Co nowego

W Gdyni wszystko grało - koncertowe podsumowanie roku 2014

Nowe koncertowe miejsca, jubileuszowe edycje festiwali Ladies' Jazz i Globaltica, mocny Open'er, choć bez tytularnego sponsora w nazwie i bogata oferta gdyńskich klubów - to najważniejsze muzyczne wydarzenia minionych 12 miesięcy w Gdyni. Zapraszamy na koncertowe podsumowanie roku 2014.

Pod względem liczby i jakości wydarzeń muzycznych to był kolejny dobry rok. W każdym tygodniu w mieście odbywały się ciekawe koncerty - czy to w plenerze, dla kilkudziesięciotysięcznej widowni, czy dla kilku tysięcy osób w gdyńskiej Arenie, czy też dla wąskiego klubowego audytorium. Bywały nawet dni, gdy jednocześnie, niezależnie od siebie, muzykowano na kilku scenach w różnych punktach Gdyni. I wcale nie oznaczało to niższych frekwencji na koncertach.

Podobnie jak w latach ubiegłych musimy podkreślić, że nasze zestawienie jest subiektywne i nie należy traktować go zbyt poważnie. To raczej rodzaj zabawy - muzycznej podróży w czasie. Kontynuujemy (już nie) nową świecką tradycję, by liczba imprez w zestawieniu odpowiadała numerowi roku. Oto nasza koncertowa lista przebojów AD 2014:


Koncertowy Top 14 - Gdynia 2014:

Open'er Festival - dzień pierwszy, fot. Maciej Czarniak1. Pearl Jam
, 3 lipca, Open’er Festival

Koncert prekursorów muzyki grunge zgromadził przed główną openerową sceną kilkadziesiąt tysięcy osób i chyba żadna z nich nie miała wątpliwości, że zespół dał z siebie wszystko. Występ kapeli z Seattle trwał ponad 2 godziny, a w repertuarze nie zabrakło największych przebojów, takich jak Jeremy, Alive, czy Do the Evolution. Przez cały czas Eddie Vedder trzymał znakomity kontakt z publicznością, tłumaczył znaczenie poszczególnych utworów, a najgłośniejsze owacje wzbudziło jego przemówienie po polsku. To piękna noc. Robi się chłodno, ogrzejmy się razem – wołał z uśmiechem przed Given to Fly. Na bis zaprosił na scenę Andrew VanWyngardena – wokalistę MGMT, z którym wspólnie wykonał przeróbkę utworu grupy The Who Babba O’Riley.


Chris Botti w Gdynia Arena, fot. Dawid Linkowski2. Chris Botti, 30 września, Gdynia Arena

Magik trąbki po raz kolejny oczarował publiczność w gdyńskiej hali. Repertuar niewiele różnił się od tego z marca 2013 roku, gdy artysta koncertował dokładnie w tym samym miejscu, choć wówczas jeszcze pod inną nazwą (hala sportowo-widowiskowa Gdynia). Oprócz standardów jazzowych, Botti zaprezentował też mniej oczywiste utwory – np. Paranoid – klasyk heavy metalowej grupy Black Sabbath czy Time to say goodbye Andrei Bocellego. Żywiołowość trębacza udzieliła się publiczności, która nie stroniła od tańców i łez, a cały występ nagrodziła owacją na stojąco.


Faith No More na Open er Festival, fot. Maciej Czarniak3. Faith No More, 5 lipca, Open’er Festival


Mike Patton
i spółka czym starsi, tym lepsi. Choć odziani w niewinną biel i otoczeni kwiatowymi kobiercami na scenie, zaprezentowali pełen zadziorności i werwy występ, podczas którego openerowa publiczność miała wyjątkowy przywilej posłuchania przedpremierowych utworów. Oczywiście nie mogło się obyć bez największych przebojów – Midlife Crisis, Epic czy Easy z repertuaru The Commodores. Wagę wydarzenia podkreśla fakt, że gdyński koncert był jednym z dwóch, obok londyńskiego, występem grupy w 2014 roku.



4. Richard Bona, 23 października, klub Pokład

Kameruński wirtuoz gitary basowej przywiózł do jesiennej Gdyni sporo słońca. Choć zawartość najnowszej płyty artysty – Bonafied – mogła zwiastować spokojny, akustyczny koncert, Richardowi Bonie po raz kolejny udało się porwać publiczność do tańca i śmiechu.


Bastille na Open er Festival, fot. Maciej Czarniak5. Bastille, 5 lipca, Open’er Festival


To najlepszy dowód na to, że na Open’erze nie tylko na scenie głównej dzieją się wielkie rzeczy. Często nawet ciekawiej jest w innych zakątkach kosakowskiego lotniska – w namiocie czy też na scenie Here & Now, na której zagrali młodzi Brytyjczycy z Bastille. Pierwszy zespół, który miał możliwość występu w British Museum (dziękiutworowi Pompeii), żywiołowością i autentycznością urzekł publiczność, której liczby pozazdrościć mógłby niejeden muzyczny gigant. Zresztą, członkowie grupy sami też byli urzeczeni polskimi fanami, którzy zrobili niespodziankę obchodzącemu akurat urodziny perkusiście Chrisowi Woodowi, śpiewając najpierw nasze Sto Lat, a potem, żeby nie było wątpliwości, Happy Birthday.



Gentleman & The Evolution, fot. Tomasz Lenik6. Gentleman & The Evolution, 21 czerwca, Cudawianki


Cudawiankom od lat udaje się połączyć wysoki poziom artystyczny z masowym charakterem wydarzenia. Tym razem było podobnie. Na przywitanie lata na gdyńskiej plaży zagrali wyśmienici artyści – hiphopowy O.S.T.R. z towarzyszeniem żywego instrumentarium, duet Rebeka i największa gwiazda na cudawiankowym nieboskłonie – niemiecki Gentleman & The Evolution. Żywiołowe, pełne jamajskiego słońca reggae płynące z ogromnej sceny wygrało z siąpiącym co chwila deszczem.

Warto odnotować debiut gdyńskiego InfoBoxu jako drugiej sceny Cudawianków. Dla publiczności na skwerze Żeromskiego zagrały cztery młode kapele wyłonione na drodze konkursu. Nasz taras doskonale sprawdza się jako scena, na której chcemy promować muzyczne talenty z Gdyni i całego regionu – opowiada Mateusz Skowronek z gdyńskiego InfoBoxu.



7. Glenn Miller Orchestra, 1 grudnia, Teatr Muzyczny


Występ najsłynniejszej swingowej orkiestry świata był jednym z muzycznych wydarzeń jesieni. 16-osobowej orkiestrze pod batutą Wila Saldena towarzyszyła wokalistka Natalie Angst.



8. Nikki Yanofsky, 17 lipca, Ladies’ Jazz Festival

Nicky, a właściwie Nicole, Yanofsky była jedną z najjaśniejszych gwiazd jubileuszowej, 10. edycji Ladies’ Jazz Festival. Choć pochodzi z francuskojęzycznej części Kanady, śpiewa głównie po angielsku. Mimo to na scenie Teatru Muzycznego pokazała, że nie zapomina też o ojczystym języku. Utwór C’est si bon był bodaj najbardziej ujmującym momentem jej pierwszego koncertu w Polsce. Subtelna i delikatna, ma też poczucie humoru – zapowiadając utwór Bang żartowała, że to doskonały kandydat na piosenkę do kolejnego filmu o przygodach Jamesa Bonda.


9. Sierra Leone’s Refugee All Stars, 25 lipca, Globaltica


Dziesiąta edycja Globaltiki umocniła silną pozycję festiwalu, który stawia na wielokulturowość, autentyzm i muzykę świata. Występ Sierra Leone’s Refugee All Stars wieńczył przedostatni dzień imprezy. Zespół powstał w dramatycznych okolicznościach – w obozie dla uchodźców podczas wojny domowej w Sierra Leone. Na szczęście okoliczności formowania grupy nie wpłynęły na charakter jej twórczości, która pełna jest pozytywnego przekazu i energii. Taki też był koncert grupy, której liderem jest Reuben Koroma. Radosna i rytmiczna muzyka rodem z Afryki zabrzmiała wyśmienicie w kolibkowskim parku.



10. G.B.H., 7 listopada, klub Ucho


Klub Ucho w minionym roku zorganizował około 100 koncertów. Na deskach byłej portowej kotłowni najlepiej sprawdza się mocne, gitarowe brzmienie. Nic zatem dziwnego, że za wydarzenie roku w Uchu uznaliśmy występ Brytyjczyków z G.B.H. (choć na to miano z pewnością zasługiwał też koncert legendarnego Sun Ra Arkestra). Klasycy punka dali czadu jak za swoich najlepszych lat.



11. Chór Zawisza Czarny, 14 sierpnia, Operacja Żagle Gdyni


Przed zlotem żaglowców Operacja Żagle Gdyni zapewne niewielu gdynian zdawało sobie sprawę, że w mieście działa znakomity męski chór szantowy. Sytuacja zmieniła się po ich niezapomnianym koncercie na wodzie. Taki występ nie zdarza się często. Sceną dla Zawiszków był szkuner, od którego wzięli nazwę. Odświętnie oświetlony statek stanął w środku pełnego masztów basenu Prezydenta, a pieśniom morza przysłuchiwały się, stojąc na nabrzeżach, tysiące osób.



12. Guitar Crusher, 7 czerwca, Gdynia Blues Festival


Niejeden nastolatek nie ma tyle energii, co ten 83-letni Amerykanin. Guitar Crusher to pseudonim Sidney’a Selby’ego, choć równie dobrze można by go określić mianem Harmonica Crusher. To, jak gra na harmonijce, w jaki sposób panuje nad instrumentem – jest zjawiskowe. Ten koncert przejdzie do historii Gdynia Blues Festivalu, który po raz 11. odbył się w malowniczej nadmorskiej scenerii.



13. Kiev Office, 24 października, Desdemona


Ten koncert na długo zapadnie w pamięć bywalców klubu z ul. Abrahama, choć nie tylko. Gdyńska formacja promowała podczas występu swój czwarty album – wydany jesienią Statek matka. Zarówno na płycie, jak i na scenie nie zabrakło gdyńskich akcentów, członkowie zespołu nie kryją bowiem swojego lokalnego patriotyzmu, który jest jedną z ich głównych inspiracji. Dodajmy przy okazji, że w Desdemonie przez cały rok odbywały się koncerty, zwłaszcza lokalnych twórców skupionych wokół wytwórni Music is the Weapon. Można śmiało powiedzieć, że klub jest jednym z najprężniej wspierających trójmiejską alternatywę miejsc.



14. Joao de Sousa & Fado Polaco, 1 sierpnia, U Muzyk’uff 


Klub Macieja Łyszkiewicza specjalizuje się w kameralnych koncertach niezwykle utalentowanych artystów, którzy nie są łasi na blichtr kolorowych pism i z pełną świadomością trzymają się z dala od głównego nurtu. Jedna z takich muzycznych perełek wystąpiła latem przy ul. Derdowskiego. Joao de Sousa zabrał publiczność w podróż do Lizbony. I choć zmagał się z przeziębieniem, zaprezentował się perfekcyjnie.

Jak zwykle tworzeniu koncertowego bilansu rocznego towarzyszyło wiele dylematów. Liczba koncertów w Gdyni jest imponująca, co sprawia, że wskazanie jedynie 14 staje się zadaniem karkołomnym.



Tylko z koncertów openerowych można byłoby stworzyć niejedno zestawienie. Dość przypomnieć znakomite występy Rudimental, Phoenix, The Black Keys, Interpol, Jacka White, Lykke Li czy Foals.

Koniecznie trzeba odnotować jeszcze na kilka innych wydarzeń. Po pierwsze otwarcie w czerwcu klubu Atlantic, w którym kiedyś mieściło się atelier Mariana Mokwy, a później kino. Nowy klub dał się poznać jako miejsce z doskonałą akustyką, o czym można się było przekonać m.in. podczas koncertu Kayah, Raz Dwa Trzy, Mroza, Illusion czy... Mariusha. Discopolowe alter ego gdyńskiego kabareciarza Szymona Jachimka pochodzi z Ciechanowa, jednak na miejsce debiutanckiego i jedynego do tej pory koncertu wybrało właśnie Gdynię. Salw śmiechu podczas tego występu nie brakowało.

Bardzo udany był koncert Brodki, który uświetnił rozpoczęcie lotniczych mistrzostw świata Red Bull Air Race. Sceną dla artystki był mobilny autobus spod znaku czerwonego byka. Mimo zmiennej aury, wokalistka udowodniła, że jest w nie gorszej formie niż piloci fruwający z zawrotną prędkością nad bałtyckimi falami.

W maju muzyką rozbrzmiewał kampus Akademii Morskiej podczas dorocznych Delfinaliów. W tym roku żaków rozkołysał Kamil Bednarek, swój przekaz, nie przebierając w słowach, zaprezentował Molesta Ewenement, a lirycznie zrobiło się za sprawą Sokoła i Marysi. Organizatorzy z każdą edycją robią krok w przód. Podobnie pewnie będzie w 2015 roku. 

Do koncertowych tradycji powróciła otwarta po długim remoncie Cyganeria. Jako pierwsza z subtelnym, kameralnym programem zaprezentowała się Klara. Muzyczne „przetarcie” ma za sobą też Teatr Gdynia Główna, w którym odbył się koncert powracającego po przerwie zespołu Hatifnats. Była to impreza towarzysząca Nagrodzie Literackiej Gdynia.


Nie można zapomnieć też o muzyce klasycznej, która od lat zajmuje poczesne miejsce w Gdyni, szczególnie we wrześniu i październiku. Odbywa się wówczas festiwal Gdynia Classica Nova, wcześniej znany jako Międzynarodowy Festiwal Muzyki Sakralnej. Wielkim wydarzeniem tej edycji było prawykonanie utworu Marka Czerniewicza Po stronie Twojego Krzyża. To kompozycja dedykowana pamięci zmarłego w lipcu 2014 roku Dirka SnellingsaBelgijski bas był wielkim przyjacielem Gdyni. Gościł u nas wiele razy, prowadził tu kursy mistrzowskie i zawsze, nawet będąc u szczytu światowej sławy, znajdował dla nas czas – opowiada Krzysztof Dąbrowski, dyrektor artystyczny festiwalu.

Trudno wymienić czołowego polskiego artystę, który koncertował w ubiegłym roku, a nie wystąpiłby w Gdyni. W naszym mieście na żywo zagrali, m.in. Hey, Strachy na Lachy, Happy Sad, Luxtorpeda, Świetliki, Fisz Emade, Lao Che, Ira, Soyka, Ania Dąbrowska, Elektryczne Gitary, Julia Marcell, Artur Rojek, T. Love, Kamp! czy Coma. Liczymy, że nowy rok koncertowo będzie co najmniej tak samo... koncertowy!


fot. Maciej Czarniak i Tomasz Lenik

  • ikonaOpublikowano: 12.01.2015 00:00
  • ikona

    Autor: Michał Kowalski (2011)

ikona

Najnowsze