Co nowego

Okrętowe konserwacje

Remonty eksponatów Muzeum Marynarki Wojennej. Od lewgo górnego zgodnie z zegarem: wieża 130mm z ORP

Remonty eksponatów Muzeum Marynarki Wojennej. Od lewgo górnego zgodnie z zegarem: wieża 130mm z ORP "Wicher II", armata 100mm Schneider z ORP "Żbik", ORP "Sokół", ORP "Batory". Źródło: Muzeum Marynarki Wojennej

Jak wszystkie instytucje kultury, Muzeum Marynarki Wojennej z powodu pandemii pozostaje zamknięte. Pod nieobecność zwiedzających kilka cennych eksponatów przechodzi kurację odmładzającą. Inne czekają w kolejce. Konserwacje wspiera samorząd oraz społeczeństwo.


Muzea będą zamknięte przynajmniej do 27 grudnia. Jeśli po tej dacie rząd zdecyduje się ponownie otworzyć placówki kultury, goście Muzeum Marynarki Wojennej zastaną kilka atrakcyjnych obiektów już odrestaurowanych.

Zbiory z ekspozycji plenerowej, wystawione latami na słoną bryzę i narażone na żarłoczną rdzę, domagały się pilnej konserwacji. Wiele z nich nadgryzł już ząb czasu, a budżet finansowanego przez Ministerstwo Obrony Narodowej muzeum nie dopinał się. Dzięki wsparciu miasta udało się tej jesieni zaopiekować kilkoma cennymi artefaktami.

Obecnie na terenie ekspozycji plenerowej trwa remont dwóch armat 100mm Schneider z ORP „Żbik” i wieży artylerii głównej 130mm z ORP „Wicher II” oraz kutra ORP „Batory”. To właśnie remont „Batorego” i armaty z „Wichra II” dofinansował samorząd.

W sierpniu tego roku Gimna Miasta Gdyni przekazała Muzeum Marynarki Wojennej dotację celową 750 tys. zł na cel: ,,Modernizacja plenerowej ekspozycji ruchomych zabytków techniki militarnej celem zapewnienia jej dostępności osobom niepełnosprawnym wraz z konserwacją wybranych eksponatów oraz budową i wyposażeniem magazynu studyjnego". 

Natomiast w PGZ Stoczni Wojennej w nowy etap prac wszedł, a właściwie wjechał po szynach do hali, najnowszy muzealny nabytek - ORP „Sokół”. Zaś w Siemirowicach remontowana jest radziecka wyrzutnia rakiet.

Muzealna Artyleria

- ORP „Żbik” był jednym z trzech polskich okrętów podwodnych, obok „Rysia” i „Sępa”, internowanych w Szwecji we wrześniu 1939 roku. Po wojnie wróciły one do kraju. Wyeksploatowany „Żbik” został pocięty na złom w 1956 roku. Ocalało kilka elementów, między innymi armaty 100mm Schneider, które zostały przekazane do naszego muzeum. Ich renowacja jest prawie skończona – mówi Aleksander Gosk, zastępca dyrektora Muzeum Marynarki Wojennej. - Wieża 130mm z ORP „Wicher II” to z kolei armata sowiecka. W latach 50. Polska zakupiła dwa radzieckie okręty, które przejęły nazwy od zatopionych w czasie II wojny światowej niszczycieli „Wicher” i „Grom”. Gdy ich czas się skończył, w latach 70. trafiły na złom, a niektóre elementy przekazano nam, między innymi armatę 130mm z „Wichra II”, która konserwowana jest obecnie z zewnątrz i remontowana w środku.

Wieża 130mm z ORP "Wicher II",  fot. Muzeum Marynarki Wojennej
Wieża artylerii głównej 130mm z ORP "Wicher II", fot. Muzeum Marynarki Wojennej
Trwa również remont innego eksponatu artyleryjskiego - radzieckiej nadbrzeżnej wyrzutni rakiet na podwoziu kołowym do walki z okrętami z lądu. Wyrzutnia pojechała na remont do Morskiej Jednostki Rakietowej w Siemirowicach. W przyszłym roku wróci na ekspozycję. Stanowisko pod nią jest już gotowe.

Ratujmy Boforsa

Wkrótce ma ruszyć także remont zdwojonej armaty Boforsa 120mm wz. 34/36 z ORP „Gryf”, która od kilkudziesięciu lat stanowi ważny element ekspozycji plenerowej. Na ratunek „symbolu bohaterskiej obrony wybrzeża” instytucja była zmuszona ogłosić społeczną zbiórkę na portalu pomagam.pl i zwrócić się z prośbą do społeczeństwa „o wsparcie programu renowacji bohatera polskiej historii”. Na renowację potrzebne jest 50 tys. zł. Do tej pory udało zebrać się 20% tej kwoty.

Armata Boforsa 120mm z ORP "Gryf", fot. Muzeum Marynarki Wojennej
Armata Boforsa 120mm z ORP "Gryf", fot. Muzeum Marynarki Wojennej
Stawiacz min ORP „Gryf” był największym okrętem bojowym Marynarki Wojennej II RP. Pod biało-czerwoną banderą pływał od lutego 1938 roku. W dniu wybuchu II wojny światowej stoczył na Zatoce Gdańskiej zacięty bój, wraz z zespołem okrętów, z samolotami Luftwaffe. 3 września zacumowane w porcie w Helu „Gryf” i „Wicher”, wsparte przez baterię cyplową, stoczyły pojedynek artyleryjski z parą niemieckich niszczycieli. Tego samego dnia okręty dobił niemiecki nalot.

Do dziś przetrwały dwie armaty z „Gryfa” wykonane w szwedzkim przedsiębiorstwie zbrojeniowym Bofors. Jedna znajduje się w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, druga czeka na renowację na ekspozycji plenerowej Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.

- To zabytkowe działo z kampanii wrześniowej, które w przyszłym roku skończy 85 lat. Z tej okazji chcielibyśmy zakończyć jego renowację we wrześniu przyszłego roku. Armata wiele przeszła, bo „Gryf" nie tylko był zatopiony przez Niemców, ale po wojnie, już wydobyty z dna, był bombardowany jako cel ćwiczebny przez ludowe lotnictwo – opowiada Aleksander Gosk.

Muzealne okręty

ORP „Batory” to jeden z najciekawszych i najcenniejszych obiektów w MMW. To zbudowany w 1932 roku w stoczni w Modlinie dla Straży Granicznej kuter pościgowy, którym pogranicznicy ścigali kontrabandę szmuglowaną do Szwecji i Finlandii, gdzie alkohol objęty był prohibicją.

ORP "Batory", fot. Muzeum Marynarki Wojennej
Remont kutra pościgowego ORP "Batory", fot. Muzeum Marynarki Wojennej
W czasie kampanii wrześniowej utrzymywał komunikację między Gdynią a Helem oraz walczył z niemieckim lotnictwem. Nocą z  1 na 2 października 1939 roku, tuż przed kapitulacją, grupa oficerów przedarła się nim przez blokadę i uciekła do Szwecji. Po wojnie wrócił do Polski i pozostał w służbie do 1969 roku.

- „Batory” przez całe lata był zabetonowany na cokole jako okręt-pomnik przy nabrzeżu Portu Wojennego w Helu. Do Gdyni trafił w 2009 roku w dwóch częściach. Gdy zbudowano nową siedzibę Muzeum Marynarki Wojennej stał się częścią ekspozycji plenerowej. To stara jednostka, więc trzeba było wymienić wiele elementów poszycia, bo blachy uległy już korozji. Istniała groźba, że okręt się zapadnie, należało zatem wzmocnić wewnątrz wręgi. Zrobiliśmy też konserwację drewnianej nadbudówki. Kuter otrzyma także nowy kolor. Pierwotnie jako jednostka Straży Granicznej był koloru zielonego. I tak był też pomalowany u nas na ekspozycji. Natomiast po kilku latach eksploatacji został przemalowany na szaro i tak też będzie wyglądał po remoncie, który zakończy się jeszcze w tym miesiącu – zapowiada Gosk.

Zdecydowanie dłużej potrwa przystosowanie na potrzeby muzealne najnowszego nabytku MMW. Okręt podwodny ORP „Sokół” został wycofany ze służby w 2018 roku i przekazany muzeum.

Prace przy ORP "Sokół" w PGZ Stoczni Wojennej, fot. Muzeum Marynarki Wojennej
Prace przy ORP "Sokół" w PGZ Stoczni Wojennej, fot. Muzeum Marynarki Wojennej

- „Sokół" przeszedł właśnie piaskowanie w Stoczni Wojennej i pierwsze malowanie kadłuba pokrywą antykorozyjną, dlatego jest teraz czerwony. Przejechał kilka dni temu do hali, gdzie otrzyma kolejne warstwy farby. Wycięto też już w kadłubie drzwi wejściowe. Warunkiem, żeby zagospodarować sprzęt wojenny, jest pozbawienie go cech bojowych. W związku z tym trzeba było zrobić w okręcie takie zmiany, aby było pewne, że już nigdy nie będzie walczył. Wycięcie otworu drzwiowego w burcie spełnia te wymogi i wynika z koncepcji przebudowy na cele muzealne, bo musi być zrobione dla zwiedzających wejście i wyjście. Włazy pionowe nie nadają się do takich celów – tłumaczy wicedyrektor MMW.

Według założeń okręt ma być udostępniony dla zwiedzających w 2022 roku.

  • ikonaOpublikowano: 10.12.2020 14:44
  • ikona

    Autor: Przemysław Kozłowski (p.kozlowski@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 10.12.2020 18:42
  • ikonaZmodyfikował: Redakcja portalu Gdynia.pl
ikona

Zobacz także

Najnowsze