Ukradł rower, wpadł w… autobusie. Dzięki czujności jednej z gdyńskich policjantek udało się zatrzymać małoletniego złodzieja. Funkcjonariuszka po służbie rozpoznała podejrzanego wsiadającego do autobusu i podjęła interwencję, gdy pojazd zatrzymał się na skrzyżowaniu. To nietypowa historia, która powinna być skuteczną przestrogą dla każdego złodzieja. Jak się okazuje, wpaść w ręce policji z łupem w rękach można nawet wieczorem i w… komunikacji miejskiej. Taka sytuacja miała miejsce w ostatni weekend na Karwinach.Późnym wieczorem, już po godzinie 22:00, policjantka wracająca z pracy w tamtejszym komisariacie zwróciła uwagę na nastolatka, który wsiadł do autobusu z rowerem na jednym z przystanków. Funkcjonariuszka skojarzyła jednoślad ze sprawą kradzieży, którą zajmowała się na służbie – zaledwie kilka godzin wcześniej mundurowi dostali zgłoszenie o zaginionym rowerze. Postanowiła zainterweniować i odzyskać łup z rąk, jak się później okazało, małoletniego złodzieja. - Funkcjonariuszka pojechała za autobusem i kiedy na sygnalizacji zapaliło się światło czerwone, policjantka podbiegła do kierowcy autobusu i podjęła interwencję. W trakcie rozmowy 14-latek przyznał się do kradzieży roweru. Policjantka poinformowała o swoim działaniu dyżurnego komisariatu, który skierował tam patrol – relacjonuje całą sytuację Komenda Miejska Policji w Gdyni. Po interwencji policjantki po służbie skradziony rower wrócił do właściciela. Z kolei przyłapany w zasadzie na gorącym uczynku sprawca, 14-letni chłopiec, odpowie za kradzież przed sądem rodzinnym. Opublikowano: 19.01.2021 11:06 Autor: Kamil Złoch (k.zloch@gdynia.pl) Zmodyfikowano: 19.01.2021 17:01 Zmodyfikował: Redakcja portalu Gdynia.pl