Skończył 100 lat i nadal gra w tenisa!

Jest nie tylko starszy od miasta, w którym mieszka, ale jest też najstarszym aktywnym tenisistą w Polsce, a także prawdopodobnie na świecie! Gdynianin, Tadeusz Krzyszkowski, w piątek, 3 lutego skończył 100 lat! Życzenia na korcie, w trakcie urodzinowej gry w tenisa, czcigodnemu jubilatowi złożyli Prezydent Gdyni, Wojciech Szczurek, Rektor Uniwersytetu Morskiego w Gdyni, prof. dr hab. inż. kpt. ż.w. Adam Weintrit oraz Prezes KT Arka Gdynia Radosław Szymanik.

Sobotnia skromna uroczystość na kortach tenisowych w Gdyni stała się dla 100-letniego pana Tadeusza nie tylko okazją do odbycia partii tenisa z synem, Tomaszem, ale i spotkania z władzami uczelni, w której przeze wiele lat pracował oraz włodarzami miasta.

Z rąk prezydenta Gdyni, Wojciecha Szczurka szacowny jubilat otrzymał bukiet kwiatów i list gratulacyjny.

- Gratuluję z całego serca, jestem pełen podziwu i najpewniej jak każdy marzę o tym, by w wieku 100 lat móc swobodnie wejść na kort i grać w tenisa – mówił włodarz Gdyni wręczając upominki panu Tadeuszowi. Dodał, że Tadeusz Krzyszkowski jest wzorem dla innych i złożył życzenia wszystkiego dobrego.

- To bardzo szczególna uroczystość, kiedy oczekujemy na urodziny naszego miasta, które, przypomnę, nie ma jeszcze stu lat - powiedział portalowi gdynia.pl prezydent Wojciech Szczurek. - Spotkaliśmy się na korcie tenisowym, by wspólnie uczestniczyć w urodzinach 100-latka. Pan Tadeusz na korcie postanowił obchodzić swoje 100-lecie; gdynianin, wcześniej pracownik Państwowej Szkoły Morskiej, w fantastycznej formie dzisiaj świętował swoje urodziny dowodząc, że w zdrowym ciele zdrowy duch - myślę, że nas wszystkich inspirując do zdrowego trybu życia, bo to może sprawić, że każdy z nas doczeka swoich setnych urodzin, uprawiając aktywnie sport – podkreślił Wojciech Szczurek.

Prezydent Gdyni, Wojciech Szczurek i jubilat, Tadeusz Krzyszkowski. Fot. Zygmunt Gołąb

fot. Zygmunt Gołąb

Recepta na dobrą kondycję? Nie trzeba się specjalnie starać!

Z kolei JM Rektor wręczając byłemu pracownikowi statuetkę „Zasłużony Pracownik UMG”, powiedział:

- Kapituła odznaczeń naszej uczelni nadała panu tytuł „Zasłużony Pracownik Uniwersytetu Morskiego w Gdyni”. Takie odznaczenia są unikatowe, tylko nieliczni nasi pracownicy je otrzymują i są z tego dumni. Mam nadzieje, panie Tadeuszu, że pan również będzie z tego dumny i to też jest historyczna chwila, bo po raz pierwszy ściskam rękę stulatka, co jest dla mnie wielkim zaszczytem. Zdrowia i wszystkiego najlepszego – złożył życzenia Rektor UM w Gdyni.

Zapytany przez prof. Adama Weintrita jaka jest jego recepta na tak dobrą kondycję, jubilat odparł: – Nie trzeba się specjalnie starać.

Rektor Uniwersytetu Morskiego w Gdyni, prof. dr hab. inż. kpt. ż.w. Adam Weintrit oraz Tadeusz Krzyszkowski. Fot. Zygmunt Gołab

fot. Zygmunt Gołab

90 lat gry w tenisa

Tadeusz Krzyszkowski urodził się w 1923 roku w Toruniu. Przygodę z tenisem rozpoczął… 90 lat temu! W latach 50 – tych XX wieku przeprowadził się do Gdyni i od tego czasu praktycznie codziennie można było go spotkać na korcie. W latach 1956 - 1964 roku był wychowawcą w internacie Państwowej Szkoły Morskiej w Gdyni. Z pasji do tenisa został szkoleniowcem. Pan Tadeusz jest honorowym członkiem gdyńskiego Klubu Tenisowego Arka i cieszy się szczególnymi względami jako najstarszy polski aktywny tenisista. Z pasji do tenisa został trenerem, a jego trzej synowie: Wojciech, Andrzej i Tomasz byli medalistami Mistrzostw Polski, później także trenerami.

Pan Tadeusz gra w tenisa z synem, Tomaszem. Fot. Uniwersytet Morski w Gdyni

fot. Uniwersytet Morski w Gdyni

Pan Tadeusz starszy od miasta, w którym mieszka

Jak zauważył Jakub Ubych, Wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdyni, patrząc na pana Tadeusza ma się takie wrażenie, że nie powinniśmy, jako młodzi ludzie, nigdy powiedzieć, że nam się czegoś nie chce.

- To człowiek, który poprzez swoją pasję, jak sam powiedział, cały czas się dobrze czuł, zdrowo żył i dzięki temu może dziś świętować swoje setne urodziny, czyli więcej, jak naszego miasta. To chwile wyjątkowe, gdy możemy patrzeć na osoby, które przeżyły bardzo wiele lat, są świadkami historii, również naszego miasta, ale przede wszystkim na samym końcu są zawsze uśmiechnięci i cieszą się z tego, jak mogą spędzać kolejne dni – dodał Jakub Ubych.