Obserwatorium Zmian

Gdynia w obiektywie Tomasza Bołta

Wernisaż wystawy „Moja Gdynia” zgromadził wczoraj najbliższą rodzinę, przyjaciół i kolegów redakcyjnych zmarłego przedwcześnie znanego gdyńskiego fotoreportera, fot. Jan Ziarnicki

Wernisaż wystawy „Moja Gdynia” zgromadził wczoraj najbliższą rodzinę, przyjaciół i kolegów redakcyjnych zmarłego przedwcześnie znanego gdyńskiego fotoreportera, fot. Jan Ziarnicki

„Zdarzało się, że jego zdjęcia całkowicie zmieniały ludzkie losy” – wspominają Tomasza Bołta, koledzy z redakcji „Dziennika Batyckiego”. Wystawę prac wybitnego, zmarłego fotoreportera można oglądać w gdyńskim InfoBoksie do 1 grudnia. Wstęp wolny.

Wernisaż wystawy „Moja Gdynia” zgromadził wczoraj najbliższą rodzinę, przyjaciół i kolegów redakcyjnych zmarłego przedwcześnie znanego gdyńskiego fotoreportera.

- Niezwykle skromny i niezwykle utalentowany. Nigdy na afisz się nie pchał, chociaż dzisiaj na afiszu wylądował – mówił Mariusz Szmidka, redaktor naczelny „Dziennika Bałtyckiego”. - Chcieliśmy Tomkowi w ten sposób oddać hołd, ale też pokazać jego rodzinie, że nie tylko relacje służbowe są ważne, jaki i zaprezentować najlepsze z jego zdjęć. A to było trudne zadanie, bo w naszych archiwach jest ponad 72 tys. prac Tomka, z czego dwie trzecie to zdjęcia Gdyni, którą tak bardzo ukochał – dodał.



Na wystawie zaprezentowano 30 zdjęć starannie wyselekcjonowanych z 72 tys. fotografii zarejestrowanych przez Tomasza Bołta przez 20 lat pracy zawodowej. Ukazują one miejsca, krajobrazy, jak i najważniejsze wydarzenia w historii Gdyni i regionu.

- Jadąc tutaj zastanawiałam się, czy będą to zdjęcia, które znałam, widziałam – mówiła Magdalena Bołt wdowa po zmarłym Tomaszu Bołcie. - Mąż jednak dużo pracował w domu gdzie za jego pleców często podglądałam jego zdjęcia. Czasami wołał mnie, „chodź, zobacz jaki ciekawy temat, jakie śmieszne zdjęcie udało mi się zrobić”. Tu właśnie wisi taka fotografia z dog tracking'u, która od razu wpadła mi w oko – wspomina.

Czasami wołał mnie, „chodź, zobacz jaki ciekawy temat, jakie śmieszne zdjęcie udało mi się zrobić”. Tu właśnie wisi taka fotografia z dog tracking'u, która od razu wpadła mi w oko - mówiła Magdalena Bołt, fot. Jan Ziarnicki

- Chcieliśmy w optymistyczny i ciepły sposób uczcić pamięć gdynianina. Tomek pracował oczywiście nie tylko w Gdyni, ale zawsze mocno podkreślał swoje związki z miastem – mówiła Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni ds. gospodarki. - Po drugie, chcieliśmy przedstawić spuściznę Tomka. To fantastyczne zdjęcia, które do dzisiaj budzą emocje i warto jej pokazać. A dziesiątki tysięcy zdjęć, jakie zrobił pozwolają zorganizować niejedną wystawę – podkreśla.

Tomasz Bołt - gdynianin, pasjonat fotografii. Fachu uczył się w Sopockim Studium Fotografii WSH. Przez dwadzieścia lat pracował jako fotoreporter. Zaczynał w „Wieczorze Wybrzeża”, później związał się z „Dziennikiem Bałtyckim” i „Kurierem Gdyńskim”. Współpracował z wieloma agencjami fotograficznymi. Wielokrotnie nagradzany w konkursach krajowych m.in. w Gdańsk Press Photo. Jego ulubionymi tematami była fotografia sportowa, ale najbardziej w pamięć zapadły fotoreportaże dokumentujące wydarzenia i życie codzienne.

Po długiej walce z ciężką chorobą Tomasz Bołt zmarł 5 grudnia 2016 r. w wieku 44 lat. Jest pochowany na Cmentarzu Witomińskim.

Galeria zdjęć

ikona Pobierz galerię
  • ikonaOpublikowano: 25.10.2018 11:11
  • ikona

    Autor: _Jan Ziarnicki (j.ziarnicki@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 26.10.2018 12:24
  • ikonaZmodyfikował: Michał Kowalski
ikona

Zobacz także