Jest rok 1959. Do basenu nr 4 w porcie w Gdyni wpada niezidentyfikowany obiekt latający. Gdy całe miasto żyje tym zdarzeniem, polska studentka stomatologii i kapitan sowieckiego krążownika planują porwanie motorówki, by uciec do Szwecji. Łukasz Orbitowski osadza akcję najnowszej książki w Gdyni. Urodzony w 1977 roku i publikujący od 2001 roku pisarz zaliczył w pewnym momencie swojej pracy twórczej woltę. Zaczynał od fantastyki, by przejść do fabuły utkanej na prawdziwych zdarzeniach. Tak było w przypadku nominowanej w 2016 roku do Nagrody Literackiej Gdynia książki „Inna dusza”, której oparta na mrocznych faktach akcja dzieje się w Bydgoszczy lat 90. XX wieku. Za tę książkę Orbitowski otrzymał Paszport Polityki. Podobnie jest w obecnie pisanym dziele. Tym razem jednak autor cofa się do lat 50. XX wieku, zainspirowany wydarzeniami w Gdyni. Tłem akcji jest legendarne zdarzenie w gdyńskim porcie. W 1959 roku do basenu 4. wpadł tajemniczy, niezidentyfikowany obiekt. Mówiono o odłamku meteoru, satelicie i oczywiście UFO. Obiektu nigdy nie wyłowiono. Wątek główny pisarz konstruuje na autentycznej miłości gdyńskiej studentki Ewy Góry i rosyjskiego kapitana krążownika Nikołaja Artamowa. Zakochana para wybrała wolność od socjalistycznej siermięgi i porwawszy motorówkę uciekła latem 1959 roku do Szwecji, skąd wyjechali do USA. Historię te opisała między innym Teresa Torańska. Czytając najnowsze dziecko literackie Orbitowskiego, trafimy na wiele autentycznych gdyńskich lokacji, gdyż tu będzie rozgrywała się ponad połowa książki, obok Sopotu i Gdańska. W wywiadzie dla portalu trójmiasto.pl autor przyznaje, że te dziecko jest owocem jego miłości do Gdyni i wymienia kilka miejsc akcji – nieistniejący już Inter Club, osiedle Paged na Oksywiu, gdzie mieszka główna bohaterka, torpedownia i tereny wojskowe na Babich Dołach. W wywiadach prasowych po wydaniu w 2019 roku książki „Kult” (również snutej na faktach), pisarz zapowiadał, że najprawdopodobniej zrobi sobie przerwę od pisania. Ale miłość do Gdyni i fascynujące wydarzenia z lat 50. sprawiły, że przerwa nie trwała zbyt długo. Nowej fabuły, dla której inspiracją są prawdziwe gdyńskie wydarzenia, możemy spodziewać się w przyszłym roku. Opublikowano: 19.10.2020 15:20 Autor: Przemysław Kozłowski (p.kozlowski@gdynia.pl) Zmodyfikowano: 19.10.2020 18:07 Zmodyfikował: Redakcja portalu Gdynia.pl