Co nowego

Tak powstaje świat Rodziny Treflików

Serial „Rodzina Treflików” powstaje w technice animacji poklatkowej // fot. Paweł Kukla

Serial „Rodzina Treflików” powstaje w technice animacji poklatkowej // fot. Paweł Kukla

Są zielone z kremowymi, okrągłymi pyszczkami, a dzieci i rodzice wprost uwielbiają ich przygody. Mowa o Rodzinie Treflików – bohaterach animowanej serii, która powstaje w Gdyni. Z aparatem i kamerą odwiedziliśmy Studio Trefl i Gdyńskie Centrum Animacji, gdzie animacja tworzona jest od podstaw i gdzie można zanurzyć się w jej wyjątkowy świat.

Treflik, Treflinka, ich mama i tata oraz Mały Wujcio – ta zwykła-niezwykła rodzina to główni bohaterowie powstającego w Gdyni serialu animowanego „Rodzina Treflików”. Każdy odcinek zabiera nas w wyjątkową przygodę, pełną magii i barwnych postaci. I choć taka pojedyncza przygoda trwa zaledwie 8 minut, to pracy przy jej stworzeniu jest co niemiara, o czym już niedługo będą się mogli przekonać odwiedzający Gdyńskie Centrum Animacji.

– „Świat animacji” to nasza wyjątkowa wystawa, tworzona właśnie we współpracy z artystami ze Studia Trefl. Zawiera ona autentyczne elementy scenografii oraz lalki wykorzystywane w serialu „Rodzina Treflików” – tłumaczy Małgorzata Tomaszewska-Szumała, specjalista ds. marketingu i promocji Gdyńskiego Centrum Animacji – Oprócz samych lalek nasi goście będą mogli zaobserwować proces powstawania lalki i proces nadawania jej ruchu już na planie filmowym. Oprócz tych dwóch wystaw przygotowaliśmy również ofertę edukacyjną. Nasze flagowe zajęcia to „Jak to się kręci?”, właśnie z animacji poklatkowej, które pozwolą i dzieciom i dorosłym poznać tajniki tej sztuki.



RODZINA TREFLIKÓW - OD POMYSŁU DO ODCINKA


Na powstanie 8-minutowego odcinka „Rodziny Treflików” składa się wiele elementów. Wszystko zaczyna się – rzecz jasna – od powstania scenariusza.

- Następnie powstają storyboardy, które są takim zapisem obrazkowym zdjęć – mówi Maja Garmulewicz, drugi reżyser w Studiu Trefl – Należy zaplanować wszystkie ujęcia wprzód, ponieważ realizacja ujęć w technice animacji jest bardzo kosztowna. Dlatego inaczej niż w filmie fabularnym, nie kręci się tysiąca ujęć, a potem dopiero się montuje. Tutaj na początku montujemy, czyli tworzymy storyboard, z dokładnie zaplanowanymi ujęciami. Dopiero wtedy je realizujemy.

Załóżmy, że w wymyślonej przez scenarzystów historii pojawia się nowa postać. Na starcie powstaje rysunkowy projekt takiego bohatera, po którym wykonuje się jego trójwymiarową rzeźbę.
Następnie powstaje szkielet – metalowa konstrukcja, na której lala będzie osadzona. Jego powstanie wymaga wręcz zegarmistrzowskiej precyzji.

- To bardzo ważne, żeby te lalki dało się ułożyć w dowolnej pozie, i żeby one w tej pozie zostały. Jeżeli podniosę rękę do góry, to nie chcę, żeby ona opadała, ponieważ to uniemożliwiłoby animację - mówi Maja Garmulewicz.

Proces powstawania postaci: od rysunku, przez metalowy szkielet, rzeźbę, aż po wykonanie silikonowych odlewów kończyn // fot. Paweł Kukla
Proces powstawania postaci: od rysunku, przez metalowy szkielet, rzeźbę, aż po wykonanie silikonowych odlewów kończyn // fot. Paweł Kukla

Do gotowego szkieletu wykonuje się silikonowe odlewy poszczególnych części ciała. Są one wykonywane w taki sposób, by każda kończyna – mimo że jest jednym kawałkiem – mogła swobodnie się zginać. Następnie wszystko łączone jest w całość, a postać otrzymuje odpowiednie kolory i kostium. Osobno przygotowuje się pyszczki występujących w serialu treflików. Ponieważ postaci mówią i wyrażają najróżniejsze emocje, należy przygotować wiele wariantów ich twarzy.

- Mimika postaci jest też dość ciekawa. Tutaj twarze lalek modelujemy w 3D. Następnie robimy tzw. lip-sync, czyli animujemy ruch ust. Jeżeli chcę, żeby postać mówiła tak, jak ja mówię teraz, to wszystkie miny muszą być wymodelowane. Następnie na drukarce 3D drukuje się poszczególne fazy. Jest tego mnóstwo. Myślę, że minki, które tutaj w studio mamy, zliczając wszystkie lalki, idą w tysiące. Każda z tych minek, po wydrukowaniu, musi być ręcznie obroniona – wyszlifowana, pomalowana, przystosowana do animacji. Później te minki są wymieniane na już istniejącej lalce. Zdejmuje się jeden pyszczek, zakłada drugi. I tak w kółko co klatkę, wtedy nasza postać dopiero może mówić – wyjaśnia Garmulewicz.

Po przygotowaniu postaci, scenariusza i storyboardu do akcji wkraczają animatorzy, którzy przygotowują konkretne sceny danego odcinka. Ich zadaniem jest stworzenie płynnego ruchu postaci na ekranie. Lalki trafiają na wcześniej przygotowaną, odpowiednio oświetloną scenografię. Animator ustawia je w odpowiednich pozycjach i z odpowiednimi pyszczkami. Wykonuje zdjęcie, czyli jedną nieruchomą klatkę. Następnie animator zmienia odrobinę pozę postaci oraz – jeżeli jest taka potrzeba – mimikę ich twarzy. Gdy już to zrobi, wykonuje kolejne zdjęcie. Tym sposobem, po 25 takich zdjęciach mamy… 1 sekundę animacji. Łatwo zatem obliczyć, że do stworzenia trwającego dokładnie 8 minut odcinka potrzeba wykonać 12 tysięcy zdjęć.

Jedna sekunda animacji to 25 zdjęć, czyli klatek // fot. Paweł Kukla
Jedna sekunda animacji to 25 zdjęć, czyli klatek // fot. Paweł Kukla


GDYŃSKIE CENTRUM ANIMACJI - EDUKACJA I WYSTAWY


Studio, w którym powstaje „Rodzina Treflików”, pełne jest utalentowanych osób i magii, którą współtworzą. W każdym pomieszczeniu powstają elementy składające się na finalny efekt: na dużej sali powstaje scenografia, gdzie indziej powstają kostiumy, rekwizyty czy same lalki, w jedne z pracowni na ścianie wiszą projekty postaci, a tuż obok znajdują się gotowe metalowe szkielety.

Za sprawą powstającego Gdyńskiego Centrum Animacji miłośnicy zarówno Treflików, jak i filmów animowanych, będą mogli na własnej skórze poczuć magię tej dziedziny sztuki. Dla odwiedzających przygotowano dwie wystawy. Jedna poświęcona jest właśnie animacji i żmudnemu procesowi jej powstawania. Druga wystawa bezpośrednio nawiązuje do samej nazwy i logotypu firmy Trefl. Na „Ulicy Brydżowej” podziwiać będziemy mogli trzecią co do wielkości w Europie kolekcję kart do gry i rekwizytów karcianych. Imponująca kolekcja to dorobek 45 lat gromadzenia eksponatów. Znajdziemy tu najróżniejsze rodzaje asów, dam, królów, dziesiątek, pików, kierów, karo i oczywiście… trefli.

ul. Brydżowa to tysiące kart do gry i rekwizytów karcianych // fot. Paweł Kukla
ul. Brydżowa to tysiące kart do gry i rekwizytów karcianych // fot. Paweł Kukla

Oprócz działań wystawowych Gdyńskie Centrum Animacji zajmować się będzie również edukacją. Już w drugiej połowie sierpnia wystartują zajęcia w ramach Letniej Akademii Filmowej. Przygotowano dwa bloku tematyczne poświęcone dubbingowi oraz animacji samej w sobie.

- Gdyńskie Centrum Animacji jest inicjatywą Fundacji Rozwoju Trefl i powstaje we współpracy ze Studiem Trefl. Naszym zadaniem celem i naszą misją jest rozpowszechnianie wiedzy o animacji poklatkowej i w ogóle o polskiej animacji. Nie tylko wśród dzieci, nie tylko wśród młodzieży, ale także wśród seniorów – mówi Małgorzata Tomaszewska-Szumała, specjalista ds. marketingu i promocji Gdyńskiego Centrum Animacji – Bardzo serdecznie chcielibyśmy zaprosić wszystkie dzieciaki i młodzież w wieku od 10 do 15 lat, na Letnie Akademie Filmowe. W trakcie zajęć uczestnicy będą mogli nie tylko stworzyć własny materiał filmowy za pomocą profesjonalnych instrumentów, ale także spróbować przygody z dubbingiem.

Każdy blok warsztatowy składa się z 20 godzin skondensowanej, profesjonalnej wiedzy. Letnia Akademia Dźwięku odbędzie się w dniach 24-28 sierpnia, natomiast Letnia Akademia Animacji od 17 do 21 sierpnia. Na zajęcia obowiązują zapisy. Prowadzone są internetowo, za pomocą formularza dostępnego TUTAJ.

O szczegółach oferty edukacyjnej, jak i pracy Gdyńskiego Centrum Animacji i Studia Trefl można przeczytać na stronie internetowej www.gca.edu.pl.

Galeria zdjęć

ikona Pobierz galerię
  • ikonaOpublikowano: 04.08.2020 15:53
  • ikona

    Autor: Paweł Kukla (p.kukla@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 05.08.2020 08:43
  • ikonaZmodyfikował: Paweł Kukla
ikona

Najnowsze