Społeczeństwo

Harcerze kontra koronawirus

Harcerki i harcerze z Hufca ZHP Gdynia apelują #zostańwdomu

Harcerki i harcerze z Hufca ZHP Gdynia apelują #zostańwdomu

Zbiórki i biwaki w harcówkach i plenerze z powodu epidemii odwołane. Czy to znaczy, że szare mundury zawisły na wieszakach, a ich właściciele zabijają czas kwarantanny oglądając seriale? Niekoniecznie. Działają zgodnie z jednym z punktów ich prawa – „harcerz jest pożyteczny i niesie chętną pomoc bliźnim”.
 
- Szyjemy maseczki, pomagamy seniorom, organizujemy zbiórki on-line dla najmłodszych. Harcerze i zuchy zdobywają sprawności związane z higieną, bezpieczeństwem i służbą, co uczy odpowiednich zachowań i postaw - mówi druhna Dobrochna Sadowska z Hufca ZHP Gdynia, która pomaga przenosić zbiórki zuchów z harcówki do sieci. - Członkowie THH są dla nas  wzorcami godnymi naśladowania. Każde pokolenie ma czas swojej służby, dziś w dobie pandemii my harcerze też działamy – dodaje wspominając gdyński Tajny Hufiec Harcerzy, który działał w konspiracji w czasie II wojny światowej.
Druhna Dobrochna miała 28 marca wziąć udział w „Harcu po Bałtyku” – akcji upamiętniającej THH, ale tak jak wszystkie wydarzenia i te zostało odłożone. Wobec tego harcerka bierze udział w akcji antywirusowej.

Maseczki uszyte przez harcerzy z ZHP Gdynia. fot. archiwum ZHP Gdynia

Gen pomocy

- Harcerstwo ma wpisaną służbę w swoje DNA – zgadza się z córką podharcmistrzyni Anna Sadowska, która wraz ze swoim DNA przekazała Dobrochnie zamiłowanie do harcerstwa. 
- Harcerzem nie jest tylko człowiek w mundurze. Każdy z nas pełniąc wszelakie role społeczne niesie ze sobą w świat harcerskiego ducha.
Dorośli harcerze do pracy nie ubierają mundurów, jednak dzięki owemu DNA i wyszkoleniu znacznie wcześniej wyczuwają potrzebę chwili. Każdy członek harcerstwa, od najmłodszego do najstarszego, jest teraz malutkim trybikiem w wielkiej machinie pomocy, mówi podharcmistrzyni i rzuca przykładami trybików: - W zaciszu domowym szyjemy maseczki tak jak Marta i Ania. Pomagamy seniorom – Beata oferuje pomoc telefoniczną i mailową w takich sprawach jak podpis profilem zaufanym, dowody osobiste, e-recepty, jak wysłać pismo do urzędu drogą elektroniczną. Malwinka organizuje zbiórki online dla najmłodszych Arturianów. Druhna Mika czyta internetowo bajki zuchom. Mateusz z 8 GDH "Brzask" dowozi jedzenie dla pracujących służb w szpitalu Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni. A Marta i Piotr, nasi instruktorzy, to honorowi krwiodawcy, którzy systematycznie oddają krew, wyjątkowo cenną w tym czasie.

Zuchy podczas domowego rajdu Tajnej Lilijki. fot. archiwum ZHP Gdynia

Moc komputera, moc piosenki

Ale są i działania mniej jednoznacznie kojarzące się z walką z zarazą.
Dominik Betka, na co dzień programista i drużynowy z 53 GDSH "Stefany”, udostępnia moc. Moc swojego komputera naukowcom z Uniwersytetu w Waszyngtonie. On i milion podobnych mu trybików z całego świata biorą udział w akcji #foldingathome. – Jako że mamy bardzo dużo ludzi na świecie i prawie każdy teraz ma komputer, to każdy może udzielić swojej mocy dla naukowców. Wymyślili oni aplikację, która wykorzystuje procesory i karty graficzne pojedynczych komputerów do wykonywania skomplikowanych obliczeń. Dzięki temu, że komputerów jest tak dużo, ich moc sumuje się do jednego wielkiego komputera. Jest ona 10 razy większa niż moc najpotężniejszego komputera na świecie. To umożliwia zrobienie symulacji, jak działa koronawirus, jak jego białko reaguje z naszymi komórkami i pomóc stworzyć na niego szczepionkę.
Oprócz udostępniania mocy komputera naukowcom drużynowy Betka dodaje też mocy przez telefon swoim podopiecznym z drużyny. – Niektórzy sobie trochę nie radzą z tym, że są cały czas w domu, więc dzwonię, rozmawiam, daję zadania, które mogą zrobić w domu, żeby tylko nie siedzieć i się nie nudzić.

Chętni do podzielenia się mocą swoich komputerów mogą wejść na stronę:  foldingathome.org
 
Rodzina Bradtke z kolei udostępnia głos. Głos i dźwięki harcerskiej piosenki. W ostatni dzień marca po Wielkim Kacku niosło się wraz z ciężkimi płatkami śniegu brzmienie gitary, ukulele, zaklinacza deszczu i czterech głosów: „Tu w dolinach wstaje mgłą wilgotny dzień. Szczyty ogniem płoną, stoki kryje cień. Mokre rosą trawy wypatrują dnia. Ciepła, które pierwszy słońca promień da.” Wielki Kack zamienił się na kilka minut w Bieszczady, a jego bloki w połoniny.
W tej rodzinie też jest przekazywany harcerski gen. Na balkonie dla uziemionych w blokach sąsiadów śpiewa małżeństwo instruktorów Dorota i Artur oraz ich dzieci – Ola i Piotrek. – Syn harcerstwo wyssał z mlekiem matki – mówi harcmistrz Artur. – Urodził się i od razu w tym uczestniczył. Córka jest zastępową w 8 GDH „Brzask”.

Artur, Dorota i Ola Bradtke na balkonie. fot. archiwum rodzinne

W spokojnych czasach małżeństwo dba o gdyńską stanicę na Górze HarcówDorota administracyjnie, Artur technicznie, by stuletni budynek, który wymaga ciągłych napraw się nie rozpadł. Teraz rodzina jest objęta kwarantanną, bo Artur Bradtke pracuje zmianowo w Norwegii. – Usłyszeliśmy, że ciekawscy sąsiedzi dopytywali o naszą kwarantannę, więc żeby rozwiać wszelkie wątpliwości pokazaliśmy się na balkonie – tak jesteśmy na kwarantannie i jest nam z tym dobrze. A że jesteśmy muzykalni, to zmobilizowało nas, by zrobić coś innego, wyjść chociaż na balkon pomimo nieciekawej pogody.
Sąsiedzi reagują miło, opowiada Bradtke, wychodzą na balkony, słuchają i z zaciekawieniem patrzą. Na razie były dwa występy, dziś w planie kolejny. – Może uda się kilka piosenek zaśpiewać i zachęcić innych do posłuchania.

Muzykującej na balkonie harcerskiej rodziny Bradtke można posłuchać na Youtubie: piosenka rodzin Bradtke

Pogotowie

Tradycja dla harcerzy jest święta. W swoich dzisiejszych działaniach antywirusowych odwołują się do bohaterskiej postawy wywiadowców z THH. Ale również do harcerskiego pogotowia.
W 1938 roku zostało powołane pogotowie harcerek, a w 1939 harcerzy w celu gotowości na wypadek klęsk żywiołowych i wojny. Bo w takich wypadkach potrzeby i możliwości reagowania są trudne do przewidzenia.
 
Nawiązując do przedwojennego pogotowia Naczelnictwo ZHR powołało uchwałą 366/2 z 11 marca 2020 Pogotowie Harcerek i Harcerzy ZHR. W każdym województwie powstał Sztab Pogotowia. Koordynatorem na Pomorzu została gdynianka podharcmistrzyni Aleksandra Polakowska. W samej Gdyni do służby w Pogotowiu zgłosiło się ponad 30 instruktorek i instruktorów - osób pełnoletnich, pełniących funkcje wychowawcze.
- Jako Pogotowie przede wszystkim działamy we współpracy ze służbami - jesteśmy w stałym kontakcie z Wojewódzkim Sztabem Kryzysowym mówi gdyńska koordynatorka. - Wczoraj oddaliśmy do Szpitala w Redłowie ponad 600 maseczek uszytych przez gdyńską część Pogotowia. Ponadto instruktorki i instruktorzy, z zachowaniem przepisów i specjalnych środków ostrożności, pomagają seniorom i osobom z przewlekłymi chorobami w ich codziennych zakupach.

Harcerka z Obwodu Gdyńskiego ZHR szyje maseczki. fot. archiwum ZHR 
Ale gotowość w Pogotowiu to też działania online – organizowanie czasu zamkniętym w czterech ścianach dzieciakom. Harcerki i harcerze w wieku 13-16 lat zachęcają via internet swoje zastępy do wykonywania codziennie jednego “harcu” - krótkiego zadania, które ma zaangażować najmłodszych. - Ta służba może się okazać jedną z najważniejszych, jakie pełnimy, bo dotyczy ona bardzo dużego grona osób - zarówno dzieci jak i ich rodziców, którzy pracując zdalnie, często nie mają czasu na organizowanie zabawy i pracy dzieciom – ocenia podharcmistrzyni Polakowska.
 
Harcerki i harcerze chętni do podjęcia służby w Pogotowiu mogą aplikować oczywiście przez internet: Pogotowie Harcerek i Harcerzy ZHR

Galeria zdjęć

ikona Pobierz galerię
  • ikonaOpublikowano: 05.04.2020 08:00
  • ikona

    Autor: Przemysław Kozłowski (p.kozlowski@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 05.04.2020 10:33
  • ikonaZmodyfikował: Agnieszka Janowicz
ikona

Zobacz także