Czy tętniące życiem i dobrze prosperujące Hale Targowe w Gdyni trafią w ręce rządu centralnego? Czy Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego, zabierze naszemu miastu jeden z jego symboli? Tego chce Marcin Bełbot, radny miejski z ramienia PiS, który na wtorkowej konferencji zorganizowanej przed słynnym budynkiem zapowiedział złożenie do ministerstwa pisma w sprawie… przejęcia opieki nad zabytkowym zespołem Hal Targowych w Gdyni! Tymczasem miasto we własnym zakresie prowadzi modernizację, dba o obiekt, jego najemców oraz kupujących, wydając na to grube miliony złotych. W Halach Targowych od kilkudziesięciu lat funkcjonuje z powodzeniem drobny biznes. To tu jeździło się i jeździ nadal na zakupy po wyjątkowe, obecnie również lokalne produkty. Dziś to nie tylko miejsce handlu, ale i ważny ośrodek kultury na mapie Gdyni; kultury związanej z tym właśnie miejscem. Władze miasta nigdy nie chciały i nie zamierzały zmieniać charakteru tego miejsca – wbrew temu, co głosi dziś opozycja. Radny chce zabrać miastu kultowe hale „Uważam, że rządowa opieka nad tym miejscem może zagwarantować jego zachowanie dla przyszłych pokoleń oraz zapewnić odpowiednie środki na konserwację, renowację i edukację związaną z historią jaką niesie to miejsce. Uważam również, iż takie działanie pozwoli uchronić mały, ale jakże wartościowy biznes naszych mieszkańców. Zespół hal targowych w Gdyni jest bez wątpienia istotnym elementem dziedzictwa narodowego, które wymaga naszej szczególnej troski” – czytamy w piśmie, dołączonym do zaproszenia na konferencję prasową (pisownia oryginalna). Jaki jest powód podjęcia przez radnego takiego kroku, który może poskutkować odebraniem Miastu Gdynia jednego z jego najcenniejszych obiektów? Radny Prawa i Sprawiedliwości Marcin Bełbot chce, by nadzór nad Halami Targowymi w Gdyni przejął rząd. Fot. Magdalena Śliżewska. Kuriozalne zarzuty Według radnego, władze miasta prowadzą politykę, która doprowadzić ma do… całkowitego wyeliminowania drobnego handlu z gdyńskich hal i zmiany charakteru tego miejsca. Z tego, co radny Prawa i Sprawiedliwości, Marcin Bełbot napisał w mailu do dziennikarzy z zaproszeniem na konferencję, wynika, że prezydent miasta wolałby przekazać obiekt w ręce… sklepu wielkopowierzchniowego! Mało tego, radny zarzuca władzom miasta m.in. to, że przez lata nie wykonywały modernizacji hal, mających przystosować obiekt do nowoczesnych standardów oraz likwidację parkingów, co skutkować ma mniejszą liczbą klientów, robiących tu zakupy. Miasto zapłaciło, rząd zabierze? Trudno pojąć, skąd takie wnioski, skoro na przestrzeni ostatnich lat miasto Gdynia zrealizowało na terenie hal szereg inwestycji. Aktualnie realizowanych jest wiele zadań, a kolejne są w planach (szerzej pisaliśmy o tym tu – kliknij link). Likwidacja parkingów? Jak w takim razie nazwać dodatkowe miejsca postoju w Śródmieściu Gdyni, czyli parking przy Hali Targowej na ul. 3 Maja, który pomieści około 50 aut osobowych – właśnie dla klientów Hal Targowych? (szerzej pisaliśmy o tym tu – kliknij link). Same wydatki miasta Gdyni na modernizację i utrzymanie Hal Targowych w ostatnich latach, realizowane obecnie i planowane inwestycje wynoszą lekko licząc ponad 13 milionów złotych. Inicjatywa radnego jest kuriozalna w kontekście zarówno zarzutów, jak i finansów, które miasto Gdynia przeznacza na Hale Targowe. Fot. Magdalena Śliżewska. Trudno zatem zrozumieć nieoczekiwaną troskę radnego PiS Marcina Bełbota, który po tym, jak miasto wydało mnóstwo pieniędzy, by obiekt mógł funkcjonować dbając o komfort zarówno kupców, jak i kupujących, chce by rząd odebrał Gdyni jeden z jej najcenniejszych zabytków, symbol wolności gospodarczej i dobrobytu. Opublikowano: 22.08.2023 14:50 Autor: Zygmunt Gołąb (z.golab@gdynia.pl) Zmodyfikowano: 22.08.2023 18:09 Zmodyfikował: Redakcja portalu Gdynia.pl