Natalia Malek wie, co robi. Jej wiersze, czy też wiersze-rzeczy przykrawają rozrzutność tego, co jest potrzebne do skromności spojrzenia. Jednak żeby to osiągnąć, niezbędne jest rozerwanie zastanych struktur. Porwanie wszystkiego na elementarne drobinki. A że to czasami trochę boli? Cóż, nikt nie obiecywał, że będzie miło i przyjemnie. Obietnice są zupełnie inne – i wszystkie spełnione. Natalia Malek z tomem wierszy pt. „Karapaks” zamyka listę tegorocznych nominowanych do Nagrody Literackiej Gdynia w kategorii poezja. Pisarka już wcześniej walczyła o Literacką Kostkę ze swoimi książkami: „Szaber” i „Kord”. O autorce Natalia Malek jest poetką i kuratorką wydarzeń literackich. To także autorka trzech książek poetyckich: „Pracowite popołudnia” (2010), „Szaber” z ilustracjami Joanny Grochockiej (2014) oraz „Kord” z fotografiami Anny Grzelewskiej (2017).Malek jest laureatką Nagrody im. Adama Włodka. Za „Szaber” była nominowana do Nagrody Literackiej Gdynia, za „Kord” – do Nagrody im. Wisławy Szymborskiej oraz Nagrody Literackiej Gdynia.To współtwórczyni nieformalnej grupy artystycznej kobiet „Wspólny Pokój”. Prowadzi seminaria na temat literatury anglojęzycznej oraz związków literatury i sztuk wizualnych. Pisarka mieszka w Warszawie. O książce Charakter nowego tomu poezji Natalii Malek sugeruje już tytułowy karapaks: okładki zbioru niczym ochronny pancerz skrywają w sobie pulsujące życiem, misterne sploty wyrazów. Połączenia między opisywanymi postaciami, przedmiotami czy problemami są nieustannie negocjowane, odwracane i twórczo interpretowane: korytarze ciągną tu ludźmi, pasaże piżam prowadzą w burzliwych przepływach do budek telefonicznych i owocostanów.Ten wyrazisty styl poetki decyduje o nietypowym kształcie samych wierszy. Są one – mówiąc w duchu książki – najeżone znaczeniami, prowokacyjnie kuszą do odczytań lingwistycznych, skrupulatnego rozszyfrowywania zaskakujących połączeń słów i śmiałych metafor.Głębsza lektura pozwala jednak dotrzeć do wrażliwego wnętrza liryków, zdradzających wyczulenie na szczegół i przedstawiających niepowtarzalność poszczególnych doświadczeń. Zaś napięcie między zaczepnością języka i łagodną, badawczą obserwacją świata decyduje o wielkiej wartości „Karapaksu”. Historia budek telefonicznych Muszę powiedzieć, że wzięłam cię z sobą,łatwiej zwijam się do snu, jak miedziany kabel. Ułatwiasz słuchanie: krety, plafony, kominy gorzelni.Nie kominy – natryski. Dzięki tobie chodzęna stację i dzięki tobie nie chodzę. Prowadzą nieruchome tablice.I to: wytrzymałość materiału własnego. Berlin, 8.08.2019 Opublikowano: 24.08.2021 13:53 Autor: Magdalena Śliżewska (magdalena.slizewska@gdynia.pl) Zmodyfikowano: 24.08.2021 20:58 Zmodyfikował: Redakcja portalu Gdynia.pl