Kultura

„Dar Pomorza” świętuje. 40 lat jako statek-muzeum

„Dar Pomorza” zacumowany przy nabrzeżu Pomorskim // fot. Magdalena Czernek

„Dar Pomorza” zacumowany przy nabrzeżu Pomorskim // fot. Magdalena Czernek

To żaglowiec, który zawsze był polską dumą. Na początku szkolili się na nim uczniowie ówczesnej Szkoły Morskiej w Gdyni. Podczas swojej czynnej służby odbył 105 rejsów, opłynął kulę ziemską i przylądek Horn, wygrywał regaty. Obecnie to jedna z gdyńskich ikon i najchętniej odwiedzanych lokalnych atrakcji. Mowa o „Darze Pomorza”, który ma swoje święto. W sobotę, 27 maja minie 40 lat odkąd został przekształcony w statek-muzeum i oficjalnie otwarty dla zwiedzających. W związku z tą ważną rocznicą zaplanowano szereg atrakcji.


„Dar Pomorza” to jeden z najważniejszych zabytków polskiego dziedzictwa morskiego. Ma bogatą historię, która wciąż się pisze. Zwodowano go w październiku 1909 roku w hamburskiej stoczni Blohm & Voss jako statek szkolny „Prinzess Eitel Friedrich”. Do końca I wojny światowej służył on pod niemiecką banderą, a potem w ramach reparacji wojennych przekazano go Francji. W 1929 roku zakupiła go strona polska. Wszystko dzięki funduszom zebranym na Pomorzu przez Komitet Floty Narodowej. Po remoncie w Nakskov żaglowiec w 1930 roku poświęcono w Gdyni i podniesiono na nim polską banderę. Od lat 30. do lat 80. XX wieku był częścią Polskiej Marynarki Handlowej. Szkolili się na nim studenci ówczesnej Szkoły Morskiej w Gdyni. Podczas 105 rejsów na jego pokładzie praktyki ukończyło ponad 13 tys. studentów. W ostatni rejs szkolny „Dar Pomorza” wypłynął 15 września 1981 roku. Potem rozpoczął się nowy rozdział w jego historii.
 
Statek zyskał drugie życie 27 maja 1983 roku. Za kilka dni minie zatem 40 lat odkąd na jego pokład weszli pierwsi zwiedzający, a on oficjalnie stał się statkiem-muzeum. Z tej okazji zaplanowano szereg atrakcji.
 
Od 22 do 28 maja „Dar Pomorza” będzie zdobić gala banderowa, a każdego wieczora statek oświetli iluminacja w innym kolorze.
 
Ponadto w sobotę, 27 maja żaglowiec będzie otwarty dla zwiedzających – od godz. 12.00 do godz. 20.00. Natomiast od godz. 16.00 rozpoczną się wycieczki po pokładzie, które poprowadzą edukatorzy i kustosze Narodowego Muzeum Morskiego. Start co 20 minut. Wcześniejsza rezerwacja nie jest wymagana. Aby wziąć udział w oprowadzaniu, należy zakupić bilet wstępu. Ostatnie zwiedzanie ruszy o godz. 19.20.


 
Z okazji jubileuszu na „Darze Pomorza” odbyło się również specjalne spotkanie. Uczestniczyły w nim osoby związane z jednostką i te, które przyczyniły się do przekształcenia żaglowca w statek-muzeum. Wspomnieniom nie było końca.
 
– Sam pamiętam swoje młodzieńcze lata, kiedy bywałem w Gdyni, jak zobaczyłem, że trzy maszty widać z daleka, to biegłem w stronę portu, żeby właśnie zobaczyć, popatrzeć na ten „Dar Pomorza”. Nie myślałem nawet, że swoje życie zawodowe zwiążę z muzealnictwem i z tym statkiem. Spędziłem tu sporo czasu – najpierw jako kustosz Działu Historii Budownictwa Okrętowego, a później jako wicedyrektor i dyrektor Narodowego Muzeum Morskiego. Statek zawsze napawał nas dumą. Cieszyliśmy się z wielkiej frekwencji oraz sympatii, życzliwości i pomocy, jaką okazywało nam miasto Gdynia i kolejni prezydenci. Ten żaglowiec odwiedzają liczni goście odwiedzający nasz kraj – ponad 100 tys. osób każdego roku. To świadczy o tym, że jest to jedna z ważniejszych atrakcji dla przybywających nad morze turystów z naszego kraju, jak i z zagranicy. Mieliśmy okazję – jeszcze za mojej kadencji – gościć kolegów z Niemiec. Podziwiali to, jak pięknie statek jest utrzymany i jak jest zorganizowana wystawa. A to niełatwe przedsięwzięcie. Statek jest na wodzie, jest narażony na różnego rodzaju uszkodzenia, ale szczęśliwie opatrzność czuwa nad nim. Cieszymy się, że możemy go teraz zaprezentować nie tylko gdynianom, ale wszystkim, którzy przyjadą do Gdyni przy okazji 40-lecia służby pod muzealną, polską, biało-czerwoną banderą – mówi Jerzy Litwin, dyrektor senior Narodowego Muzeum Morskiego.

Do zachowania żaglowca walnie przyczyniło się również Towarzystwo Przyjaciół „Daru Pomorza”, które cały czas dba także o utrzymanie jego zabytkowych wnętrz. Wszystko, aby zachować statek dla przyszłych pokoleń.

– Wiele rzeczy zostało zrobionych dzięki Towarzystwu Przyjaciół „Daru Pomorza”. Mieliśmy pieniądze, sponsorowaliśmy częściowo remont pokładów drewnianych. To była ważna sprawa, ponieważ były deski sosnowe. Teraz zostało zastosowane drewno iroko, także ten pokład będzie wiele, wiele lat służył – mówi Stefan Krella, prezes Towarzystwa Przyjaciół „Daru Pomorza”.
 
Krella wspominał również czas, kiedy odbywał praktyki na statku.
 
– Jako dziecko przychodziłem tutaj z rodzicami. Nabrzeża były jeszcze zniszczone, ale „Dar” stał. Bardzo mi się spodobał. To jest piękny statek. I tak się złożyło, że po ukończeniu liceum zdałem pomyślnie egzamin do Szkoły Morskiej w Gdyni. To był jedyny sposób, żeby zobaczyć, jak wygląda świat i co jest za horyzontem. Zawsze byłem tego ciekaw. Statek stał na Oksywiu, a my wykonywaliśmy ćwiczenia – wiosłowanie, stawianie żagli, zajmowanie się statkiem. Potem dwutygodniowy rejs po Bałtyku i pierwsza eliminacja. Następnie, po pierwszym roku, rejs zadaniowy, szkoleniowy. To był mój bezpośredni kontakt z „Darem” – opowiada prezes Towarzystwa Przyjaciół „Daru Pomorza”.

Morska podróż w czasie


Z okazji jubileuszu „Daru Pomorza” przygotowano również wystawę czasową, która opowiada o tym, jak żaglowiec ze statku szkolnego stał się statkiem-muzeum. Ekspozycja „40 lat minęło. Od statku szkolnego do statku-muzeum” jest prezentowana w pomieszczeniu III wachty. Stworzyła ją Arleta Gałązka – kustoszka statku-muzeum.
 
– Moment przekazywania statku między Szkołą Morską a muzeum nie jest do końca ciekawy, jednak dla żaglowca było to coś szalenie ważnego. Dlatego że nie ma u nas takiej tradycji, aby zachowywać zabytkowe jednostki pływające. Wyjątkami są oczywiście „Błyskawica”, czy „Sołdek”. W przypadku „Daru Pomorza” w pewnym momencie stało się oczywiste, że on musi przestać pływać jako statek szkolny, bo po prostu już miał swoje lata. Zastanawiano się, co można z nim dalej zrobić. Były pomysły, aby go unowocześnić, dostosować do obowiązujących wtedy przepisów morskich, ale to by spowodowało, że te wszystkie historyczne wnętrza musiałyby ulec zniszczeniu, więc nieformalna grupa entuzjastów „Daru Pomorza” robiła wszystko, aby zachować ten statek. I najlepszym pomysłem po prostu było przekształcenie go w statek-muzeum. Ten proces zaczął się pod koniec lat 70. i zakończył się w maju 1983 roku, kiedy udostępniono go do zwiedzania – mówi Arleta Gałązka, kustoszka „Daru Pomorza”.
 
Wystawa przybliża m.in. wydarzenia z przełomu lat. 70. i 80. XX wieku, kiedy zaczęto rozważać wycofanie „Daru Pomorza” z czynnej służby. W tej części można dowiedzieć się więcej np. o zwycięstwie żaglowca w regatach Cutty Sark Tall Ships' Races w 1980 roku czy o ostatnim rejsie jednostki do fińskiej Kotki, który odbył się w 1981 roku. Ekspozycja przybliża też wielomiesięczny proces przekazywania jednostki ówczesnemu Centralnemu Muzeum Morskiemu i przekształcania statku na potrzeby muzealne oraz adaptacji wnętrz. Nie zabrakło także wątku budowy nowego żaglowca szkolnego – „Daru Młodzieży”.

Zwiedzający mogą zapoznać się z archiwalnymi fotografiami, które dokumentują zarówno oficjalne wydarzenia związane z „Darem Pomorza”, jak i mało znane kulisy tworzenia statku-muzeum. Są też dokumenty oraz wycinki prasowe oddające klimat tamtych lat. Ponadto wśród eksponatów znajdują się m.in.: ręcznie spisany „Akt przekazania żaglowego statku szkolnego «Dar Pomorza»”, pokładowy dziennik robót, narzędzia bosmańskie, urządzenia nawigacyjne, części zapasowe, sprzęt strażacki czy oryginalne tablice zachęcające do wpłacania datków na budowę „Daru Młodzieży”.

Fragmenty wystawy „40 lat minęło. Od statku szkolnego do statku-muzeum”, którą można oglądać na „Darze Pomorza”. Ekspozycja składa się m.in. z tablic informacyjnych i archiwalnych zdjęć // fot. Magdalena Czernek
Fragmenty wystawy „40 lat minęło. Od statku szkolnego do statku-muzeum”, którą można oglądać na „Darze Pomorza”. Ekspozycja składa się m.in. z tablic informacyjnych i archiwalnych zdjęć // fot. Magdalena Czernek

Ikona Gdyni


„Dar Pomorza” na stałe wpisał się w miejski krajobraz Gdyni i jest jedną z najpopularniejszych atrakcji. W ubiegłym roku odwiedziło go ponad 110 tys. zwiedzających.

Wejście na główny pokład i do wnętrz statku pozwala zobaczyć z bliska warunki życia i pracy polskich marynarzy i kadry oficerskiej. W zabytkowych przestrzeniach, takich jak salon komendanta, mesa, szpital, stanowiska sterowe czy maszynownia, zachowane zostały pamiątki dokumentujące historię żaglowca i jego załóg. Miejscem szczególnym jest zaaranżowana kabina słynnego pisarza – kpt. ż. w. Karola Olgierda Borchardta.

Galeria zdjęć

ikona Pobierz galerię
  • ikonaOpublikowano: 24.05.2023 13:33
  • ikona

    Autor: Magdalena Czernek (m.czernek@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 24.05.2023 14:11
  • ikonaZmodyfikował: Agnieszka Janowicz
ikona

Zobacz także