W połowie grudnia 1970 roku na Wybrzeżu doszło do tragicznych wydarzeń, w wyniku których łącznie 1165 osób zostało rannych, 45 zginęło, a tysiące było prześladowanych. Sejm Rzeczpospolitej Polskiej, oddając hołd ofiarom oraz ich bliskim, ustanowił 16-18 grudnia Dniami Pamięci Ofiar Grudnia 1970. Wydarzenia Grudnia '70 zaliczają się do najtragiczniejszych w najnowszej historii. Rosnące ceny w sklepach i zła sytuacja ekonomiczna spowodowały, że tysiące ludzi wyszło na ulice m.in. Gdyni, Gdańska, Szczecina i Elbląga. Siłowa próba zakończenia konfliktu spowodowała, że zginęło 45 osób, 1165 zostało rannych, a tysiące było prześladowanych. W hołdzie poległym i ich bliskim Sejm Rzeczpospolitej Polskiej ustanowił 16-18 grudnia Dniami Pamięci Ofiar Grudnia 1970. Uchwałę podjęto jednogłośnie przy obecności 433 posłów. W konsultacjach projektu uchwały brała udział również prezydent Gdyni Aleksandra Kosiorek. Wydarzenia Grudnia '70 pozostają jednymi z najtragiczniejszych w naszej najnowszej historii. Ustanowione przez Sejm Dni Pamięci Ofiar Grudnia 1970 to wyraz szacunku dla poległych i ich rodzin. Dlatego powinniśmy pielęgnować pamięć o tych, którzy odważnie przeciwstawili się komunistycznej władzy. To powrót do wydarzeń sprzed lat, które ukształtowały tożsamość gdynianek i gdynian – mówi Aleksandra Kosiorek, prezydent Gdyni. Gdynia pamięta o ofiarach Grudnia ’70 W tym roku mija 55 lat od tragicznych wydarzeń, do których doszło na Wybrzeżu. Rosnące ceny w sklepach i fatalna sytuacja ekonomiczna wywołały falę protestów i manifestacji. Wszystko zaczęło się 14 grudnia 1970 roku. W gdańskiej stoczni robotnicy na znak protestu przed pogarszającą się sytuacją w kraju, rozpoczęli strajk. Natomiast wieczorem, 16 grudnia, w pobliżu gdyńskiej stoczni pojawiły się wojskowe pojazdy. Strajk w Gdyni trwał już od kilku dni, robotnicy nie podejmowali pracy domagając się: godziwych warunków życia, podniesienia płac i cofnięcia podwyżek cen żywności. W wieczornym wystąpieniu ówczesny wicepremier Stanisław Kociołek apelował do stoczniowców o powrót do pracy.(fot. materiały Instytutu Pamięci Narodowej)Najtragiczniejsze wydarzenia w naszym mieście rozpoczęły się o poranku, 17 grudnia. Przy wiadukcie obok stacji SKM Gdynia Stocznia milicja wraz z wojskiem zaatakowały idących do pracy robotników. Stamtąd stoczniowcy udali się pod budynek Prezydium Miejskiej Rady Narodowej (dziś Urząd Miasta Gdyni). Utworzyły się dwa pochody. Robotnicy idący ul. Czerwonych Kosynierów (dziś ul. Morską) nieśli na drzwiach ciało Janka Wiśniewskiego, czyli 18-letniego stoczniowca Zbigniewa Godlewskiego, który zginął w wyniku siłowej próby zakończenia strajku.Na Wzgórzu Nowotki (dziś Wzgórze św. Maksymiliana) życie straciło kilku młodych mieszkańców, którzy rzucali kamieniami w funkcjonariuszy ZOMO. Według oficjalnych danych 17 grudnia w Gdyni zginęło 18 osób, a wiele zostało rannych. Jednak należy pamiętać, że ofiar mogło być dużo więcej. Opublikowano: 08.12.2025 15:00 Autor: Magdalena Starnawska (magdalena.starnawska@gdynia.pl) Zmodyfikowano: 08.12.2025 15:34 Zmodyfikował: Jakub Winiewski