Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni

Film z Gdyni. „To może się udać”, a zobaczyć - warto

Sala kinowa, podest przed ekranem, kilka osób siedzi na krzesłach, dziennikarka na wózku zadaje pytanie

Twórcy filmu „To może się udać” podczas festiwalowego spotkania z publicznością po pokazie, fot. Paweł Marcinko / mat. prasowe FPFF

Gdyński biznes ulokowany w… Tanzanii! „To może się udać” – pomyśleli swego czasu Michał Miziarski i Dorota Kacperek, a później na ten sam wniosek wpadła filmowa ekipa. Film dokumentalny Sławomira Podwojskiego pod tym samym tytułem to opowieść, która odkrywa nieznane i szuka pomostu między kulturowymi różnicami. Niedawno przekonali się o tym widzowie 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, którzy obejrzeli produkcję na kinowym ekranie w ramach sekcji „Filmy z Gdyni”.


Na świecie są historie – pisane przez codzienne wydarzenia – które aż proszą się o zekranizowanie. Sztuka polega na tym, aby zauważyć je w całym gąszczu opowieści, znaleźć najważniejsze tło i przekuć wizję w żywy obraz. Niekoniecznie w formie filmu fabularnego, bo czasami życie jest ciekawsze niż najlepszy scenariusz. Szczególnie, jeśli mówimy o połączeniu dwóch odmiennych światów, współpracy, kreatywności i rozbudowanej relacji.

Z Gdyni do Tanzanii


Taką historię swego czasu „wyłapał” Sławomir Podwojski, postanawiając zdokumentować działalność wyjątkowej firmy z Gdyni – Pole Pole. Wyjątkowej, bo powstałej z misji, marzeń i odwagi do ich spełniania. Czy każdy miałby w końcu odwagę, aby zakładać w Polsce biznes angażujący do działania społeczność z… odległej Tanzanii? Okazało się, że „To może się udać”.


Zwiastun filmu

Początki firmy Michała Mizarskiego i Doroty Kacperek sięgają 2018 roku. Zaczęło się od wolontariatu w Afryce, przechadzki po lokalnym targu i materiale, który wzorem do złudzenia przypominał herby Gdyni. Dalej była wizja, chęć do działania i pierwszy garnitur uszyty u krawcowej. Później decyzja o tym, żeby w szyciu w etyczny sposób znaleźć swój życiowy cel i spróbować pomóc ludziom w innym zakątku globu. Pojawiła się szwalnia w Tanzanii i jej właściciel Innocent, który - tak, jak jego rodacy - luźne podejście do życia przekłada na biznes, a stąd już tylko krok do pierwszych różnic zdań, a nawet zachwiania podstawą Pole Pole.

Brzmi jak dobry zalążek fabuły? Tak pomyślał też początkujący reżyser wraz ze studencką ekipą ze Szkoły Filmowej w Łodzi, angażując się w opowieść o projekcie rozpoczętym przez gdynian. Społecznościowa zrzutka – a później także strategiczne partnerstwo miasta Gdyni – pozwoliły filmowcom wylecieć do Afryki i rzetelnie uwiecznić historię polsko-tanzańskiego biznesu.

Mała perełka festiwalu?


Tak powstał film, który trafił na festiwalowe ekrany – wprawdzie poza konkursową selekcją i rywalizacją o nagrody, ale w nie mniej emocjonującej, bo wyjątkowo lokalnej sekcji 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. „To może się udać” zaliczył swoje premierowe wyświetlenia na wielkim ekranie właśnie podczas trwania filmowego święta, będąc jednym z sześciu „Filmów z Gdyni”. To tytuły, które co roku łączy gdyński pierwiastek wśród twórców lub ich tematyki.

Dziennikarka zadaje pytanie, ciemna kinowa sala, widoczny reżyser Sławomir Podwojski
Sławomir Podwojski (na zdjęciu) podczas spotkania z publicznością po pokazie filmu na 48. FPFF w Gdyni, fot. Paweł Marcinko / mat. prasowe FPFF

To ogromna nobilitacja dla ekipy: miejsce w festiwalowym programie, biletowany pokaz, promocja tytułu, wreszcie osobiste spotkanie z publicznością. Projekt, który połączył polskie i afrykańskie światy trafił jednocześnie pod klasyczną ocenę odbiorców. Czy historia jest dobrze opowiedziana? Czy dokument wciąga także tych, którzy dokumentów nie oglądają? Czy niesie za sobą głębszą myśl i skłania do przemyśleń? O to zapytaliśmy widzów, którzy pojawili się w piątek, 22 września na specjalnym pokazie „To może się udać” w kinie Helios, w ramach festiwalowej sekcji.




Oto część z ich opinii:
- Nie jest to zdecydowanie dokument, który byłby reżyserowany, więc wydaje mi się, że chapeau bas dla twórców, że udało im się tak pracować na miejscu, że stali się niewidoczni dla swoich bohaterów i dzięki temu ten obraz jest autentyczny, szczery. Ja w niego uwierzyłem – mówił Konrad, prywatnie znajomy reżysera Sławomira Podwojskiego, który na festiwalu obejrzał film po raz pierwszy.

- Ta autentyczność historii, żywiołowość, dużo kolorów. Robi wrażenie. (...) Film, który trzymał w napięciu do końca, chociaż to film dokumentalny, ale też pokazał piękną relację: dwa różne światy potrafią współpracować ze sobą, idąc na ustępstwa – tak podsumowała dokument jedna z widzek, pani Barbara.

- Bardzo wielowymiarowy, wciągający. Nawet nie zorientowałam się, że 30 minut już minęło – zauważyła z kolei Iga, którą ucieszyła obecność filmu dokumentalnego w festiwalowym programie.

- Był to dokument, a miałam wrażenie, że to kryminał. Pociągnęła mnie dramaturgia, montaż filmu, już nie wspomnę o kolorach – podkreśliła wychodząca z seansu pani Beata.

- Napięcie, które było zbudowane podczas filmu naprawdę zrobiło mega robotę. Były takie momenty, że o mało się nie popłakałem, więc naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem – dzielił się wrażeniami Bartek, który jest bratem producentki filmu, Marii Filipowicz.

Film, którego partnerem strategicznym jest miasto Gdynia wcześniej brał także udział w międzynarodowych pokazach: Semi-Finalist Flickers' Rhode Island International Film Festival 2022 oraz Official Selection Sea of Art 2023 - Award Monthly Winner February 2023.

Tych, którzy chcą dowiedzieć się więcej nie tylko o samej historii i misji firmy Pole Pole, ale także o niuansach pracy filmowej ekipy w Tanzanii i ich osobistych doświadczeniach związanych z obserwacją polsko-afrykańskiego biznesu odsyłamy także do naszego festiwalowego studio Gdynia Filmowa, którego gośćmi byli reżyser Sławomir Podwojski i producentka filmu, Maria Filipowicz.




To może się udać” („No time”), reż. Sławomir Podwojski

  • Występują: Michał Miziarski, Innocent Sulle, Dorota Kacperek, S. Dominika Bańcerek, pracownicy Soma Bags Tanzania
  • Zdjęcia: Konrad Śniady
  • Montaż: Jakub Rados
  • Korekcja barwna i mastering DCP: Bartłomiej Jakubiak
  • Muzyka: Krystian Migocz
  • Dźwięk na planie: Sławek Podwojski, Maria Filipowicz
  • Postprodukcja dźwięku: Jan Olejniczak
  • Tłumaczenia: Antoni Sowiński, Innocent Sulle, S. Dominika Bańcerek, Michał Miziarski
  • Napisy: Maria Filipowicz
  • Plakat i opracowanie graficzne: Wojciech Bubik
  • Montaż making of: Iga Zalewska
  • Kierownictwo produkcji: Maria Filipowicz
  • II Kierownik produkcji: Karolina Panasiuk, Alicja Choma
  • Producent kreatywny: Maria Filipowicz, Sławek Podwojski
  • Produkcja: Akademia Twórców
  • Koprodukcja: Czarna Zebra
  • Partner strategiczny: miasto Gdynia

  • ikonaOpublikowano: 26.09.2023 14:22
  • ikona

    Autor: Kamil Złoch (k.zloch@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 26.09.2023 14:32
  • ikonaZmodyfikował: Agnieszka Janowicz
ikona

Zobacz także