Co nowego

Oddadzą bunkier w dobre ręce

Oddadzą bunkier w dobre ręce // fot. Jarosław Kłodziński

Oddadzą bunkier w dobre ręce // fot. Jarosław Kłodziński

Ma ponad 75 lat. W czasie II wojny światowej, podczas bombardowań, chronili się w nim robotnicy przymusowi oraz mieszkańcy Oksywia. Mógł pomieścić nawet 2 tysiące osób. Potem służył Marynarce Wojennej jako zapasowe stanowisko dowodzenia. Jednak w latach 80. opustoszał i od tego czasu stoi nieużywany. Teraz ma szansę na drugie życie. Mowa o zabytkowym bunkrze, który znajduje się przy ul. Bosmańskiej na Oksywiu. Budowla jest teraz w rękach prywatnej firmy, która kupiła pobliski teren, wraz ze schronem i stawia tam nowe osiedle mieszkaniowe. Właściciele działki nie chcą wyburzyć bunkra, ale wykorzystać jego historyczny potencjał. Szukają podmiotu, który mógłby odpowiednio zagospodarować i utrzymać to miejsce. Firma jest w stanie przekazać obiekt nowemu właścicielowi nawet za symboliczną złotówkę.

Miłośnicy historii doskonale go znają. Bunkier T-750 stoi wśród drzew w pobliżu zbiegu ulic płk. Dąbka, Dickmana i Bosmańskiej. Ma trzy kondygnacje - jedną na poziomie gruntu oraz dwa piętra i 500 metrów kwadratowych powierzchni użytkowej. W środku znajdują się dwie niezależne klatki schodowe, pomieszczenia sanitarne, medyczne i techniczne takie jak: warsztat czy kotłownia. Są tam też m.in. pomieszczenia na: agregat prądotwórczy, zbiorniki paliwa, czerpnię powietrza, wentylatory i stację uzdatniania skażonego powietrza, toalety, natryski czy magazyn nieskażonych ubrań. Jednak obecnie cała ta przestrzeń jest nadgryziona zębem czasu i bez wyposażenia. Nie ma dostępu do ciepłej i zimnej wody, energii elektrycznej, wentylacji i centralnego ogrzewania.

Obiekt powstał w czasie II wojny światowej. Został wybudowany na polecenie Niemców - w latach 40. przez organizację Todt dla pracowników przymusowych. W schronie w sumie mogło się zmieścić nawet 2 tysiące osób. W czasie nalotów udawali się do niego również mieszkańcy Oksywia. Po wojnie z bunkra korzystała Marynarka Wojenna, która stworzyła w nim zapasowe stanowisko dowodzenia. Potem obiekt już tylko niszczał.

Działka, na której znajduje się bunkier, jest własnością firmy deweloperskiej ATAL S.A. Obecnie trwa tam budowa nowego osiedla z sześcioma budynkami. Firma nie chce jednak burzyć schronu, a dać mu nowe życie. W tym celu szuka instytucji lub osób, które mogłyby zająć się tym miejscem, odrestaurować je i odpowiednio zagospodarować.

Od momentu nabycia nieruchomości przy ul. Bosmańskiej zależało nam, by docelowo w pełni wykorzystać potencjał historycznego obiektu. Stąd wydzielamy schron z naszej działki, by móc go przekazać podmiotowi, który będzie w stanie go właściwie zagospodarować. Jesteśmy otwarci na propozycje ze strony potencjalnych partnerów i gotowi, aby przekazać go nawet za symboliczną złotówkę, gdy będziemy mieć pewność, że schron będzie w przyszłości właściwie utrzymany – mówi Łukasz Borkowski z firmy ATAL S.A.

W pomoc w znalezieniu nowego właściciela oksywskiego bunkra zaangażował się społecznie dr Jarosław Kłodziński - gdyński radny i wolontariusz w Fundacji Pozytywne Pomorze, razem z którą organizują spacery po gdyńskich podziemiach. Najbliższe w lipcu i sierpniu 2020 roku.

Wszystko zaczęło się od mojej wizyty na terenie budowy. Razem z kierownikiem prac panem Piotrem Przybyszem weryfikowaliśmy hipotezy na temat podziemnych tuneli na tym terenie. Potem zostałem zaproszony na spotkanie do gdańskiej siedziby firmy ATAL S.A. i tak zaczęła się nasza współpraca. Zależy nam na tym, aby przekazać bunkier podmiotowi, który o niego zadba i będzie w nim prowadził działalność, z której będą mogli skorzystać mieszkańcy Gdyni – mówi dr Jarosław Kłodziński.



fot. Jarosław Kłodziński

Zainteresowanie bunkrem jest spore. Zarówno do firmy, jak i do gdyńskiego radnego zgłaszają się już chętni na nabycie obiektu. Wśród zainteresowanych są m.in.: Akademia Marynarki Wojennej, Muzeum Marynarki Wojennej, harcerze, Rada Dzielnicy Oksywie, a także podmioty i osoby prywatne.

Akademia Marynarki Wojennej wstępnie byłaby zainteresowana pozyskaniem bunkra przy ul. Bosmańskiej, za przysłowiową złotówkę. Uczelnia mogłaby tam stworzyć Centrum Symulacji Zagrożeń Kryzysowych. Natomiast wszystko zależy od możliwości jego zagospodarowania – przyznaje kmdr por. Wojciech Mundt, rzecznik prasowy Akademii Marynarki Wojennej.

Bunkier figuruje w gminnej ewidencji zabytków i jest objęty ochroną konserwatorską. Dlatego zanim potencjalny nabywca będzie mógł wyremontować schron i swobodnie rozpocząć działalność, musi najpierw porozumieć się w tej sprawie z miejskim konserwatorem zabytków w Gdyni. Jakie możliwości są dopuszczalne?

Dopuszczalne są zmiany we wnętrzu niezmieniające zasadniczej struktury obiektu – mówi dr Robert Hirsch, miejski konserwator zabytków w Gdyni.

Na razie nie wiadomo, do kogo trafi oksywski bunkier. Zgłoszenia są cały czas analizowane.

Na razie zgłosili się chętni, rozmawiamy z nimi i weryfikujemy czy rzeczywiście będą w stanie przejąć obiekt. Liczymy też na wsparcie samorządu i sektora społecznego – dodaje Borkowski.

Galeria zdjęć

ikona Pobierz galerię
ikona

Najnowsze