Co nowego

Ogród społeczny rozkwita dzięki mieszkańcom

Ogród społeczny na Grabówku // fot. Aleksander Trafas, Laboratorium Innowacji Społecznych

Ogród społeczny na Grabówku // fot. Aleksander Trafas, Laboratorium Innowacji Społecznych

Ogród społeczny przy ul. Grabowo 2 na Grabówku założyli pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni - i zaprosili do niego sąsiadów: mieszkańców okolicznych bloków, uczestników zajęć w pobliskim klubie sportowym czy placówce SPOT. Można tu przyjść, żeby złapać chwilę wytchnienia wśród zieleni, ale też po to, żeby zasadzić coś nowego. A potem wracać by patrzeć, jak to miejsce żyje i kwitnie.

Ogród społeczny wyrósł – i to dosłownie – z idei tworzenia oraz rozwijania w całej Gdyni otwartych przestrzeni społecznych. To miejsca, w których przestrzeń fizyczną - np. plac, skwer, trawnik czy wnętrze budynku - wypełnia aktywność ludzi. Przestrzeń staje się otwarta i społeczna, gdy rodzą się w niej relacje i powiązania – czy to z jej elementami, czy to pomiędzy ludźmi. To wszystko się dzieje na należącym do gminy terenie przy siedzibie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni przy ul. Grabowo 2 na Grabówku. Dziś kwitną tu kwiaty, rosną zioła, a drzewa owocowe rodzą owoce, którymi można się poczęstować. Jest kolorowo, spokojnie, ekologicznie.

- Nasze podwórko było miejscem, które aż prosiło się, żeby jakoś je zagospodarować. Jest „zamknięte”, otoczone ze wszystkich stron różnymi budynkami mającymi różnych użytkowników. Bo to nie tylko my, czyli Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, ale też Młodzieżowy Dom Kultury, klub sportowy, siłownia, świetlica i przede wszystkim mieszkańcy - zauważa Monika Rudnik, kierownik Zespołu ds. rozwoju pomocy społecznej MOPS w Gdyni. - Wszyscy mieliśmy widok na nieużytek z kilkoma miejscami parkingowymi, trawą, jedną gruszą i jedną brzozą.


[Franciszek Bronk, zastępca dyrektora MOPS w Gdyni (z lewej), kierownik Zespołu ds. rozwoju pomocy społecznej MOPS w Gdyni Monika Rudnik oraz Jarosław Józefczyk, zastępca dyrektora MOPS w Gdyni w ogrodzie społecznym //fot. Aleksander Trafas, Laboratorium Innowacji Społecznych]

W 2017 roku, podczas spotkania pracowników MOPS z Bankiem Żywności w Trójmieście narodził się pomysł urządzenia w tym miejscu ogrodu społecznego: miejsca otwartego, które - choć ma gospodarza – zaprasza wszystkich by przyjść, spędzić czas, nawiązać relacje, dać coś od siebie.

Jarosław Józefczyk, zastępca dyrektora MOPS w Gdyni: - Na dziedzińcu krzyżowały się klasyczne elementy terytorium. Zachodzących na nim interakcji było na tyle dużo, że przyszedł czas na zagospodarowanie. Zaczęliśmy do sprawdzenia planów własności. Gdy od gminy, do której teren należy, dostaliśmy zgodę na urządzenie ogrodu, zaczęliśmy ten teren oswajać. Przyjęliśmy na siebie rolę gospodarza w sensie funkcjonalnym: takiego, który planuje i inicjuje pewne ruchy, zaprasza użytkowników do przestrzeni, troszczy się o nią, rozdziela role.

Zaczęło się od warsztatów, podczas których powstał plan możliwego zagospodarowania ogrodu. Nad jego realizacją w pierwszym okresie czuwał ogrodnik współpracujący z Bankiem Żywności. To było ważne o tyle, że sam teren jest trudny, a pracownicy MOPS czuli, że nie mają wystarczającej wiedzy i doświadczenia, by zorganizować wszystko zgodnie z zasadami sztuki. Z czasem okazało się, że radzą sobie całkiem dobrze, a ogród zaczął żyć własnym życiem.

- Spędzali w nim czas uczestnicy zajęć w klubie dla osób z niepełnosprawnościami. Animatorki klubu malucha w MDK zaangażowały rodziców. Przygotowali nasiona i sadzonki, które sadziły dzieci. Później dzieci przychodziły z konewkami, by podlewać rośliny. Mnóstwo radości – wspomina Monika Rudnik. – Pojawiły się tabliczki z nazwami roślin, figurki z masy solnej.

Po czym rozpoznać, że ten ogród jest społeczny? – Po tym, że ktoś robi tu coś z własnej woli i inicjatywy. Że w jakimś sensie ogród rośnie organicznie, bo jest układany według intuicji tych, którzy tę przestrzeń próbują oswajać – odpowiada Jarosław Józefczyk. - Na jednej z części trawnika najpierw pojawiło się drzewo tlenowe, a później kilka innych elementów, które zostały przez nieznaną osobę ogrodzone. Pomogliśmy, postawiliśmy bardziej fachowy płotek. Tlenowiec jest do dziś. W tym sezonie ktoś dosadził zioła i kwiaty. Nasi sąsiedzi - seniorzy z bloku obok, przychodzą na krótkie spacery, bo w ogrodzie jest bezpiecznie. To sygnały, że ludzie widzą tu dla siebie przestrzeń.

Mieszkańcy, którzy widzą ogród ze swoich okien tak bardzo go polubili, że… czuwają. Gdy trwało zaplanowane przycinanie gruszy, zaalarmowali MOPS. Dlatego później, gdy konieczna okazała się wycinka czereśni, w miejscu pnia stanęła tabliczka z informacją, że drzewo było chore, ale pojawi się nowe. I pojawiło się – nie tylko ono. W całym ogródku posadzono kilka nowych.

- Podejmując decyzję o urządzeniu przy siedzibie MOPS ogrodu społecznego mieliśmy nadzieję, że tak się właśnie stanie: że my jako gmina zainicjujemy działanie, w które włączą się mieszkańcy – przyznaje Michał Guć, wiceprezydent Gdyni ds. innowacji. – Zbudowaliśmy małą, lokalną wspólnotę, skupioną wokół terenu ważnego dla wielu użytkowników. Mieszkańcy mogą tu chwilę odpocząć, dzieci z MDK czy placówki SPOT mogą przyjść na zajęcia w plenerze, pracownicy MOPS mogą lepiej poznać siebie nawzajem, ale i dać się poznać innym. Co najważniejsze, to wszystko dzieje się w bliskiej relacji. Miejsc takich, jak to niewielkie podwórko otoczone ze wszystkich stron ścianami budynków w całym mieście jest wiele. Zachęcam gdynian, by nie myśleć o nich tylko jako o przestrzeni, którą przemierzamy codziennie w drodze z i do domu.

Był sezon, że ogrodowa grusza fantastycznie obrodziła, więc było owocobranie. Gruszki zebrano do skrzynek, można było się częstować. Chętni na wszystkie owoce znaleźli się w ciągu jednego popołudnia. W ogrodzie rosną też porzeczki, agrest, poziomki, pomidory, zioła, papryka. Pojawił się podest z palet, a do niego podjazd, by można było wjechać wózkiem. Z myślą o dzieciach zakupiono piankową matę, którą podest jest wyściełany.

W ogrodzie odbywają się wydarzenia. Były np. warsztaty kulinarne poświęcone temu, jak gotować z warzyw i owoców bez użycia przypraw. Był też piknik na zakończenie jednego z sezonów, z udziałem sąsiadów: ze wspólną zabawą i poczęstunkiem. Ale ogród społeczny to przede wszystkie relacje. W każdej akcji, podczas której przeprowadzana jest jego pielęgnacja, uczestniczy nawet kilkunastoosobowa grupa pracowników MOPS. Poznają się z zupełnie innej strony, dają się też poznać sąsiadom którzy mają okazję zobaczyć ich w czasami zaskakujących rolach.

Franciszek Bronk, zastępca dyrektora MOPS w Gdyni przyznaje, że na początku była rezerwa i obawa. Jak się okazało, zupełnie niepotrzebnie. – To przekonało nas do tego, że by coraz śmielej podchodzić do animowania tej przestrzeni w taki sposób, żeby była przyjazna dla wszystkich – mówi.

Galeria zdjęć

ikona Pobierz galerię
  • ikonaOpublikowano: 28.07.2020 13:29
  • ikona

    Autor: Ksenia Pisera (k.pisera@lis.gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 28.07.2020 13:34
  • ikonaZmodyfikował: Agnieszka Janowicz
ikona

Najnowsze