Bulwersującą beztroską wykazał się człowiek, który w niedzielę 9 lipca pozostawił w zamkniętym samochodzie na długi czas trzy psy. Owczarki niemieckie ledwo mieściły się w niewielkiej kabinie pozostawionego w upale, na słońcu, auta. Ich sytuacji nie polepszały uchylone szyby. Nietrudno przewidzieć, co by się z nimi stało, gdyby nie interwencja policjantów. Jak informuje podkom. Jolanta Grunert, oficer prasowa Komendanta Miejskiego Policji w Gdyni, w niedzielne popołudnie, ok. godz. 14.30 gdyńscy policjanci otrzymali zgłoszenie o pozostawionych w aucie bez opieki trzech psach. Sprawa była bulwersująca tym bardziej, że tego dnia panował upał. Gdy policjanci pojechali na miejsce, potwierdzili, że w zamkniętym samochodzie marki Fiat Doblo znajdują się pozostawione bez opieki psy – owczarki niemieckie. Samo auto – jak się okazało, zaparkowane od ok. dwóch godzin - stało na środku parkingu, równomiernie ogrzewane przez prażące słońce z każdej strony. Psy w piekarniku Samochód był zamknięty, a boczne szyby opuszczone na około 10 cm. Mundurowi ustalili firmę, na którą zarejestrowany jest samochód, lecz mimo wielu prób nie udało im się skontaktować z przedstawicielem tej firmy. W trosce o czworonogi na miejsce wezwano pracownika schroniska dla zwierząt. Ten stwierdził, że jeden z psów jest wygłodzony i jeżeli zwierzęta dłużej pozostaną w zamknięciu, może to doprowadzić nawet do ich śmierci. Sytuacji psów nie polepszała niewielka cyrkulacja powietrza, możliwa dzięki opuszczonej o 10 cm szybie. Fot. KMP Gdynia. Szybka decyzja ratująca życie Wówczas funkcjonariusze w porozumieniu z dyżurnym podjęli decyzję o wybiciu szyby i wyjęciu z wnętrza rozgrzanego samochodu pozostawionych tam owczarków. Zwierzęta po wydostaniu się z fiata wręcz rzuciły się do wody, co tylko dowodzi, jak bardzo były spragnione. Czworonogi zostały przetransportowane do schroniska dla bezdomnych zwierząt. Właściciel auta złożył wyjaśnienia Funkcjonariusze w tym czasie znaleźli w pojeździe fakturę wystawioną na właściciela fiata, lecz nikt nie odbierał telefonu. W związku z powyższym wystawiono właścicielowi wezwanie do komisariatu policji w Gdyni – Redłowie. Mężczyzna pojawił się tam około 18.20 i złożył w tej sprawie zeznania. Właściciel może mieć kłopoty za tak nieodpowiedzialne zachowanie. Fot. KMP Gdynia Co mówi prawo? Policjanci ustalają teraz, czy doszło do przestępstwa. Art. 35. Ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt dotyczy odpowiedzialności karnej za zabijanie, uśmiercanie lub dokonywanie uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów ustawy albo znęcanie się nad zwierzęciem. Tym samym: 1. Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 wyłączenia zakazu zabijania zwierząt, zakaz znęcania się nad zwierzętami ust. 1, art. 33 zasady uśmiercania zwierząt lub art. 34 uśmiercanie zwierząt w ubojni ust. 1–4 podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.1a. Tej samej karze podlega ten, kto znęca się nad zwierzęciem.2. Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 lub 1a działa ze szczególnym okrucieństwem podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.3. W razie skazania za przestępstwo określone w ust. 1, 1a lub 2 sąd orzeka przepadek zwierzęcia, jeżeli sprawca jest jego właścicielem.3a. Sąd może orzec tytułem środka karnego zakaz posiadania wszelkich zwierząt albo określonej kategorii zwierząt w razie skazania za przestępstwo określone w ust. 1 lub 1a. Mężczyzna musi zatem liczyć się z konsekwencjami prawnymi. Zgodnie z ustawą, za narażenie zwierząt na utratę życia lub zdrowia, grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat. Nie zostawiaj psa w aucie To nie jedyny w ostatnim czasie przypadek pozostawienia psa w aucie podczas upałów. Co roku policja odnotowuje takie zdarzenia, które – na szczęście – najczęściej kończą się uwolnieniem czworonogów. Nie powinny jednak w ogóle się zdarzać. W Gdyni przed dwoma laty głośna była sprawa psa zostawionego na półtorej godziny w Orłowie w lipcu. W aucie stojącym na pełnym słońcu zamknięty był pies. Gdyby nie szybka reakcja mieszkańców i strażników miejskich, którzy wybili szybę, pobyt w rozgrzanym jak piekarnik aucie skończyłby się dla czworonoga tragicznie. Tego psa właścicieli zostawili w aucie, bo nie mogli wejśc z nim do restauracji. Fot. SM Gdynia – Był tak spragniony, że wypił cztery pełne miski wody – mówił nam wówczas Leonard Wawrzyniak, rzecznik Straży Miejskiej w Gdyni. - Kiedy na miejscu pojawili się jego właściciele, tłumaczyli, że zostawili zwierzę w aucie, ponieważ… nie mogli zabrać go do restauracji – dodał zbulwersowany. Właścicielami psa zajęła się policja, która podjęła w stosunku do nich dalsze czynności. Jednak mimo nagłaśniania, społecznego napiętnowania nieodpowiedzialnych właścicieli, nawet kampanii informacyjnych, wciąż zdarzają się przypadki pozostawiania psa w aucie. Tymczasem fakty są takie, że auto stojące w pełnym słońcu błyskawicznie się nagrzewa, nawet do 50 stopni w ciągu ok. 20 minut. Do tego, by wnętrze auta zamieniło się w istny piekarnik, wcale nie trzeba upałów - wystarczy temperatura powietrza od kilkunastu do 20 stopni i ekspozycja pojazdu na słońce. Widzisz psa w aucie? Reaguj! Leonard Wawrzyniak z gdyńskiej Straży Miejskiej radzi, co zrobić, gdy zobaczymy psa w zamkniętym aucie stojącym na słońcu. Doradza spokój i ocenę zastanej sytuacji. - Należy rozejrzeć się po okolicy za właścicielem auta, który może np. opłacać właśnie bilet parkingowy. Warto też zwrócić uwagę na samego psa i stan, w jakim się znajduje. Jeżeli w pobliżu nie ma właściciela, auto stoi na słońcu i widzimy, że pies jest zziajany, niespokojny, nie ma dostępu do wody, wtedy powinniśmy zadzwonić na numer 986 do Straży Miejskiej. Nasi funkcjonariusze będą wiedzieli jakie odpowiednie działania podjąć w tej sprawie. Odradzamy samodzielne podejmowanie decyzji wybiciu szyby w aucie - wyjaśnia Leonard Wawrzyniak. Uchylenie okna auta przez właściciela, gdy zostawia w środku zwierzę, nie jest dla czworonoga żadnym ratunkiem. Wymiana powietrza w zaparkowanym samochodzie odbywa się bowiem bardzo wolno i nie wpływa w sposób znaczący na obniżenie temperatury w jego wnętrzu. Mało tego - pies pozostawiony z uchylonym oknem, by zaczerpnąć świeżego powietrza, zablokuje pyskiem wąską szczelinę, tym samym całkowicie odcinając dopływ powietrza do wnętrza pojazdu. Opublikowano: 11.07.2023 11:34 Autor: Zygmunt Gołąb (z.golab@gdynia.pl) Zmodyfikowano: 11.07.2023 11:50 Zmodyfikował: Agnieszka Janowicz