Aktualności

Alienacja rodzicielska – czym jest i jak można jej zapobiec?

Alienacja zawsze stanowi poważny problem i w większości przypadków wpływa niekorzystnie na rozwój dziecka // fot. Pixabay

Alienacja zawsze stanowi poważny problem i w większości przypadków wpływa niekorzystnie na rozwój dziecka // fot. Pixabay

Życie naszych dzieci różni się od naszego w ich wieku, ale podstawowe potrzeby jak bezpieczeństwo - pozostają niezmienne. Postęp technologiczny, rozwój wiedzy wpływa na coraz szersze rozumienie procesów adaptacyjnych i psychologicznych, co z kolei zwiększa szanse na lepsze wpieranie procesów rozwojowych dzieci. Niestety są jednak sytuacje, jak rozwód rodziców, który zawsze łączy się z obniżeniem poczucia bezpieczeństwa i negatywnie wpływa na dobrostan dziecka.

 
Alienacja rodzicielska jest niestety zbyt częstym zjawiskiem, a jej negatywny wpływ jest  zbyt nieuświadomiony i wzrasta proporcjonalnie do coraz częstszych rozwodów. Dzień świadomości alienacji rodzicielskiej w Polsce obchodzimy w tym tygodniu i z tej okazji warto przywołać ten temat edukując, aby zwiększać w tym zakresie świadomość społeczną.
 
- Dbajmy o dobro psychiczne naszych dzieci. Rozwój nauki, społeczeństwa, technologii pozwala nam na bardzo szybki dostęp do rozwiązań, które pomagają w pracy z młodym człowiekiem. Aby jednak te rozwiązania i mechanizmy zadziałały musimy, my rodzice i grono pedagogiczne, być świadomi zjawisk, które na rozwój dziecka wpływają – mówi Bartosz Bartoszewicz, wiceprezydent Gdyni ds. jakości życia.
 
W Gdyni od lat świadomość alienacji rodzicielskiej rozpowszechniana jest dzięki działaniom Gdyni Rodzinnej. Przez lata organizowano szereg działań, dzięki którym wiedza o tym zjawisku trafiała do instytucji zajmujących się dobrem dziecka, ale także nas - mieszkańców Gdyni. Na stronie Gdyni Rodzinnej możemy znaleźć między innymi broszurę poruszającą temat alienacji. Przez lata instytucje publiczne w Gdyni wypracowały wiele mechanizmów pomagających rodzicom w sytuacji rozstania. Pomocy w sytuacjach kryzysowych możemy szukać także na stronie Gdynia Wspiera. Jest tam udostępniona lista organizacji i instytucji, które zajmują się szeroko pojętą tematyką relacji rodzicielskich, również w kontekście kryzysu jakim dla młodego człowieka jest rozstanie się jego rodziców.
 
Czym jest alienacja rodzicielska?
 
- Alienacja rodzicielska to zjawisko, które może wystąpić po rozwodzie rodziców, jednak nie jest to regułą, może mieć miejsce również w pełnej rodzinie. Alienacja zawsze stanowi poważny problem i w znakomitej większości przypadków wpływa niekorzystnie na rozwój dziecka - wyjaśnia Monika Krawiel, terapeuta i pedagog, psycholog, działająca w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym nr 2 w Gdyni, która często opiniuje w sprawach związanych z alienacją rodzicielską.
 
W Polsce termin alienacji rodzicielskiej nie jest tak rozpowszechniony jak np. w Anglii. Tam przeciwdziałaniem zjawisku alienacji zajmują się powołane do tego sądy i organizacje monitorujące sposób wypełniania opieki przez dwojga rodziców. Alienacja (z ang. parental alienation- przyp. red.) to świadome lub nieświadome działania, które skutkują zaburzeniem relacji pomiędzy jednym z rodziców a dzieckiem. W Anglii tego typu zjawisko jest traktowane jako przemoc emocjonalna wobec dziecka i udowodniona może skutkować nawet odebraniem praw do sprawowania nad tym dzieckiem opieki na rzecz przeniesienia na rodzica poddawanego alienacji.
 
- Zatem jak widać definicja alienacji zakłada celowe oddzielanie rodzica od dziecka, umniejszane jego roli, utrudnianie kontaktu lub zniechęcanie dziecka do udziału w spotkaniach, aż po całkowite blokowanie kontaktu – mówi psycholożka, podkreślając, że na to zjawisko składa się bardzo wiele różnego rodzaju działań rodziców. - Do często spotykanych form należy m.in. wpływanie na zachowanie dziecka poprzez wzbudzanie niechęci do drugiego rodzica, „kreowanie” negatywnych wspomnień, wzbudzanie w dziecku nieufności, złości czy strachu przed drugim rodzicem. Często spotkanym jest również mechanizm wzbudzania poczucia winy za tęsknotę lub miłość do drugiego rodzica. Kolejnym częstym sposobem jest włączanie dziecka w treści konfliktu pomiędzy rodzicami poprzez informowanie o przyczynach rozpadu związku, obarczanie jednego z rodziców cała winą za rozpad rodziny, problemy finansowe itp. Jest to tylko część szerokiego wachlarza zachowań alienujących rodziców.

Konsekwencje alienowania

- Wszelkie próby przeciągania dziecka na swoją stronę i wciągania w konflikt dorosłych są działaniami wymierzonymi w dziecko, a  nie w partnera. To dziecko jako pozbawione siły oddziaływań na zachowanie rodziców staje się zakładnikiem sytuacji i finalnie ponosi największe koszty. Często u dzieci silnie skonfliktowanych rodziców można zaobserwować zaburzenia zachowania, które ciężko korygować bez zmiany funkcjonowania całego systemu rodzinnego. I to właśnie w konflikcie małżonków czy też partnerów leży podłoże alienacji – zwraca uwagę psycholożka Monika Krawiel. – Alienacja rodzicielska łączy się z działaniami manipulacyjnymi, nieuzasadnionymi ograniczaniem lub utrudnianiem kontaktu, włączaniem dziecka w konflikt i bezwzględnie nie należy mylić jej z działaniami na rzecz ochrony zdrowia i praw dziecka, kiedy były zagrożone ze względu na stosowaną przemoc. Tak pojęta alienacja wiąże się z pojęciem zespołu alienacji rodzicielskiej (z ang. parental alienation syndrome).  To określenie zespołu skutków alienacji. Mogą one objawiać się pod postacią szeroko pojętych problemów rozwojowych, zaburzeń emocji, wcześniej wspomnianych zachowań autodestrukcyjnych, agresywnych, depresji czy finalnie zaburzeń osobowości. Tu zachęcam do zgłębienia teorii bezpiecznego przywiązania J. Bowlby'ego, które opisuje mechanizm wpływu relacji wczesnodziecięcych z rodzicem na dalsze funkcjonowanie w życiu. Chcąc dać naszym dzieciom jak najlepszy start w życie, inwestujmy w ich pozytywne relacje społeczne.
Psycholog zwraca także uwagę, że u dziecka poddawanego manipulacji w przyszłości mogą wystąpić problemy w relacjach międzyludzkich, w tym w nawiązywaniu relacji romantycznych jak i tych ogólnie pojętych. Poddawane przemocy emocjonalnej dziecko z dużym prawdopodobieństwem będzie wymagało w przyszłości pomocy terapeuty. Ponadto brak poczucia bezpieczeństwa może zaowocować szukaniem bezpieczeństwa i akceptacji w grupie rówieśniczej, gdzie podział ról i „zasady gry” nie są tak jednoznaczne jak te tworzone w otoczeniu rodziny. Dzieci alienowanych rodziców są bardziej narażone na negatywny wpływy środowiska, wykazują się mniejszą asertywnością, co związane jest z podwójnym komunikatem jaki odbierają ze strony rodziców, utratą wiary w kompetencje rodziców, zaburzeniem obrazu „dobrego” dorosłego. Pamiętajmy, że dzieci rosną i z czasem są w stanie skonfrontować płynące do nich informacje z rzeczywistością, co finalnie może skutkować utratą relacji z obojgiem rodziców – podkreśla terapeutka.

 

Spojrzenie przez pryzmat społeczny

- Z mojej praktyki wynika, że w Polsce najczęściej alienowani są ojcowie. Jeżeli mężczyzna „porzuca” kobietę dla innej, to ryzyko alienacji silnie wzrasta. Niestety dziecko dla wielu kobiet to sposób na odwet, w myśl zasady dziecko jest tylko w pakiecie razem z matką.  Oczywiście zdaję sobie sprawę, ile kobiet w tej chwili podnosi głos, że nie zauważam ich cierpienia związanego z utrudnianiem życia w drugą stronę. Zgadzam się, że sytuacje okołorozwodowe są bardzo skomplikowane i nie sposób ich ująć w jednym artykule bez wypaczenia istoty sprawy. Nie mniej zjawisko, które podlega tutaj analizie dotyczy tylko i wyłącznie sytuacji alienacji postrzeganej jako antagonizujących, nieuzasadnionych prawnie i sytuacyjnie działań jednego z rodziców – dodaje specjalistka. - W Polsce pojęcia alienacji trudno szukać w sądach. Nakłada się na to kilka czynników, ale przede wszystkim wymiar społeczny. W Polsce wciąż pokutuje przeświadczenie, że matki dysponują zawsze wyższymi kompetencjami rodzicielskimi niż ojcowie. Tak np. jeden z moich klientów starający się o opiekę naprzemienną, był ciągle poddawany nadzorom kuratorskim, podczas gdy matka dzieci nie była weryfikowana w żadnym aspekcie. Mało tego spotkałam się z nieuzasadnioną teoretycznie opinią psychologa, że opieka naprzemienna w przypadku np. 3-letniego chłopca będzie dla niego urazowa, podczas gdy chłopiec w trakcie badania wykazywał silne relacje z ojcem, który był zaangażowany wychowawczo, a  w trakcie trwania małżeństwa dominował w wychowaniu dziecka. Jest to właśnie typowy przykład stereotypowego podejścia w przydzielaniu opieki bez uwzględnienia całokształtu sytuacji, a tym bardziej dobra dziecka. Sytuację utrudnia wciąż żywy mit matki Polki. Kobiety wychowywane są w przeświadczeniu, że to ich jedyna rola, najważniejsza kompetencja i kiedy dochodzi do konieczności rozdzielenia opieki nad dzieckiem, matce „osuwa się grunt spod nóg”, bo znika ważna część jej tożsamości. Niestety ta „matczyna tożsamość” wiąże kompetencje ojców, marginalizując ich rolę jako rodziców. Na szczęście coraz częściej obserwuję również powiew świeżości w sytuacjach okołorozwodowych, który napawa nadzieją. Zgłaszają się do mnie klienci, którzy przed rozwodem opracowują wspólnie nowy system opieki nad dziećmi, przychodzą na konsultacje wspólnie z nowymi partnerami, poszukując jak najbardziej optymalnych rozwiązań dla dzieci w oparciu o wiedzę psychologiczną.

Spojrzenie przez pryzmat instytucjonalny

Kolejnym aspektem jaki pojawia się w kontekście alienowania drugiego rodzica jest działalność instytucji zajmujących się prawem rodzinnym. Sądy, kuratorzy, ośrodki opieki społecznej, policja – to instytucje, które często są włączane w postępowania dotyczące ustalenia dalszej opieki rodziców nad dzieckiem po rozwodzie. Niestety te instytucje również obarczone są zbytnio stereotypowym podejściem do sprawiania opieki. Podobną tendencję obserwuje się również w szkołach, gdzie niczyjej podejrzliwości nie wzbudza fakt, kiedy matka ucznia podaje jedynie dane kontaktowe do siebie.
 
- Sędziowie zbyt rzadko wnioskują o sporządzenie opinii biegłych dotyczących kompetencji rodzicielskich obydwu stron, kierują rodziców na mediacje, czy szkołę dla rodziców w celu podwyższania kompetencji oraz pogłębienia sytuacji psychologicznej dziecka w kontekście rozwodu i dalszej opieki nad nim. Nie obserwuję również zbyt często kierowania rodziców na terapię indywidualną przy zgłoszonych przez jedną ze stron zaburzeń funkcjonowania emocjonalnego, a nie zapominajmy, że sytuacja okołorozwodowa jest silnie urazowa sama w sobie. Zbyt rzadko głos dziecka nadaje rytm sprawie – a to przecież jego dobro powinno być najważniejsze. Tymczasem postępowania w sprawie opieki nad dzieckiem to najczęściej słowo jednego rodzica przeciwko słowu drugiego w asyście dobrze płatnych prawników. Instytucje nie wykorzystują wszystkich możliwości jakie mają – podkreśla terapeutka wskazując, że powodów takich działań instytucji możemy doszukiwać się w niedofinansowaniu, niedoszacowaniu kadry oraz małej liczby wysokiej jakości specjalistów, którzy chcieliby pracować w instytucjach budżetowych za niskie wynagrodzenie.
 
Monika Krawiel podkreśla, że jednym z kluczy, który pomoże nam mądrze zachować się po rozwodzie jest umiejętność wybaczania i patrzenia na dziecko z perspektywy autonomicznej jednostki z wszystkimi jego indywidualnymi cechami i prawem współdecydowania o swoim losie, kontaktach z rodzicami. My dorośli jesteśmy zobowiązani do modelowania pożądanych zachowań, bo dziecko głównie uczy się poprzez obserwację.
 

Tato zajmij się dzieckiem

W najnowszej Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD-11) wymienia się nowe jednostki chorobowe: problem relacji opiekun-dziecko oraz utrata związku miłosnego w dzieciństwie, co jednoznacznie wskazuje na rosnącą skalę opisywanego problemu. Psycholożka również zauważa w swojej praktyce jak wiele kobiet po rozpadzie związku cierpi łącznie z dziećmi z powodu braku zainteresowania sytuacją dziecka ze strony ojców. Dlatego wychodząc naprzeciw potrzebom, apeluje do nas matek o wdrażanie mężczyzn w opiekę nad dzieckiem od chwili narodzenia, bez wglądu na jakość relacji pomiędzy partnerami.
 
- Psychologia ewolucyjna wskazuje zależność, pomiędzy męskim zaangażowaniem w wychowanie potomka a skłonnością do większych poświęceń na jego rzecz, co wiąże się z ponoszeniem większych nakładów emocjonalnych, czasowych jak i finansowych. Zatem dobra alternatywą dla sali sądowej jest obopólne zaangażowanie rodzicielskie w myśl zasady, że rodzice mogą się rozwieść, ale nie można wziąć rozwodu z dzieckiem – tłumaczy pani Monika. - Wciąż pokutuje przekonanie, że dzieci to domena matki. A tymczasem rola ojców jest równie ważna, ukazująca dziecku świat z innej perspektywy. Mężczyźni mają świetne kompetencje do bycia świadomym rodzicem i niestety są też matki, którym tych kompetencji rodzicielskich brakuje.
 
Jak przyznaje specjalistka kluczem do powstrzymania zjawiska alienacji jest budowanie świadomości społecznej i walka z dogmatycznym oraz stereotypowym postrzeganiem rodzicielskich ról w społeczeństwie.
 
- Epidemia to czas, który obnażył zapracowanie polskich kobiet, wynikające z łączenia zbyt wielu ról jednocześnie, dlatego też w trosce o nas same – zaakceptujmy fakt, że inaczej nie znaczy źle – podsumowuje psycholożka.

 

Zdrowi i szczęśliwi rodzice wychowują szczęśliwe dzieci

 
- W swojej praktyce poznaję również historie klientów, że smak ojcostwa poznali dopiero po rozwodzie, kiedy to sytuacja zmusiła ich do stuprocentowego zaangażowania. Panowie opowiadają jak uczą się bycia dobrym tatą, zamieniają siłownie na place zabaw, rozmowy z dzieckiem. Gabinet wypełniają dumne opowieści o nauce gotowania, ale też nieśmiałe pytania o seksualność dzieci, rozważania kiedy jest właściwy czas żeby przestać kąpać dziecko, ubierać itp. Te wszystkie wątpliwości ojców na temat wychowywania dzieci są przejawem nie braku kompetencji, ale troski o ich prawidłowy rozwój. Są tez historie matek, które poszukują odpowiedzi jak zminimalizować straty dzieci po rozwodzie. Tutaj ponownie widzę przestrzeń do działania instytucji, które powinny wpierać rodziców w sytuacji rozwodowej poprzez odpowiednią psychoedukację, ukazywanie nowej perspektywy aż po wparcie terapeutyczne. Bo zdrowi i szczęśliwi rodzice wychowują szczęśliwe dzieci, a pomoc psychiatryczna i psychologiczna w naszym kraju jest wciąż luksusem. Bardzo trudnym wyzwaniem, wymagającym często psychoedukacji rodziców - jest akceptacja relacji ich dziecka z nowym partnerem/partnerką byłej żony czy męża. Zrozumienie, że sytuacja, w której dziecko czuje się kochane przez wielu ludzi z jego otoczenia  - nie zagraża statutowi rodzica i jest wręcz wpierające wychowawczo - bywa kluczowe w redukcji zjawiska alienacji i tym samym negatywnych jej skutków. Myślę, że dobrym podsumowaniem tych krótkich rozważań o alienacji, będzie przywołanie znanego afrykańskiego przysłowia, że potrzeba całej wioski, aby wychować dziecko. Cała wioska to my dorośli i dzieci, wszyscy którzy mamy obowiązek wziąć udział w procesie dorastania bliskich nam osób. Ciężarem rodzicielstwa możemy, a wręcz powinniśmy się dzielić, aby nauczyć dziecko jak zdrowo budować relacje z innymi. Pamiętajmy tu również o dziadkach, którzy również mają prawo do niezakłóconych spotkań z wnukami, korzystajmy z ich wpierającej roli, nawet jeżeli jest w niej zbyt dużo cukru – podsumowuje Monika Krawiel z uśmiechem.

  • ikonaOpublikowano: 27.04.2022 12:17
  • ikona

    Autor: Zuzanna Kasprzyk (z.kasprzyk@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 08.08.2022 09:25
  • ikonaZmodyfikował: Agnieszka Janowicz
ikona