W związku z ostrym atakiem zimy, w mediach rozpoczęła się dyskusja na temat pracy strażników miejskich oraz społecznych oczekiwań wobec naszej formacji.Na łamach gazet i portali internetowych wypowiadali się strażnicy z Gdańska i Sopotu, niżej zamieszczamy również nasze stanowisko.W sezonie zimowym strażnicy gdyńscy interweniują ponad 100 razy na dobę realizując zdarzenia związane z zimowym utrzymaniem miasta, oblodzonymi, śliskimi i zaśnieżonymi ulicami i chodnikami, w tym czasie wzrasta liczba interwencji związanych z osobami bezdomnymi, nieporadnymi, które podczas silnych mrozów wymagają szczególnej pomocy. Tylko od 1 stycznia 2016 roku gdyńscy strażnicy interweniowali ponad 70 razy w przypadku osób bezdomnych, śpiących w pergolach śmietnikowych, na przystankach ZKM , klatkach schodowych czy opuszczonych pustostanach. Funkcjonariusze codziennie sprawdzają miejsca, gdzie gromadzą się bezdomni, ustalają, czy nie potrzebują pomocy, na bieżąco mówią o miejscach, gdzie czeka ciepły posiłek i nocleg, nietrzeźwych przewożą do Punktu Interwencji Nocnej, noclegowni lub szpitali, jeżeli jest taka potrzeba.Strażnicy współpracują na bieżąco z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej, w ubiegłym roku podczas wspólnych patroli zawozili bezdomnym ciepłą odzież. Zawsze podczas kontroli sprawdzają, w jaki sposób bezdomni się dogrzewają, aby nie dopuścić do powstania pożaru czy zaczadzenia, co stworzyłoby zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi tam przebywających, tym bardziej, gdy dotyczy to osób nietrzeźwych, a takie również się zdarzają. Biorąc pod uwagę bardzo dużą liczbę interwencji związanych z zimowym utrzymaniem miasta, zdarzeniami dotyczącymi bezdomnych i nieporadnych osób, oraz rannych lub potrzebujących pomocy zwierząt i ptaków nie jesteśmy w stanie obligatoryjnie zapewnić kierowcom pomocy w uruchomieniu samochodu, ale nasi strażnicy codziennie pomagają ludziom w różnych sytuacjach.I nie jest to jednorazowa akcyjność, związana z mrozem, ale długofalowe działanie nastawione na realną pomoc tu i teraz, czyli uruchomienie samochodu, przepchnięcie auta na pobocze, wykopanie z zaspy śnieżnej czy awarii, które pojawiają się znienacka i trzeba reagować natychmiast, żeby nie dopuścić do jakiegokolwiek zagrożenia. Dlatego pracujemy w systemie całodobowym, strażnicy cały czas obecni są w mieście, a nasze patrole korzystają ze wsparcia miejskiego monitoringu. Opublikowano: 08.01.2016 00:00 Autor: Michał Szymura (m.szymura@gdynia.pl)