Ochrona zwierząt na terenie Gdyni
W strukturze gdyńskiej straży Miejskiej funkcjonuje wyspecjalizowany patrol realizujący zadania z zakresu ochrony środowiska i zwierząt. Strażnicy udzielają pomocy zwierzętom chorym, rannym, bezdomnym oraz wolno żyjącym , przeciwdziałają niszczeniu środowiska naturalnego patrolując tereny zielone i miejskie lasy. Zimą podczas tęgich mrozów dokarmiają zwierzęta i ptaki, sypiąc im karmę do karmników na Bulwarze Nadmorskim, plaży w Orłowie i porcie jachtowym. 
Dziki, sarny i mniejsze zwierzęta jedzą z paśników znajdujących się na terenie rezerwatu Kępa Redłowska.
Strażnicy niestrudzenie przemierzając obszary zielone wielokrotnie ujmowali na gorącym uczynku sprawców wylewających po kryjomu różnorakie zanieczyszczenia na łąki i leśne tereny należące do miasta. Interweniowali w sytuacjach, gdy niefrasobliwi spacerowicze zostawiali w lasach sterty śmieci, zanieczyszczali plaże lub nielegalnie palili na niej ogniska stwarzając realne zagrożenie dla ekosystemu.
Ubiegłej jesieni skutecznie walczyli z quadowcami rozjeżdżającymi leśne ścieżki i dukty.
O zaufaniu mieszkańców do gdyńskiego ekopatrolu świadczy ilość telefonów i sygnałów o ptakach i zwierzętach będących w potrzebie.
W ubiegłym roku gdyńscy strażnicy interweniowali ponad 200 razy w przypadku wałęsających się bez opieki, rannych psów i kotów, zdarzały się dramatyczne sytuacje, gdy przykute do lodu ptaki, najczęściej łabędzie i kormorany potrzebowały ludzkiej pomocy, aby przeżyć.
Bywały sygnały o rannych mewach, gołębiach i kawkach, lisach i jeżach podchodzących pod osiedla czy też wycieczkach dzików. Podczas jednej z takich eskapad na Kacku w okolicach ul. Sandomierskiej strażnicy musieli na chwile wstrzymać ruch, aby pokaźne stado z młodymi bezpiecznie przeszło przez ulicę i spokojnie dotarło do pobliskiego lasu.
W trakcie wykonywania codziennych zadań strażnicy z ekopatrolu wykorzystują specjalistyczny sprzęt służący do odławiania i transportowania zwierząt.

Dziki, sarny i mniejsze zwierzęta jedzą z paśników znajdujących się na terenie rezerwatu Kępa Redłowska.
Strażnicy niestrudzenie przemierzając obszary zielone wielokrotnie ujmowali na gorącym uczynku sprawców wylewających po kryjomu różnorakie zanieczyszczenia na łąki i leśne tereny należące do miasta. Interweniowali w sytuacjach, gdy niefrasobliwi spacerowicze zostawiali w lasach sterty śmieci, zanieczyszczali plaże lub nielegalnie palili na niej ogniska stwarzając realne zagrożenie dla ekosystemu.
Ubiegłej jesieni skutecznie walczyli z quadowcami rozjeżdżającymi leśne ścieżki i dukty.
O zaufaniu mieszkańców do gdyńskiego ekopatrolu świadczy ilość telefonów i sygnałów o ptakach i zwierzętach będących w potrzebie.
W ubiegłym roku gdyńscy strażnicy interweniowali ponad 200 razy w przypadku wałęsających się bez opieki, rannych psów i kotów, zdarzały się dramatyczne sytuacje, gdy przykute do lodu ptaki, najczęściej łabędzie i kormorany potrzebowały ludzkiej pomocy, aby przeżyć.
Bywały sygnały o rannych mewach, gołębiach i kawkach, lisach i jeżach podchodzących pod osiedla czy też wycieczkach dzików. Podczas jednej z takich eskapad na Kacku w okolicach ul. Sandomierskiej strażnicy musieli na chwile wstrzymać ruch, aby pokaźne stado z młodymi bezpiecznie przeszło przez ulicę i spokojnie dotarło do pobliskiego lasu.
W trakcie wykonywania codziennych zadań strażnicy z ekopatrolu wykorzystują specjalistyczny sprzęt służący do odławiania i transportowania zwierząt.
Opublikowano: 13.02.2013 00:00
Autor: Marcin Kostrzyński (m.kostrzynski@gdynia.pl)