1082 (682) 2013-01-11 - 2013-01-17

W Gdyni wszystko grało - koncertowe podsumowanie roku 2012

Rok 2012 przejdzie do historii jako rok Euro 2012 i niespełnionej przepowiedni o końcu świata. Co jeszcze zapamiętamy? Nie ulega wątpliwości, że w Gdyni rok 2012 pozostawi wiele muzycznych wspomnień, bo pod względem koncertowym był to wyjątkowo dobry rok. Nie było tygodnia, by w naszym mieście nie odbywał się ciekawy koncert - czy to w plenerze, dla kilkudziesięciotysięcznej widowni, czy dla kilku tysięcy osób w hali, czy dla wąskiego klubowego audytorium. Dla każdego coś miłego. Nawet najbardziej wybredny muzyczny koneser mógł znaleźć w Gdyni coś dla siebie. A że koniec roku skłania do podsumowań, oto nasze gdyńskie koncertowe TOP 12 (bo to w końcu był rok 2012). To oczywiście bardzo subiektywna lista, którą traktować należy raczej jako miłą zabawę niż bardzo poważne zestawienie. Trudno bowiem porównać koncerty jazzowe z hip-hopowymi lub małe klubowe imprezy z masowymi imprezami plenerowymi. Mimo wszystko - zaryzykowaliśmy i oto nasza koncertowa lista przebojów. Zapraszamy do muzycznej podróży w czasie przez koncertowy rok 2012 w Gdyni.

Koncertowe Top 12 - Gdynia 2012:
1.
Seal, hala sportowo-widowiskowa GDYNIA, 20 listopada 2012
To był niezwykły koncert! W hali Gdynia nastąpiła erupcja prawdziwego energetycznego wulkanu. Seal zdobył serca gdyńskiej publiczności już na samym początku, a z każdym utworem było coraz lepiej.

Seal 
fot. S. Szumielewicz-Tobiasz

2.
Tricky, Plaża Śródmieście, CUDAWIANKI, 30 czerwca 2012
Gdynia od lat rozpoczyna lato całodzienną imprezą CUDAWIANKI. Kulminacją są zawsze wielkie koncerty na plaży dla kilkudziesięciu tysięcy osób. Nie inaczej było w 2012 roku, kiedy gwiazdą wieczoru był Tricky, który karierę rozpoczynał w kultowym zespole Massive Attack. Wydawać się mogło, że trip-hop - muzyka o raczej mrocznym charakterze, bardziej nadaje się na koncerty w hali niż na plaży. Nic bardziej mylnego. Kto miał takie obawy, pozbył się ich zaraz na początku występu. Publiczność bawiła się świetnie. Zresztą artysta, który zaprezentował swoje bardziej energetyczne oblicze, również.

3.
Penderecki/Greenwood, Heineken Open'er Festival, 5 lipca 2012
Szalony i dość ryzykowny pomysł organizatorów, by festiwalowej publiczności zaprezentować twórczość jednego z największych światowych kompozytorów naszych czasów, okazał się strzałem w dziesiątkę. Do podniosłego nastroju dopasowała się nawet pogoda. Mgła, która spowiła teren festiwalu podczas koncertu, podkreślała zjawiskowość muzyki.

4. The XX, Heineken Open'er Festival, 7 lipca 2012
Grupa okrzyknięta fenomenem ostatnich lat, w 2012 roku wydała drugą płytę. Nastrojowa, minimalistyczna muzyka w środku nocy na dużej scenie Open'era sprawdziła się wyśmienicie. Po raz kolejny potwierdziło się, że do wytworzenia niepowtarzalnego klimatu nie potrzebne są wcale efekty świetlne, lasery czy towarzystwo skąpo odzianych tancerek. I choć koncert zamykający festiwal obserwowało ponad 50 tysięcy osób, można było odnieść magiczne wrażenie, że jest się sam na sam z zespołem.

5.
Tito & Tarantula, Soundrive Festival, Kolibki Adventure Park, 14 lipca 2012
W ofercie gdyńskich letnich festiwali pojawiła się w 2012 roku nowa, wyjątkowa propozycja. Soundrive Festiwal w Kolibki Adventure Park to połączenie aktywnej zabawy i dobrej muzyki. Organizatorzy tak dobrali listę wykonawców, by publiczności zaprezentować szerokie spektrum muzycznych gatunków. Gwiazdą wieczoru była grupa Tito & Tarantula. Rockmani doskonale znani wielbicielom filmów Roberta Rodrigueza - „Desperado" czy „Od zmierzchu do świtu" - dali wspaniały koncert, na przekór nienajlepszej aurze.

6. Diana Krall, hala sportowo-widowiskowa GDYNIA, 15 listopada 2012
Koncerty takie jak Diany Krall, ukazują wszystkie zalety zamontowania systemu rolet w hali Gdynia. Dzięki temu muzyka znakomitej jazzowej wokalistki i pianistki brzmiała wyśmienicie. Perfekcyjna była nie tylko akustyka, ale też scenografia i... kontakt artystki z publicznością. Kanadyjce tak bardzo podobało się w Gdyni, że przedłużyła koncert do ponad dwóch godzin.

7. Buena Vista Social Club, hala sportowo-widowiskowa GDYNIA, 14 listopada 2012
Jednego dnia Diana, drugiego Hawana. To tylko jedna z wielu metamorfoz, które hala „Gdynia" przeżywała w tym roku, co potwierdza tylko jak wielofunkcyjnym jest obiektem. Koncert kubańskiej legendy, która światową sławę zawdzięcza filmowi Wima Wendersa z lat 90-tych, był porywający. Publiczność, nie mogąc usiedzieć na miejscach, większość wieczoru spędziła pod sceną - tańcząc w najlepsze.

8. Public Enemy, Heineken Open'er Festival, 6 lipca 2012
Ten koncert to wydarzenie samo w sobie. Legendarni raperzy po raz pierwszy pojawili się w Polsce - jak sami przyznali podczas występu - zdecydowanie za późno. Podczas koncertu nie zabrakło dobrej tanecznej zabawy, ale też przesłań o charakterze społecznym, wygłaszanych w przerwach między utworami.

9. Patricia Barber, Ladies' Jazz Festival, Teatr Muzyczny, 21 lipca 20012
Amerykańska wokalistka jako jedna z pierwszych wystąpiła na nowej scenie Teatru Muzycznego. Jej grze na fortepianie akompaniował kontrabas i klasyczna gitara. Spokojny, intymny wręcz repertuar pozwolił artystce dać próbkę nie tylko pianistycznej wirtuozerii, ale też ciekawej osobowości.

10.
Anathema, Klub Ucho, 4 października 2012
Liczba i różnorodność imprez na scenie Ucha potwierdza, że od lat jest to najważniejszy koncertowo klub w Trójmieście. Koncert Brytyjczyków z Anathemy nie był szeroko promowany, ponieważ bilety rozeszły się na wiele dni przed występem. Nic w tym dziwnego, wszak grupa ma w Polsce rzesze wiernych fanów, co było doskonale widać podczas dwugodzinnego występu.

11.
Maleńczuk & Psychodancing, Klub Pokład, 15 listopada 2012
To kolejny aktywny i bardzo udany rok dla klubu Pokład, na którego scenie zaprezentowała się praktycznie cała czołówka rodzimej muzyki rozrywkowej. Większość koncertów była wyprzedana do ostatniego miejsca. Koncert Maleńczuka to przykład sukcesu frekwencyjnego (mimo iż w tym samym czasie w pobliskiej hali Gdynia grała Diana Krall) i doskonałego występu, podczas którego trudno było osądzić kto ma więcej frajdy - publiczność czy artysta.

12. Blindnote
, Globalitica World Cultures Festiwal, 26 lipca 2012, Teatr Miejski
Koncert tej formacji rozpoczynał Globaltikę w 2012 roku. Pochodzący z różnych krajów, a na co dzień rezydujący w Belgii, muzycy tworzą wielokulturową mieszankę muzyczną łączącą wpływy afrykańskie, południowoamerykańskie czy arabskie. Wyjątkowość ich koncertów polega na sposobie prezentacji muzyki - duża część występu odbywa się w całkowitych ciemnościach, aby dać widzom pojęcie o tym, jak muzykę odbierają osoby, które nie mogą widzieć. Nie inaczej było w Gdyni.

To tylko niektóre z licznych, wyśmienitych koncertów, które odbyły się w 2012 roku w Gdyni. Z samych koncertów openerowych można byłoby stworzyć niejedną dwunastkę. Dość przypomnieć znakomite występy Bjork, zespołów Franz Ferdinand i Mumford & Sons na scenie głównej, czy The Maccabees i The Ting Tings w namiocie. Na wspaniałym koncercie Julii Marcell, która jeszcze kilka lat temu występowała w Uchu dla zaledwie kilkuset osób, bawiło się kilka, jeśli nie kilkanaście tysięcy osób. Wielkim wydarzeniem z pewnością był też pierwszy polski koncert jednej z muzycznych legend XX wieku - grupy New Order. Choć można było mieć zastrzeżenia do nagłośnienia, to muzyka broniła się sama, a kulminacją koncertu było wykonanie najsłynniejszego utworu protoplasty New Order, zespołu Joy Division, „Love will tear us apart".

W pamięci pozostanie na pewno cudawiankowy koncert Ebony Bones, czy występ duetu Gabin z Mią Cooper jako wokalistką podczas Ladies' Jazz Festival. Dużo działo się podczas dziwiątej już edycji Gdynia Blues Festival.

Trudno wymienić czołowego polskiego artystę, który koncertował w 2012 roku, a nie wystąpiłby w Gdyni. W naszym mieście na żywo zagrali, m.in. Kult, Hey, Strachy na Lachy, T. Love, Raz Dwa Trzy, Lao Che, Coma, Grzegorz Turnau, Vader, Artur Andrus, Czesław Śpiewa, Mela Koteluk, Hanna Banaszak, Edyta Geppert, No Limits...

Coma
fot. M.Czarniak

Warto odnotować też prężną działalność na niwie koncertowej takich klubów jak Desdemona czy Blues Club, gdzie wykonawcy mniej znani lub stawiający pierwsze kroki na drodze do kariery mogą dać pokaz swoich umiejętności.
Liczymy, że nowy rok koncertowo będzie co najmniej tak dobry jak 2012. Już ogłoszone gwiazdy Heineken Open'er Festival dają powody, by przypuszczać, że właśnie tak się stanie

ikona