Kultura

„Ina. Wolisz, kiedy się śmieję”, czyli teatr w teatrze. Nowy spektakl Projektu Inicjatyw Aktorskich

Na scenie siostry Barbara Kurdej-Szatan i Katarzyna Kurdej-Mania w spektaklu „Ina. Wolisz, kiedy się śmieję” (fot. Magda Śliżewska)

Na scenie siostry Barbara Kurdej-Szatan i Katarzyna Kurdej-Mania w spektaklu „Ina. Wolisz, kiedy się śmieję” (fot. Magda Śliżewska)

Była pierwszą femme fatale polskiego kina lat międzywojennych. O jej życiu powstała książka i film dokumentalny, ale nigdy spektakl teatralny. Aż w końcu o Inie Benicie postanowiły opowiedzieć dwie aktorki, a prywatnie siostry: Barbara Kurdej-Szatan i Katarzyna Kurdej-Mania. Spektakl „Ina. Wolisz, kiedy się śmieję” powstał w ramach Projektu Inicjatyw Aktorskich. Od 22 sierpnia możemy go obejrzeć na Nowej Scenie Teatru Muzycznego im. Danuty Baduszkowej.

 
„Ina. Wolisz, kiedy się śmieję” to nowy spektakl muzyczny, który powstał w ramach Projektu Inicjatyw Aktorskich. Po historię życia Iny Benity, a właściwie Inny Florow-Bułhak, przedwojennej femme fatale polskiego kina, postanowiły sięgnąć dwie znane aktorki: Barbara Kurdej-Szatan i Katarzyna Kurdej-Mania. Do współpracy przy swoim projekcie zaprosiły m.in. Agnieszkę Wolny-Hamkało (tekst) i Katarzynę Dudzic-Grabińską (reżyseria).


Zdjęcia i montaż: Sławomir Okoń
Fascynacja Iną Benitą to fascynacja Kasi Kurdej-Mani, która była pomysłodawczynią tego projektu. Miała przede wszystkim wielką potrzebę, żeby wystąpić z siostrą, stworzyć przestrzeń artystyczną, w której mogłyby się z Basią spotkać nie tylko muzycznie, ale też teatralnie. I poprosiły mnie o przygotowanie projektu. Wpisujemy się nim w nurt teatru biograficznego i opowieści o kobietach z przeszłości, gwiazdach, o ważnych osobistościach z przeszłości, ale robimy to w oryginalny sposób, dzięki wrażliwości i intelektualnemu podejściu do sprawy Agnieszki Wolny-Hamkało i naszemu teatralnemu szaleństwu, w które wprawiamy życie Iny Benity – opowiada Katarzyna Dudzic-Grabińska, reżyserka przedstawienia.

Teatr w teatrze


Kanwę spektaklu stanowi poruszająca i tajemnicza historia życia Iny Benity. W gdyńskim wydaniu to opowieść przepięknie zaśpiewana, wytańczona i posługujaca się językiem poezji. 

Ten spektakl to także teatr w teatrze. Choć główną warstwę opowieści stanowią losy Iny Benity, jest tam również inna historia. Równolegle na scenie o rolę femme fatale ubiegają się dwie młode aktorki, a zarazem siostry – Katarzyna i Barbara Kurdej.

Na scenie: Barbara Kurdej-Szatan i Katarzyna Kurdej-Mania
Na scenie (od lewej): Katarzyna Kurdej-Mania i Barbara Kurdej-Szatan (fot. Magda Śliżewska)

Pierwsza warstwa [spektaklu – przyp. red] to po prostu życiorys Iny Benity, który odkrywamy na scenie. I to jest część spektaklu, którą można nazwać dokumentalną – wyjaśnia aktorka Katarzyna Kurdej-Mania.

Druga warstwa to warstwa prywatna, czyli nasza siostrzana. Aktorek, które spotykają się na scenie, walczą o rolę. Właściwie te dwie warstwy są połączone, bo jedna to jest ta stricte wizerunkowo-aktorska i jak sobie aktorki radzą z walką o rolę, a druga to jest właśnie ta siostrzana, rodzinna. Czy w rodzinie można ze sobą współpracować, ufać sobie, czy są jakieś tajemnice – dodaje aktorka Barbara Kurdej-Szatan.

Spektakl „Ina. Wolisz, kiedy się śmieję” ukazuje również różnice w pracy przedwojennych i współczesnych aktorek. Ale czy one faktycznie istnieją? Czy na przełomie lat w tym zawodzie coś się zmieniło, czy może wcale?
Historia Iny Benity wciąż jest dla nas namacalne, dlatego że miałyśmy okazję rozmawiać z jej synem Tadeuszem, którego urodziła w więzieniu na Pawiaku. I wiemy, że te emocje, które się ma pracując w zawodzie aktorki i tę miłość, którą się czuje, będąc na scenie, że one są takie same. I dzięki temu mamy wrażenie, i myślę, że dobre, że możemy odczuć to, co ona wtedy czuła, musząc porzucić swój zawód i uciekać z Polski – mówi Barbara Kurdej-Szatan.

W gruncie rzeczy „Ina. Wolisz, kiedy się śmieję” to bardzo rodzinny projekt. Na scenie występują siostry, a muzykę do spektaklu zrobił mąż jednej z nich – Piotr Mania. Nasuwa się więc pytanie, czy z rodziną gra się łatwiej czy raczej tudniej?
Pierwszy raz ktoś mi zadał to pytanie i stwierdzam, że łatwiej. Jestem kompletnie otwarta i nie wstydzę się, nie boję się. Nie mam przed Baśką żadnych zahamowań – odpowiada Katarzyna Kurdej-Mania.

Mogłyśmy sobie dawać uwagi i nie obrażałyśmy się wzajemnie, poznawałyśmy się od strony zawodowej. I też się wzajemnie od siebie uczyłyśmy, tak że to była naprawdę fascynująca praca – dodaje Barbara Kurdej-Sztan.

Na scenie

Na scenie (od lewej): Katarzyna Kurdej-Mania i Barbara Kurdej-Szatan
Na scenie (od lewej): Katarzyna Kurdej-Mania i Barbara Kurdej-Szatan (fot. Magda Śliżewska)

Podczas przedstawienia „Ina. Wolisz, kiedy się śmieję” zaglądamy do teatru od kulis, gdzie przeszłość miesza się z teraźniejszością, a granice między prawdą i fikcją zdają się być coraz mniej wyraźne.

Na sali prób, jak to zwykle bywa, póki co nic nie idzie jak należy: kostiumy się plączą, w scenariuszu jest chaos, reżyserka się spóźnia. Nawet ekspres do kawy co chwilę się zacina. Ale artystki nie chcą już czekać, zatem postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce i zabierają się do pracy. Tylko która z nich ostatecznie zostanie Iną?

Jak zapewniają autorzy przedstawienia: nie brakuje w nim odważnych myśli, humoru i (auto)ironii.

„Ina. Wolisz, kiedy się śmieję”
Premiera spektaklu: piątek, 22 sierpnia o godz. 20:00 na Nowej Scenie Teatru Muzycznego im. D. Baduszkowej
Tekst: Agnieszka Wolny-Hamkało
Reżyseria: Katarzyna Dudzic-Grabińska
Muzyka: Piotr Mania
Scenografia i kostiumy: Krystian Szymczak
Choreografia: Michał Cyran
Asystentka: Małgorzata Frey
Preferencje wiekowe: 16+

Bilety można kupić na stronie: https://bit.ly/3Gcjdwi. Ceny: 70 zł (normalny), 55 zł (ulgowy)

Galeria zdjęć

ikona Pobierz galerię
  • ikonaOpublikowano: 19.08.2025 09:52
  • ikona

    Autor: Magdalena Śliżewska (magdalena.slizewska@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 21.08.2025 08:11
  • ikonaZmodyfikował: Magdalena Śliżewska
ikona