Co nowego

Czego życzyć mamom?

Kaśka z Leo i Matyśką na lodach z lodziarni Mariola. Fot. Przemysław Kozłowski

Kaśka z Leo i Matyśką na lodach z lodziarni Mariola. Fot. Przemysław Kozłowski

Chyba wszyscy pamiętają, że dziś Dzień Matki – święto, w które wyrażamy szacunek i dziękujemy za trudy macierzyństwa i wychowania. Ale czy wszyscy wiedzą czego im życzyć z tej okazji? Zapytaliśmy o to kilka mam na spacerze z dziećmi. A zatem: zdrowia, odwagi, siły, cierpliwości, spokoju, wytrwałości w realizacji własnych planów, szczerych rozmów o macierzyństwie, pomocy i wsparcia przy wychowywaniu, dobrych relacji z dziećmi, więcej czasu spędzanego z nimi oraz szacunku, szczęścia i dobrego dla nich świata!



Kaśka, mama pięcioletniego Leo i dwunastoletniej Matyśki


Życzyłabym sobie spokoju, dobrego świata dla dzieci i budowania dobrych relacji z dziećmi, czasu, rozmów, szacunku dla tych dzieci od nas wszystkich, od rodziców, szkoły i otoczenia. A tak bardzo generalnie, żeby one były w swym życiu szczęśliwe. Bo ogólnie w tym ciągłym pędzie żyje się ciężko. Dlatego bardzo ważne jest poświęcanie dzieciom czasu, choć nie lubię słowa "poświęcanie" w odniesieniu do wychowywania dzieci. Ale niestety tak to w praktyce wygląda. Więc ważne jest zwracanie uwagi na dzieci, interesowanie się, nie zostawianie ich samych sobie. U mnie np. młody w ogóle, a córka bardzo rzadko korzysta z komputera. Za to bardzo dużo czyta, potrafi się bardzo ładnie wypowiadać, myślę, że też dzięki czytaniu, ma zainteresowania pozaszkolne. Ale też nie jest tak, że każdy dzień ma napchany zajęciami, bo uważam, że dzieci też muszą mieć czas wolny, żeby mogły się ponudzić.

Anna Gregorczyk, mama Poli i Toli


Anna Gregorczyk z Polą i Tolą. Fot. Przemysław Kozłowski
Anna Gregorczyk z Polą i Tolą na bulwarze Nadmorskim. Fot. Przemysław Kozłowski

Jesteśmy w Gdyni na wakacjach, już drugi tydzień, a pochodzę z Radomia. Życzyłabym sobie i innym mamom przede wszystkim dużo zdrowia, bo chyba to jest najważniejsze, dużo cierpliwości dla tych swoich małych pociech i uśmiechu na co dzień. Liczy się też pomoc w codziennym wychowaniu i wsparcie, bo wiadomo, że to nie jest łatwy proces. Pomoc najbliższej rodziny, partnera tudzież męża jest najważniejsza, ale jeżeli państwo nas w tym wszystkim wspomoże, zapewni możliwość dostępu do żłobków, żeby mamy mogły być również aktywne i wrócić do pracy, to też jest bardzo ważne.

Patrycja Mazurkiewicz, mama Uli


Patrycja Mazurkiewicz zbiera z Ula kamyki i wypłukane szkiełka. Fot. Przemysław Kozłowski
Patrycja Mazurkiewicz zbiera z Ulą kamyki i wypłukane przez morze szkiełka. Fot. Przemysław Kozłowski

Myślę, że nie tylko sobie, ale też wszystkim mamom pracującym, życzyłabym więcej czasu spędzanego z dziećmi. Żeby znaleźć chociaż chwilę, tak godzinkę, by przed pracą pójść na spacer, tak jak my dzisiaj. Dopiero zaczynamy nasz spacer, zbieramy kamyczki i wypłukane przez morze szkiełka na plaży. Córka ma 9 lat, chodzi do trzeciej klasy i dziś ma wolne. Teraz, gdy chodzi już do szkoły, jest mi zdecydowanie łatwiej, niż jak była przedszkolakiem. Bo teraz ma więcej zainteresowań, widać jak fajnie się rozwija, lubi spędzać czas z rodzicami, rozmawiać.

Sylwia, mama jedenastoletniego Kostka i dziewięcioletniej Oliwii


Sylwia z Kostkiem. Fot. Przemysław Kozłowski
Sylwia z Kostkiem po meczu w cymbergaja. Fot. Przemysław Kozłowski

Przyjechaliśmy do Gdyni na kilka dni z Kostkiem z Warszawy, Oliwii dzisiaj z nami nie ma. Dla siebie i dla innych mam życzyłabym spokoju, wytrwałości w dążeniu do tego, co same sobie założyłyśmy, a nie do tego co nam jest narzucane - ze strony nauczycieli, świata, innych mam, teściowych. Żebyśmy się spełniały, tak jak my tego chcemy. Pomoc oczywiście jest mile widziana. Coraz większa pomoc jest ze strony szkół, ale to wszystko jest niestety wciąż w bardzo dużych powijakach. Naprawdę często jesteśmy same sobie zostawiane, tak naprawdę od chwili ciąży i porodu. Musimy sobie z wieloma rzeczami radzić same. Brakuje wielkich podstaw systemowych.

Anna, mama dwuletniej Lary


Anna z Larą. Fot. Przemysław Kozłowski
Anna z właśnie ululaną do snu Larą. Fot. Przemysław Kozłowski

Życzyć trzeba dużo odwagi, siły, cierpliwości z takimi małymi dziećmi, bo jednak dużo wymagają. Dopiero teraz Lara zasnęła, a trwało to chyba godzinę, zanim spokojnie zgodziła się na sen. Także dużo cierpliwości na pewno. Dobrze rozmawiać o tym z innymi mamami, otwarcie mówić jak jest ciężko i nie tylko cukierkowo. Ale to wszystkie mamy teraz wiedzą i jest na ten temat duży szał, żeby mówić otwarcie o wyzwaniach macierzyństwa, a nie tylko o tych pięknych loczkach i uśmiechach. Bo to też oczywiście jest, ale jest i dużo tych cięższych momentów chwilami - brak snu itd. Ale to wszystko się opłaca, kiedy dziecko się przytula, uśmiecha. Lara to nasze pierwsze dziecko i z drugim na razie się wstrzymujemy, bo chcemy się teraz skupić na niej, żeby to było fajnie wychowane dziecko. Bardzo polecam kobietom oddawać pół macierzyńskiego tatusiom. My tak z mężem nie zrobiliśmy, ale wydaje mi się, że wtedy jest fajny podział, a dziecko wie, że oboje rodzice są w domu i jest podział obowiązków. Po całym roku macierzyńskim z Larą widzę, że ona jest bardzo do mnie przywiązana. Ale może i tak jest ze wszystkimi dziećmi, nawet pomimo tacierzyńskiego? Mąż widzi te braki kontaktu, że nie był tak intensywny w pierwszych miesiącach. Więc przy drugim dziecku na pewno byśmy się zdecydowali na podział pół na pół, żeby było sprawiedliwie podzielone.


A zatem spełnienia życzeń mamy!

ikona

Najnowsze