Co nowego

Kiedy Droga Czerwona? Bukmacherzy przyjmują zakłady

Droga Czerwona ma odciążyć nadmiernie eksploatowaną Trasę Kwiatkowskiego. Niestety, od miesięcy w temacie inwestycji nie widać postępu, fot. Oskar Lewiński / z facebookowej grupy „Gdynia w obiektywie”

Droga Czerwona ma odciążyć nadmiernie eksploatowaną Trasę Kwiatkowskiego. Niestety, od miesięcy w temacie inwestycji nie widać postępu, fot. Oskar Lewiński / z facebookowej grupy „Gdynia w obiektywie”

Brak jakichkolwiek postępów w sprawie budowy Drogi Czerwonej budzi niepewność już nie tylko wśród mieszkańców, samorządowców i przedstawicieli branży morskiej – nad sprawą zaczęli pochylać się nawet… bukmacherzy. W ofercie jednej z firm znalazły się zakłady dotyczące tego, kiedy i czy w ogóle powstanie strategiczna inwestycja, która jest jedyną drogą ratunku dla przeciążonej tranzytem Estakady Kwiatkowskiego.


Upływają kolejne miesiące, a temat jednej z najważniejszych inwestycji drogowych na całym Pomorzu pozostaje bez postępów – Droga Czerwona, czyli odcinek mający połączyć istniejącą Obwodnicę Trójmiasta z Portem Gdynia wciąż znajduje się w sferze rządowych obietnic. Czy te doczekają się pokrycia?

Przedłużająca się stagnacja stawia całą inwestycję pod coraz większym znakiem zapytania. Próżno szukać konkretnych dat, które wskazywałyby na harmonogram prac. Jednocześnie skala finansowa całego projektu jest tak ogromna, że pozostaje poza zasięgiem jakiegokolwiek polskiego samorządu i nakazuje zdać się w tej sprawie na budżet państwa. Do granic wytrzymałości jest z kolei nadal wykorzystywana utrzymywana przez Gdynię Estakada Kwiatkowskiego, która stanowi jedyną drogę dojazdową dla portowego tranzytu.

Przypomnijmy, że projektowi Drogi Czerwonej w Gdyni towarzyszą już nie tylko starania samorządu i interesariuszy portu, ale także coraz szersza presja społeczna. Po ubiegłorocznym przedstawieniu koncepcji przebiegu trasy swoje zaniepokojenie przedłużającą się procedurą wyraziła w ostatnim czasie m.in. Rada Interesantów Portu Gdynia, która o status strategicznej inwestycji pytała Ministerstwo Infrastruktury.

- Dalszy rozwój gdyńskiego portu w kontekście umożliwienia skokowych przyrostów obsługiwanej masy towarowej jest wprost związany z budową nowej infrastruktury, zarówno tej od strony lądu, jak i tej na wodach Zatoki Gdańskiej. Zwlekanie z uruchomieniem przygotowań do budowy Drogi Czerwonej, zasłaniając się złożonością procesu inwestycyjnego, to świadome działanie podyktowane wieloma powodami. Dostrzegalne jest osłabianie Gdyni w jej drodze do utrzymania samodzielności i efektywności działania. Główne przymioty miasta, czyli ponadprzeciętna przedsiębiorczość jej mieszkańców i funkcjonujących w jej obrębie podmiotów gospodarczych nie wkomponowują się w scentralizowane metody rządzenia. Droga Czerwona, traktowana przez administrację centralną jako element niezbędny przy projekcie budowy Portu Zewnętrznego, z uwagi na wstrzymanie działań związanych z rozbudową portu przestaje być traktowana jako priorytet i uzupełnienie europejskiej sieci TEN-T. Dalszy rozwój portu oraz drogowej infrastruktury dostępowej przestał być w już gestii środowiska gospodarczego, miasta Gdynia czy Zarządu Morskiego Portu Gdynia. Rozwój ten jest obecnie zależny od administracji państwowej - komentuje Piotr Pawłowski, przewodniczący Rady Interesantów Portu Gdynia.

Pismo do premiera RP skierowali też przedstawiciele środowisk samorządowych (na czele z prezydentem Gdyni Wojciechem Szczurkiem), biznesowych oraz organizacji społecznych funkcjonujących w otoczeniu Portu Gdynia, zauważając brak Drogi Czerwonej w „Rządowym Programie Budowy Dróg Krajowych do 2030 r. (z perspektywą do 2033 r.)”. To także obiekt senackich interpelacji Sławomira Rybickiego. Swoje zaniepokojenie wyraziły też rada krajowa Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej oraz Krajowa Sekcja Portów Morskich NSZZ „Solidarność”.

Bukmacherzy: Droga Czerwona po 2028 roku


Dyskusje dotyczące tego, kiedy i czy w ogóle uda się zrealizować strategiczną drogową inwestycję zataczają coraz szersze kręgi. Teraz nad obliczeniem matematycznej szansy na spełnienie rządowych obietnic pochylili się... analitycy pracujący dla jednego z polskich internetowych bukmacherów.

Po oszacowaniu sprawy przez specjalistów, jedna z firm aktualnie zdecydowała się na wprowadzenie do oferty swoich internetowych zakładów kilku pytań dotyczących przyszłości Drogi Czerwonej.

Infografika dotycząca zakładów w temacie m.in. budowy Drogi Czerwonej, mat. prasowe firmy Betfan

Infografika dotycząca zakładów w temacie m.in. budowy Drogi Czerwonej, mat. prasowe firmy Betfan

Jeżeli przyjrzymy się wyliczeniom bukmachera, powinniśmy z przymrużeniem oka wyciągnąć wnioski, że zdaniem analityków budowa Drogi Czerwonej raczej rozpocznie się przed 2027 rokiem (kurs 1.70), ale jej oddania do użytku nie powinniśmy spodziewać się za to szybciej niż przed końcem 2028 roku – taka ewentualność jest opatrzona kursem 1.12, co w dużym uproszczeniu oznacza wręcz przysłowiowego „pewniaka” o dużym prawdopodobieństwie.

Wśród dostępnych zakładów znalazło się także pytanie o to, czy budowa nowego połączenia stanie się w najbliższych latach… przedwyborczą obietnicą (tutaj również oszacowano bardzo wysokie prawdopodobieństwo).

- Stosowne ministerstwa podpisały porozumienie, pojawił się harmonogram, zaproponowano przebieg trasy. Od tego czasu postępów nie widać, a frustracja w mieście znów rośnie. Zwłaszcza, że Droga Czerwona regularnie wracała jako postulat w kampaniach wyborczych polityków z lewa i prawa. Bukmacher ocenia, że przed kolejnymi wyborami do parlamentu znów się tak stanie – czytamy w komunikacie prasowym dotyczącym zakładów.

Niestety, przedłużająca się stagnacja oraz brak jednoznacznych działań ze strony rządu postawiły tym samym jedną z najważniejszych drogowych inwestycji na całym Pomorzu w roli niewiadomej. Starania samorządu i różnych środowisk nie zmieniają faktu, że wizja budowy Drogi Czerwonej nadal nie znajduje potwierdzenia w oficjalnych rządowych dokumentach. Dziś debata publiczna na ten temat cofa się do mglistego pytania o to, za ile lat może doczekać się ona realizacji.

Strategiczna inwestycja potrzebna od zaraz


Przypomnijmy, że sama idea budowy Drogi Czerwonej – nowej arterii prowadzącej m.in. ciężki tranzyt bezpośrednio do Portu Gdynia od lat jest jednym z kluczowych elementów dyskusji o infrastrukturalnej przyszłości miasta. To absolutny priorytet drogowy, nie tylko ze względu na stan techniczny przeciążonej Trasy Kwiatkowskiego i rosnący ruch samochodowy, ale także przez inwestycje w samym porcie.

W ostatnich latach władze Gdyni wielokrotnie zabiegały o oficjalną, rządową deklarację dotyczącą budowy i finansowania nowej drogowej arterii z budżetu państwa, podkreślając, iż jest to jedna z najbardziej strategicznych i niezbędnych inwestycji drogowych w całym regionie. Szacowane koszta realizacji Drogi Czerwonej znacznie przewyższały finansowe możliwości miasta, co regularnie zaznaczał w debacie publicznej m.in. prezydent Gdyni, Wojciech Szczurek.

Pod koniec listopada 2020 roku zaprezentowano wstępną koncepcję przebiegu trasy, którą Port Gdynia przygotował w porozumieniu z miastem. Według niej Droga Czerwona ma stanowić przedłużenie istniejącej Obwodnicy Trójmiasta i prowadzić od Chyloni przez powstającą Dolinę Logistyczną i skrzyżowanie z Trasą Kwiatkowskiego oraz Węzłem Ofiar Grudnia '70 aż do terminala promowego i planowanego Portu Zewnętrznego.

Koncepcja została wówczas przekazana Ministerstwu Infrastruktury, które powinno – zgodnie z licznymi deklaracjami padającymi na szczeblu centralnym - niezwłocznie podjąć kolejne formalne kroki w kierunku budowy nowej trasy. W resortowej odpowiedzi na wspomniane wcześniej pytania portowych interesantów znalazło się wskazanie na etap wstępnych analiz, które mają być dopiero początkiem o wiele dłuższej drogi zmierzającej do rozpoczęcia budowy.

  • ikonaOpublikowano: 04.11.2021 14:23
  • ikona

    Autor: Redakcja portalu Gdynia.pl (wydz.komsp@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 04.11.2021 15:26
  • ikonaZmodyfikował: Kamil Złoch
ikona

Najnowsze