czerwonej.
Warto podkreślić, iż w przeszłości miasto, budując istniejącą trasę Kwiatkowskiego niejako wyręczyło stronę rządową w obowiązku doprowadzenia drogi krajowej do granicy państwa, a następnym krokiem były starania o dalsze inwestycje, czyli właśnie Drogę Czerwoną. Skala projektu od początku wykracza poza możliwości finansowe Gdyni, a jedynym rozwiązaniem była presja wywierana na decydentach na szczeblu centralnym. Po wielu latach zabiegów o nową infrastrukturę rząd dostrzegł potrzebę zmian – na razie z symbolicznym wkładem.
– Od bardzo wielu lat apelowaliśmy do kolejnych rządów, by wreszcie podjęły niezbędne prace i wybudowały Drogę Czerwoną. Jej brak nie tylko szkodzi miastu, ale też jest barierą rozwojową dla portu, z którego Skarb Państwa czerpie olbrzymie korzyści finansowe. Na przestrzeni lat już kilka razy wydawało się, że realizacja jest tuż, tuż. Mam nadzieję, że tym razem państwo wreszcie stanie na wysokości zadania, a inwestycja zostanie sprawnie zrealizowana – mówi Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni ds. gospodarki.
Przypomnijmy, że pomimo licznych apeli o zrealizowanie tej kluczowej inwestycji, Drogę Czerwoną skreślono z listy Rządowego Programu Budowy Dróg Krajowych do 2030 roku, co postawiło pod znakiem zapytania przyszłość całego projektu. Odrzucono także wstępną koncepcję przebiegu drogi z listopada 2020 roku, którą wspólnymi siłami przygotowały miasto Gdynia i Port Gdynia.
W ostatnim czasie oficjalne zapytania do Premiera RP dot. Drogi Czerwonej wystosowywał prezydent Wojciech Szczurek. Lista zaniepokojonych była dłuższa, bo senackie interpelacje składał Sławomir Rybicki, a pisma w tej sprawie kierowały do rządu Rada Interesariuszy Portu Gdynia czy przedstawiciele branżowych związków zawodowych.
Deklaracja przedstawicieli Ministerstwa Infrastruktury, którzy podpisali w Gdyni porozumienie w tej sprawie (dokument parafowali Marcin Horała, Rafał Weber i Grzegorz Witkowski) to sygnał, iż starania o rozpoczęcie budowy Drogi Czerwonej nareszcie spotkały się z długo wyczekiwaną reakcją ze strony rządu.

ikona