727 (336) 2005-10-21 - 2005-10-27

Gdynia pamięta...

22 października 2005r. mija 5. rocznica śmierci Franciszki Cegielskiej.
26 października 2000 r tysiące gdynian, a wraz z nimi cała Polska pożegnała - przedwcześnie zmarłą, po ciężkiej chorobie - byłą Prezydent Gdyni, Posłankę, Ministra Zdrowia. Ten pogrzeb i siedmiodniowa żałoba były manifestacją serdecznego żalu po osobie powszechnie obdarzanej najwyższym szacunkiem - za mądrość i sympatią - za charakter.
W 1989 r., podczas spotkań ludzi tworzących Gdyński Komitet Obywatelski NSZZ "Solidarność", (przygotowujących się do sprawowania władzy po wyborach samorządowych w Gdyni w maju 1990 r) ujawniła swój nieprzeciętny talent charyzmatycznego lidera. Naturalną koleją rzeczy została przewodniczącą KO"S", a gdy w wyniku wyborów 27 maja 1990 r to właśnie ludzie KO"S" objęli władzę w Gdyni, Franciszce Cegielskiej Rada Miasta powierzyła funkcję Prezydenta Miasta. Pełniła ją przez całą I kadencję, a po wyborach w 1994 r - także - przez kolejne cztery lata. Były to lata wypełnione niemal bez reszty jej pracą na rzecz miasta, ale również na rzecz umocnienia odradzającej się po latach uśpienia, idei samorządu w Polsce.
Franciszka Cegielska - z przekonań politycznych liberalna konserwatystka - była samorządowcem z krwi i kości, odważną w podejmowaniu decyzji reformatorką. Trudno się dziwić, że wybierano ją do władz różnych gremiów- była przez lata wiceprezydentem Związku Miast Polskich, delegatka do Rady Europy, członkinią Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Wierzyła, że samorządność, to immanentna cecha demokracji.
Ufała i nie myliła się sądząc, że Gdynia jest najlepszym inkubatorem samorządności i przedsiębiorczości. Często podkreślała, że Gdynia ma swego genius loci (ducha miejsca), który daje tutejszym mieszkańcom siłę i wolę pokonywania trudności i tworzenia. Uważała, że przedwojenni budowniczowie tego miasta byli marzycielami, wizjonerami, zarazem zaś ludźmi konkretu. Kontynuację ich dzieła uważała za swój obowiązek i zaszczyt, a także za wyzwanie dla współczesnego pokolenia. Przyciągnęła dzięki swej sile charakteru i pasji podobnych sobie entuzjastów, spragnionych zmian. Dzięki darowi zjednywania sobie sympatii i charyzmie naturalną koleją rzeczy stała się ich liderem. Ludzie jej wierzyli. Niezmordowana, tytanicznie pracowita dawała przykład, jak być politykiem skutecznym. Gdynia pod jej rządami, po latach powojennej stagnacji, rozkwitła inicjatywami i przecierała szlak innym miastom w kraju stając się jak niegdyś - u swego zarania - synonimem polskich przemian, przedsiębiorczości, sukcesu, a także samorządności.
Franciszka Cegielska zdecydowała się w 1997r. kandydować do Sejmu. Została posłem Ziemi Gdańskiej, zaangażowała się w prace kilku, najpoważniejszych komisji sejmowych, pełniąc zarazem - do końca kadencji w czerwcu 1998 r - funkcje prezydenta Gdyni. Nazywano ja "polską Margaret Thatcher", "Żelazną Franką". Sama mówiła, że "Jeśli kobieta chce do czegoś dojść, musi umieć i pracować dwa razy więcej niż mężczyzna". Jej życie wypełnione było przede wszystkim obowiązkami i zadaniami, które sobie wyznaczała. Nie doczekała się w zamian zaszczytów, państwowych odznaczeń. Jedyny medal - im. Eugeniusza Kwiatkowskiego - Za wybitne zasługi dla Gdyni" przyznał jej gdyński samorząd w lutym 2000 r - w 74. rocznicę urodzin miasta ...A dla uczczenia pamięci Franciszki Cegielskiej, Rada Miasta Gdyni 30 października 2000 r jej imieniem nazwała ukończoną właśnie, a rozpoczętą za jej prezydentury, inwestycję - integracyjny węzeł komunikacyjny, u zbiegu al. J.Piłsudskiego i ulic Kieleckiej i Śląskiej.

ikona