Co nowego

Wielka Brytania ma Beara Gryllsa, a Gdynia Rafała Króla

Przemierzyłem cały świat – może o sobie powiedzieć Rafał Król, gdyński podróżnik, który opowiada o swoich przygodach w odległych zakątkach świata. Jeśli ktoś planuje dalekie wojaże i chciałby wiedzieć, jak się ubrać na pustynię, a na co uważać w dżungli czy na lodowcu, to Rafał zna na te pytania odpowiedź.

Rafał Król to człowiek renesansu. Jest nie tylko podróżnikiem, lecz również fotografikiem, projektantem sprzętu służącemu w ekstremalnych warunkach, a także ekspertem ds. bezpieczeństwa i survivalu, czyli sztuki przetrwania w trudnych warunkach.

Jak sam podkreśla, wrodzona ciekawość sprawiła, że wyruszył na wyprawy, aby lepiej zrozumieć otaczający świat. Podróże pozwalają zrozumieć świat naprawdę. Przyprawy w paczkach nie pachną tak, jak świeże na Wielkim Bazarze w Stambule. Owoce w swoim naturalnym środowisku smakują zupełnie inaczej, niż u nas. Ludzi i ich postępowanie można łatwiej zrozumieć, gdy zobaczy się, w jakich warunkach żyją i jakie wybory muszą podejmować. Dzięki podróżom równie swobodnie czuję się w wielkiej metropolii, jak i na pustyni – mówi Rafał Król.

Pytany o niebezpieczeństwa podczas wypraw podróżnik zwraca uwagę, że nie ma całkowicie bezpiecznych wyjazdów. W zasadzie każda moja ekspedycja jest niebezpieczna i na każdej w ten czy inny sposób ryzykuję życiem. Realizuję skrajnie trudne ekspedycje w różnych warunkach klimatycznych. Oczywiście można to ryzyko minimalizować, ale nie da się udawać, że wszystko jest bezpieczne. Bo nie jest. Na wyprawach polarnych zagrożeniem są niedźwiedzie. Na Haiti epidemia cholery, trzęsienie ziemi i gangi. W górach Pakistanu – Talikowie. Podczas ostatniej ekspedycja, kiedy opływałem kajakiem północny Spitsbergen, ryzykiem było zderzenie z górami lodowymi – opowiada Rafał Król.

Wyprawy to jednak nie tylko ryzyko i niebezpieczeństwo. To również momenty zabawne, które pozostają w pamięci. Przypomina mi się nocowanie na stepie w Mongolii, pokrytym po horyzont trawą jak na polu golfowym. Kolega się uparł, że zrobi ognisko. I zrobił. Musiał tylko nazbierać odpowiednią ilość zeschniętego łajna jaków.Na tej samej wyprawie zdarzyło nam się jeść pieczonego szczupaka, którego podano nam w jedynym naczyniu, w jakim się mieścił – 20 litrowej, plastikowej miednicy. Kiedyś zajmowaliśmy pokoje gdzieś w pensjonacie na końcu świata i po chwili kolega wylatuje i krzyczy, że u niego na ścianie jest półtorametrowy jaszczur! Na co do pokoju zagląda miejscowy i zupełnie
obojętnie oznajmia – „To jest Jerry. On tu łapie muchy, ale jak pan nie chce, to mogę go zabrać". No i potem ten widok, jak miejscowy w klapkach, przewiązany ręcznikiem w pasie, dumnie kroczy wynosząc pod pachą ogromnego jaszczura – przypomina historie ze swoich wypraw Rafał Król.

Wyjazdy w odległe miejsca wymagają jednak skrupulatnego przygotowania. Każdy, kto chciałby spróbować swoich sił na odległych wyprawach, musi pamiętać o wielu rzeczach. Osoba, która chce się udać w podróż, musi najpierw odrobić lekcje. Sprawdzić telefony do naszej ambasady na miejscu, poczytać o zagrożeniach w miejscu, do którego się udaje, zaszczepić, zabrać odpowiednie ubrania i sprzęt, a także nauczyć się wszystkiego, co potrzeba, żeby przeżyć. Oczywiście inaczej wygląda survival w Hong Kongu, a inaczej w dżungli, ale każdy z nas może poprawić swoje bezpieczeństwo i nauczyć się praktycznych rzeczy, które mu się przydadzą. Wiem to dobrze, bo sam organizuję szkolenia i kursy dla tych, którym marzą się wielkie podróże, a nie wiedzą, jak zacząć i zdobyć warsztat – wyjaśnia Rafał Król.

Gdyński podróżnik przekonuje, że podróże mogą być dostępne na każdą kieszeń. Polecam piękne i bliskie kraje dla tych, którzy nie chcą ruszać poza Europę i mają niewielki budżet. Turyści mogą bez wiz przekroczyć na kilka dni granicę z Białorusią. Puszcza Białowieska, której większa część jest po stornie Białorusi, robi ogromnie wrażenie. Bliskie naszym Bieszczadom góry Gorgany na Ukrainie to prawdziwa dzicz i folklor. Rumunia to kraina gór i wina. Na dalsze podróże pod namiot polecam Skandynawię, gdzie jest bezpiecznie, a wiele parków narodowych oferuje wspaniałą infrastrukturę, taką jak chaty czy pola namiotowe. Z dalszych destynacji – Islandia. To tu można spróbować steku z wieloryba, zobaczyć gejzery, wulkany, lodowce, zorze polarne i piękne fiordy. Cudownym i tanim miejscem do wyjazdu, nawet dla rodzin z małymi dziećmi, jest Armenia, gdzie można się dostać bezpośrednio samolotem LOTu z Warszawy. 3 godziny lotu i jesteśmy w kraju pysznych owoców, znakomitej kuchni i prastarych zabytków. Erewań wart jest wyjazdu choćby tylko na długi weekend – wylicza Rafał Król.

Jednak istnieje również wiele miejsc, do których lepiej nie wyjeżdżać. Podróżnik opowiada, jakich kierunków unikać, by nasza wyprawa nie stała się dla nas niebezpieczna. Paradoksalnie przez zawieruchę polityczną zrobiło się niebezpiecznie w krajach, dokąd Polacy tradycyjnie wyjeżdżali. Stanowczo odradzam Turcję i Egipt. Ataki terrorystyczne i zawierucha na szczytach władzy powodują, że wyjazd z tych krajów może nie być taki łatwy. Ale nie ma się co martwić. Nowymi fantastycznymi destynacjami pod względem bezpieczeństwa i bogactwa oferty są Iran, Oman, Armenia, Gruzja, Izrael. No i Wielka Brytania. Funt brytyjski jest coraz tańszy, a zatem to kusząca propozycja, żeby zwiedzić zabytki Londynu i zrobić taniej zakupy – dodaje Rafał Król.

Pochodzący z Gdyni obieżyświat współpracuje z telewizją National Geographic.

ikona

Najnowsze