Co nowego

Gdynia na straży turystycznego wizerunku

Obiekt uznany przez urzędników za samowolę budowlaną pojawił się przy samej alei Topolowej, w popularnym wśród turystów miejscu, fot. Marcin Mielewski

Obiekt uznany przez urzędników za samowolę budowlaną pojawił się przy samej alei Topolowej, w popularnym wśród turystów miejscu, fot. Marcin Mielewski

Miasto reaguje na samowolę budowlaną w pobliżu alei Topolowej. Po zgłoszeniu ze strony miejskich urzędników Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego przyjrzy się obiektowi przy parku Rady Europy, który szpeci turystyczny wizerunek Gdyni i powstał bez jakichkolwiek uzgodnień z miastem.

Dach z tkaniny, ściany z płyt, prowizoryczna, tymczasowa konstrukcja - obiekt, który pojawił się niedawno przy terenie będącym jedną z wakacyjnych wizytówek Gdyni trafi pod lupę nadzoru budowlanego. Ten może nakazać jego rozbiórkę, czego nie może samodzielnie zrobić miasto. To jedyny i najskuteczniejszy sposób na to, aby uratować turystyczny wizerunek Gdyni, konsekwentnie i starannie budowany przez kolejne lata.

Namiot przy alei Topolowej i parku Rady Europy został uznany przez urzędników z Wydziału Architektoniczno-Budowlanego za samowolę budowlaną niezgodną z miejscowym planem zagospodarowania. Ze względu na to, jak duże znaczenie dla wizerunku miasta ma ten teren, reakcja była bardzo szybka. Złożono już zgłoszenie do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, który będzie prowadził dalsze postępowanie. Wcześniej do miejskich architektów nie wpłynął zresztą żaden wniosek dotyczący tego obiektu.

To nie pierwsza sytuacja, gdy w okolicy alei Topolowej pojawiają się tymczasowe konstrukcje niezgodne z procedurami oraz jakimikolwiek wytycznymi miejskiego architekta czy plastyka. Podobnie sytuacja wyglądała np. zeszłego lata, gdy urzędnicy również skutecznie interweniowali w sprawie prowizorycznych namiotów. Często obiekty te znikają jeszcze przed zakończeniem postępowania.
 
Przypomnijmy, że wspomniana samowola powstała na terenie parku Rady Europy - przylegającego do miejskiego terenu i należącego obecnie do prywatnych właścicieli. Miasto już wcześniej starało się odzyskać pełną kontrolę nad tym miejscem, negocjując możliwości odkupienia gruntu.

- Wartość terenu została wyceniona przez rzeczoznawcę na 62 miliony 357 tysięcy złotych. Podczas spotkania ze wszystkimi właścicielami terenu przedstawiliśmy ofertę kupna całej nieruchomości za taką właśnie kwotę. Spotkanie odbyło się 21 października ubiegłego roku. - mówi Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni ds. gospodarki.

ikona

Najnowsze