Dzięki zaangażowaniu społeczności szkolnej i okolicznych mieszkańców przy Szkole Podstawowej nr 23 powstaje wyjątkowy ogród społeczny. To przykład oddolnych działań w dzielnicach. Miejsce pełni nie tylko funkcję edukacyjną dla uczących się w placówce dzieci, ale także integruje lokalną społeczność. Pomysłodawczynią projektu otwartego ogrodu społecznego przy Szkole Podstawowej nr 23 jest Małgorzata Sokołowska – radna dzielnicy Wzgórze Św. Maksymiliana. Jako matka dwójki dzieci i początkująca radna dzielnicy zauważyła, że w jej najbliższym sąsiedztwie brakuje miejsca, gdzie najmłodsi mogliby spędzać czas na świeżym powietrzu, a jednocześnie zrobić coś pożytecznego i nauczyć się czegoś. Jej uwagę zwrócił teren znajdujący się w obrębie placówki, który od wielu stał odłogiem. – Tam były kiedyś stare domki letniskowe, które stały zaniedbane. Po tym, gdy zostały wyremontowane terenem zajął się woźny, który mieszkał na terenie szkoły i prowadził ogród. Dzięki niemu ziemia jest tu bardzo żyzna. Są tu drzewa owocowe, krzewy owocowe, mnóstwo truskawek, które się po prostu porozsiewały po całym terenie. Jednak od momentu jego śmierci, a było to około 20 lat temu, nikt o to nie dbał – wspomina Małgorzata Sokołowska, inicjatorka projektu otwartego ogrodu społecznego. Kolejnym impulsem do podjęcia działania stała się możliwość uzyskania wsparcia finansowego ze strony miasta. W niedługim czasie udało się otrzymać pozwolenie od dyrekcji szkoły na utworzenie ogrodu, a także zachęcić do wsparcia inicjatywy lokalnych przedsiębiorców i mieszkańców. Kolejne elementy były fundowane przez kolejnych darczyńców i wykonywane przy współpracy lokalnej społeczności. Projekt wsparli również harcerze, a także Ochotnicza Straż Pożarna, która wyremontowała zaniedbany domek. Dzięki ASE Studio pomocy przy organizacji ogrodu udzieliła doświadczona ogrodniczka. Inicjatywę wsparli także: Piekarnia Piotr Gotowała, Małgorzata Zielińska-Burek, rodzice szkół podstawowych nr 18, 22 i 23, harcerze VI Gdyńskiej Drużyny Harcerzy "Ryngraf" im. Tajnego Hufca Harcerzy, firmy IdealDent, Wooder, Baza Sport Gdynia, mieszkańcom ulicy Focha, EU-BO Boris Matveichuk czy Baza Sport Gdynia. – Najważniejsze w takich oddolnych działaniach jest stworzenie międzypokoleniowej lokalnej społeczności. To przestrzeń wspólna, gdzie każdy, kto ma chęć, może dać coś od siebie. Zwłaszcza dzisiaj, po ponad roku spędzonym w domu, kiedy powoli wracamy do normalności, takie aktywności na otwartej przestrzeni mogą być świetnym sposobem na odbudowanie relacji z sąsiadami, kolegami i koleżankami z klasy – dodaje Beata Szadziul z Gdyni Rodzinnej, która wpiera inicjatywny rodzinne w Gdyni. Zaangażowanie wielu osób sprawiło, że ogród zaczyna powoli nabierać kształtów. Teren został już oczyszczony i zabezpieczony, dzięki czemu bez obaw mogą korzystać z niego najmłodsi mieszkańcy dzielnicy. – Zasadziliśmy już grządki i teraz trwa etap angażowania ludzi. Chcemy związać jak największą ilość osób, które będą stale tu przychodzić i w formie wolontariatu nadzorować pracę, sprzątać. Dzięki temu dzieci będą miały gdzie się wyżyć i czegoś nauczyć. Drugim etapem jest doprowadzenie tego miejsca do takiego stanu, w którym również osoby z niepełnosprawnością będą mogły z niego korzystać. Teraz wózki inwalidzkie mogą tu wjechać, ale osoby z niepełnosprawnościami nie mogą się tu samodzielnie poruszać i trzeba je pchać. Czeka nas jeszcze dużo pracy, ale przecież chodzi właśnie o to, żeby tutaj przychodzić i robić wszystko w swoim tempie – mówi Małgorzata Sokołowska. Ogród przeznaczony ma być m.in. do uczenia się na świeżym powietrzu, czyli lekcje w przestrzeni ogrodu. Ponadto przewidziano realizację projektów edukacji ekologicznej i leśnej klasy (dla oddziału przedszkolnego i klas I-III) oraz warsztaty z ogrodnikiem. Opiekunowie ogrodu planują również współpracę z harcerzami z VI Gdyńskiej Drużyny Harcerzy „Ryngraf przy pracach porządkowych, ale również zbiórkach odbywających się w wyremontowanym niedawno domku. Zajęcia w ogrodzie sprzyjać będą kreatywności i rozwijaniu kompetencji komunikacyjnych. Dzieci uczyć się będą planowania, odpowiedzialności, współpracy i dbania o środowisko. Ogród sprzyjać ma też integracji klas, ale również komunikacji międzypokoleniowej i dbałości o kondycję psychofizyczną.Zadowolenia z podjętej inicjatywy nie kryje dyrekcja szkoły. Ogród stał się doskonałą przestrzenią do prowadzenia zajęć edukacyjnych na świeżym powietrzu, a także do integracji lokalnej społeczności i zaangażowania w nią uczniów i młodzieży w dzielnicy. – Dzieci zareagowały fantastycznie. W te soboty, w które tutaj pracujemy, przychodzą i są bardzo zaangażowane. Proszę mi wierzyć, że i harcerze, i duże dzieci – 7 i 8 klasy – przychodzą chętnie i są bardzo, bardzo pomocne. Również rodzice przychodzą z dziećmi i tworzą się integracje między rodzicami, społecznością szkolną i społecznością dzielnicy. To jest właśnie fajne, że jesteśmy jedną wielką rodziną – mówi Regina Hetak, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 23. Na grządkach pojawiły się pierwsze nasadzenia. Dzieci mają okazję dzięki temu dowiedzieć się, jak sadzi się i pielęgnuje rośliny // fot. Magdalena Śliżewska Gdyńskie ogrody społeczne Ogród społeczny, który powstaje przy Szkole Podstawowej nr 23, to nie pierwsza tego typu inicjatywa w Gdyni. Podobne miejsce utworzono m.in. przy siedzibie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni. Założyli go pracownicy instytucji, a do współpracy zaprosili sąsiadów: mieszkańców okolicznych bloków, uczestników zajęć w pobliskim klubie sportowym czy placówce SPOT. Można tu przyjść, żeby złapać chwilę wytchnienia wśród zieleni, ale też po to, żeby zasadzić coś nowego. A potem wracać, by patrzeć, jak to miejsce żyje i kwitnie. – Zbudowaliśmy małą, lokalną wspólnotę, skupioną wokół terenu ważnego dla wielu użytkowników. Mieszkańcy mogą tu chwilę odpocząć, dzieci z MDK czy placówki SPOT mogą przyjść na zajęcia w plenerze, pracownicy MOPS mogą lepiej poznać siebie nawzajem, ale i dać się poznać innym. Co najważniejsze, to wszystko dzieje się w bliskiej relacji. Miejsc takich, jak to niewielkie podwórko otoczone ze wszystkich stron ścianami budynków, w całym mieście jest wiele. Zachęcam gdynian, by nie myśleć o nich tylko jako o przestrzeni, którą przemierzamy codziennie w drodze z i do domu – mówi o ogrodzie Michał Guć, wiceprezydent Gdyni ds. innowacji. Ogród społeczny na Grabówku // fot. Aleksander Trafas, Laboratorium Innowacji SpołecznychW Orłowie, przy ul. Źródlanej w ubiegłorocznym Budżecie Obywatelskim mieszkańcy zebrali środki na zaopiekowanie się tzw. Dzikim Sadem i sporym ogródkiem działkowym na jego skraju. W miniony weekend postawili tam zakupioną ze środków miasta szklarnię, by sadzić tam m.in. pomidory. Na działce zainteresowani okoliczni mieszkańcy mogą rozpocząć uprawę sałaty, szczypiorku czy marchewki. Jedyny warunek to dbanie o swoją rabatkę. Póki co miejsce jest kolorowe od hiacyntów i krokusów. Ogród społeczny powstał również przy otwartej w ubiegłym roku Przystani Śmidowicza na Oksywiu. Mieszkańcy dzielnic północnych mogą tam szukać wyciszenia, sadząc i doglądając roślin w specjalnie przygotowanych skrzyniach, o wysokości umożliwiającej komfortową pracę także osobom na wózkach.Sąsiedzkie rabaty powstały również przy ul. Dickmana. Pod numerem 30, przy nowo wybudowanym budynku komunalnym ustawiono skrzynie podobne do tych z Przystani Śmidowicza. Z kolei pod numerem 38 – dzięki wspólnym działaniom animatorów Laboratorium Innowacji Społecznych oraz mieszkańców – stworzono zieloną przestrzeń i miejsce, służące wszystkim sąsiadom. Opublikowano: 19.04.2021 14:34 Autor: Paweł Kukla (p.kukla@gdynia.pl) Zmodyfikowano: 11.04.2022 09:46 Zmodyfikował: Paweł Kukla