Uwaga! Obowiązuje zakaz wchodzenia do lasu w związku z ASF (afrykański pomór świń). Szczegóły w komunikacie.
Gdyński Szlak Modernizmu

Zabytkowy kościół NSPJ – dzieło wspólne społeczności

Monumentalna mozaika projektu Bogumiła Marszala z 1968 r., widziana z przeszklonej latarni  nad prezbiterium kościoła NSPJ. Fot. Przemysław Kozłowski / Agencja Rozwoju gdyni

Monumentalna mozaika projektu Bogumiła Marszala z 1968 r., widziana z przeszklonej latarni nad prezbiterium kościoła NSPJ. Fot. Przemysław Kozłowski / Agencja Rozwoju gdyni

Kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gdyni jest laureatem prestiżowego, ogólnopolskiego konkursu Zabytek Zadbany 2023. Gdyński zabytek zwyciężył w kategorii „Utrwalenie wartości zabytkowej obiektu”. Proboszcz parafii NSPJ, ks. prof. dr hab. Jacek Bramorski mówi, że to zasługa całej społeczności.



Kilka dni temu poznaliśmy wyniki tegorocznej edycji organizowanego od 1975 roku konkursu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego na najbardziej zadbane zabytki w kraju, o czym pisaliśmy w artykule Kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa zwycięzcą konkursu „Zabytek Zadbany”!. Dziś pytamy, jak dbać o zabytek proboszcza parafii NSPJ, ks. prof. dr hab. Jacka Bramorskiego, który wkrótce po wpisaniu kościoła do wojewódzkiego rejestru zabytków (nr A-1927) w 2015 roku, podjął długofalowe i systematyczne działania prowadzące do przywrócenia zabytkowi jego wyglądu z czasów bezpośrednio po wybudowaniu.


Jak dbać o zabytkowy kościół, aby zasłużyć na tak prestiżowe wyróżnienie?

- Najpierw pragnę podkreślić, że nagroda w konkursie „Zabytek Zadbany” została przyznana Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gdyni. Parafii, czyli wspólnocie, społeczności. Jest to bardzo wymowne, gdyż fakt, że udało się w ostatnich latach przeprowadzić wieloetapowe prace konserwatorsko-remontowe naszego kościoła, to przede wszystkim wielka zasługa parafian, którzy czują więź z naszą świątynią i są za nią odpowiedzialni. Nasz kościół od samego początku swego istnienia jest właśnie takim wielkim „dziełem wspólnym”. Nie został ufundowany przez jakiegoś arystokratę, ale jest owocem wiary, miłości i pracy mieszkańców Gdyni. Tak jak był budowany, tak i jest teraz remontowany – wspólnym wysiłkiem. W to „dzieło wspólne”, za co jestem bardzo wdzięczny, włączyły się władze samorządowe Gdyni, które, przy wkładzie własnym parafii, umożliwiły przez dotacje realizację przeprowadzonych prac konserwatorskich. Zostało to zauważone przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, o czym świadczy tekst Dyplomu Laureata: „Dla Parafii Rzymskokatolickiej Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gdyni za kompleksowe podejście do obiektu sakralnego i przeprowadzenie remontu konserwatorskiego wnętrza i zewnętrza kościoła parafialnego Najświętszego Serca Pana Jezusa, poprzedzone właściwym rozpoznaniem zabytku. Zwraca uwagę fakt ochrony powojennego modernizmu. Należy podkreślić zaangażowanie społeczności lokalnej włączonej w proces opieki nad zabytkiem”. Dlatego przyjmuję tę nagrodę z radością i satysfakcją jako reprezentant tej wspaniałej „społeczności lokalnej”.


Dyplom i nagroda Zabytek Zadbany dla kościoła NSPJ w Gdyni. Fot. ks. Jacek Bramorski
Dyplom i nagroda "Zabytek Zadbany" dla kościoła NSPJ w Gdyni. Fot. ks. Jacek Bramorski


Podjął ksiądz wraz ze społecznością bardzo duży wysiłek, by przywrócić świetność zabytkowemu kościołowi. Czy spodziewał się zatem ksiądz tej nagrody?


- Przyznam, że nie spodziewałem się. Najpierw tego, że znajdziemy się w gronie finalistów, a potem, już podczas samej uroczystości wręczenia nagród (20 czerwca w Warszawie), że otrzymamy główną nagrodę w prestiżowej kategorii „utrwalenia wartości zabytkowej obiektu”. Tym bardziej mnie ucieszyło, że doceniono naszą troskę o ten niezwykły kościół, który ma wielką wartość historyczną, zwłaszcza w wymiarze historii najnowszej. Był przecież świadkiem ważnych dla Gdyni i całej Polski wydarzeń Grudnia 1970 i Sierpnia 1980. Znakiem tego są „gdyńskie relikwie” umieszczone w Kaplicy Stoczniowców – słynne drzwi, na których niesiono zastrzelonego przez władze komunistyczne młodego stoczniowca Zbyszka Godlewskiego czy zbroczoną krwią białoczerwoną flagę… Ta historia jest tutaj ciągle żywa dzięki rocznicowym Mszom Świętym sprawowanym w intencji Ofiar Grudnia 70. Nie można nie wspomnieć w tym miejscu Ks. Prałata Hilarego Jastaka, pierwszego proboszcza i budowniczego kościoła. W tamtych trudnych czasach ten niezłomny kapłan swoją postawą dodawał ducha mieszkańcom Gdyni i spieszył im z pomocą.


Nie ogranicza się ksiądz do roli przewodnika duchowego wspólnoty i troski o parafian, ale angażuje osobiście w renowację kościoła i dba o budynek. Skąd u księdza taka pasja przywracania świetności i wiernego zachowania jego walorów?

- Obok wspomnianych walorów historycznych, nasz kościół stanowi bardzo ciekawy przykład powojennej architektury modernistycznej. Nazywany jest nawet „perłą gdyńskiego modernizmu”. To ostatni wielki projekt wybitego polskiego architekta prof. Jana Borowskiego, przy współpracy prof. Leopolda Taraszkiewicza. Należy także zwrócić uwagę na monumentalne mozaiki autorstwa gdańskiego artysty plastyka Bogumiła Marszala. Wszystko to sprawia, że nasz kościół, zachowując jednorodną, modernistyczną stylistykę, jest miejscem, które pozwala doświadczyć sacrum. Dlatego jest tak licznie odwiedzany nie tylko przez mieszkańców Gdyni, ale także przez turystów. To przede wszystkim miejsce modlitwy, ale także świadectwo dobrej współczesnej architektury. Gdy zostałem w 2014 roku proboszczem tej wspaniałej parafii, nie mogłem nie zakochać się w swoistym, surowym pięknie tego kościoła i jego historii. Ale drugim obliczem miłości jest troska – o zachowanie tego szczególnego obiektu, który po kilkudziesięciu latach od swego powstania zaczął ulegać procesom degradacji. Ale nic bym nie zrobił, gdyby nie zrozumienie i współpraca ze strony Miejskiego Konserwatora Zabytków. Prof. Robert Hirsch to osoba niezwykle kompetentna i wrażliwa na piękno architektury modernizmu. Rozmowy z prof. Hirschem pozwoliły mi zrozumieć ducha tego szczególnego stylu, ale także wytyczyć praktyczną drogę realizacji trudnego, wieloetapowego procesu konserwacji naszego kościoła. Wielką wdzięczność mam także do ekspertów z Wydziału Inżynierii Lądowej i Środowiska Politechniki Gdańskiej – najpierw ŚP. dra inż. Leszka Niedostatkiewicza, a następnie jego syna prof. Macieja Niedostatkiewicza, którzy przygotowali dokumentację projektową i czuwali nad jej realizacją. Udało się nawiązać współpracę z doświadczonymi konserwatorami zabytków: mgr Jadwigą Wilgą-Steyer, mgr Maciejem Szczepkowskim oraz ze wspaniałymi wykonawcami prac: Mirosławem Kuperem, Arkadiuszem Melzerem i ŚP. inż. Jerzym Mrozikiem. To, że dzisiaj można nazwać nasz kościół „zadbanym zabytkiem” to przede wszystkim ich zasługa.



Dzwonnica kościoła NSPJ - "pierwsza miłość" ks. proboszcza Jacka Bramorskiego. N/z uczestnicy foto-spaceru Gdyńskiego Szlaku Modernizmu. Fot. Przemysław Kozłowski / ARG


Które prace konserwatorskie najbardziej księdza cieszą?


- Zawsze najmocniej wspomina się pierwszą miłość… Chociaż w przypadku księdza zabrzmi to nieco kontrowersyjnie, to taką moją „pierwszą miłością” była dzwonnica. Gdy zostałem proboszczem ten bardzo ciekawy pod względem architektonicznym i konstrukcyjnym obiekt, symbol Śródmieścia Gdyni, był w dramatycznie złej kondycji. Ale dzięki wspólnemu wysiłkowi wielu ludzi, udało się go uratować. Potem przyszły kolejne etapy prac remontowo-konserwatorskich: elewacja, kopuła nad prezbiterium, okna witrażowe, mur przy wejściu do kościoła, opierzenia blacharskie… Gdy w ubiegłym roku odnawialiśmy kamienną okładzinę na poziomie parteru elewacji, zrozumiałem wręcz namacalnie prawdę o tym, że nasz kościół jest „dziełem wspólnym”. Przypomnijmy, że przy budowie kościoła (w tamtych czasach brakowało materiałów budowlanych), Ks. Prałat Hilary Jastak prosił parafian, aby przynosili kamienie, z których zostanie wykonana wspomniana okładzina elewacji. Ludzie dostarczali różne kamienie – to jakby ich symboliczny, ale i praktyczny wkład w budowę kościoła. Ma to także głęboki sens duchowy, co dobrze odzwierciedla fragment Pierwszego Listu św. Piotra: „Przybliżając się do Pana, który jest żywym kamieniem, odrzuconym wprawdzie przez ludzi, ale u Boga wybranym i drogocennym, wy również, niby żywe kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo, dla składania duchowych ofiar, miłych Bogu przez Jezusa Chrystusa” (1 P 2, 4). W trakcie remontu kamiennej okładziny, podeszła do mnie pewna starsza pani i ze wzruszeniem powiedziała: „Niech ksiądz spojrzy na ten różowy kamień. To ja go przyniosłam. To mój kamień. W ten sposób czuję się częścią naszego kościoła”. Dzisiaj, gdy tyle dyskutujemy o Kościele, warto pomedytować nad tym obrazem. Bo rzeczywistości Kościoła nie da się pojąć tylko „od zewnątrz”. Kościół poznaje się „od wewnątrz”, przez uczestnictwo, przez wiarę i miłość do niego. „To jest kamień, który przyniosłam”. My - jak żywe kamienie - budujemy tę wielką, duchową rzeczywistość, gdy zbliżamy się do Jezusa, do Jego Serca, Jego Miłości – tego Żywego Kamienia Węgielnego chrześcijaństwa.


Kościół już dziś wygląda tak, jak chcieli tego jego projektanci i budowniczowie. Czy są jednak w planie dalsze prace konserwatorskie?

- Otrzymana nagroda nie oznacza, że „spoczniemy na laurach”. Zadbany zabytek musi być zabezpieczony. Dlatego w tym roku chcemy wymienić instalację odgromową na kościele. To bardzo ważne ze względów bezpieczeństwa. Ale jest też w planie coś bardziej artystycznego. Otóż na elewacji północnej kościoła, od strony ul. Batorego, znajduje się niezwykła mozaika w kształcie ryby. Została wykonana w latach 1967-1969 według projektu artysty plastyka Bogumiła Marszala z muszli, które marynarze i rybacy przywozili z różnych zakątków świata. Ten unikalny w skali światowej element dekoracyjny ma także swoją duchową wymowę. Symbol ryby (gr. ichthys) był używany przez chrześcijan już w II wieku. Słowo to zapisane wielkimi literami greckimi wygląda tak: ΙΧΘΥΣ. Jest ono również skrótem, akrostychem, ponieważ stanowi inicjały greckich słów, które w tłumaczeniu brzmią: „Jezus Chrystus, Boży Syn, Zbawiciel”. To jest Kamień Węgielny Kościoła. Przywrócenie pierwotnego piękna tej niezwykle oryginalnej, morskiej w swej wymowie mozaice, pozwoli nam raz jeszcze uświadomić sobie jak wspaniałe jest chrześcijańskie dziedzictwo kulturowe naszego miasta. Warto się nie troszczyć. Dlatego raz jeszcze dziękuję wszystkim, którzy to rozumieją.

Galeria zdjęć

ikona Pobierz galerię
  • ikonaOpublikowano: 27.06.2023 10:07
  • ikona

    Autor: Przemysław Kozłowski (p.kozlowski@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 27.06.2023 11:48
  • ikonaZmodyfikował: Agnieszka Janowicz
ikona