- W sferze społecznej był to czas próby i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że przez tę próbę przeszliśmy bardzo pozytywnie – tak o ostatnich miesiącach pracy m.in. Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni mówi Michał Guć, wiceprezydent Gdyni ds. innowacji. Przez cały czerwiec na antenie Radia Gdańsk pojawiały się specjalne audycje, z których można było dowiedzieć się o szczegółach Gdyńskiego Falochronu Pomocy. Zapraszamy do ich posłuchania.
Gdy zamykane są szkoły, gdy firmy i zakłady pracy ograniczają czy wstrzymują produkcję, gdy osoby starsze lub chore korzystające ze specjalistycznego wsparcia zostają go pozbawione, bo z powodu pandemii osobiste kontakty zostają ograniczone do minimum system pomocy społecznej przestawia się na tryb interwencyjny.
– Dla Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej oznaczało to pracę 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu, zastąpienie relacji osobistych kontaktem zdalnym, poświęcenie jeszcze większej uwagi dotychczasowym podopiecznym i otwarcie się na nowe osoby, którym przyjdzie się zmagać z szeroko pojętymi skutkami pandemii – mówi Michał Guć, wiceprezydent Gdyni ds. innowacji. – Z myślą o osobach zagrożonych utratą pracy, zmagających się z kryzysem np. psychicznym czy uzależnieniami opracowaliśmy kompleksowy program wsparcia pod hasłem „Gdyński Falochron Pomocy”. Każdy, kogo pandemia postawiła w trudnej sytuacji, może liczyć nie tylko na bardzo pomoc finansową, ale też na wsparcie psychologów, pedagogów, terapeutów. Wszystko, czego trzeba, by nie pogłębiać trudnej sytuacji, by pomóc stanąć na nogi.
W pierwszych tygodniach stanu epidemicznego (ogłoszono go w Polsce 14 marca 2020 r.) do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni tygodniowo zgłaszało się około 40 nowych rodzin. Dziś ta liczba spadła o połowę.
- To nie zmniejsza naszej czujności, naszej gotowości – podkreśla Michał Guć. – Dziś nikt nie jest w stanie z całą pewnością powiedzieć, jak długo potrwa zagrożenie, czy jesienią sytuacja faktycznie może się zaostrzyć i czy powtórzy się narodowa kwarantanna. Pamiętajmy też, że długotrwały stres, w jakim od kilku miesięcy żyjemy, może skutkować zespołem stresu pourazowego. Dlatego kontynuujemy wsparcie, jesteśmy do pełnej dyspozycji gdynian. Wszystko po to, by nikt nie został sam.