Sport

Voilà! Zaczęliśmy tydzień francuski

Reprezentacja Francji w 2013 roku zdobyła tytuł mistrzowski. Czy sześć lat temu sytuacja się powtórzy? / fot. materiały prasowe

Reprezentacja Francji w 2013 roku zdobyła tytuł mistrzowski. Czy sześć lat temu sytuacja się powtórzy? / fot. materiały prasowe

Kim Basinger i Mickey Rourke na płomienny romans przeznaczyli dziewięć i pół tygodnia. My w siedem chcemy opowiedzieć Wam wszystko, co wiemy o reprezentacjach, które mecze grupowe Mistrzostw Świata FIFA U20 Polska 2019 rozegrają w Gdyni. Od tego poniedziałku na stronie gdyniasport.pl ruszyliśmy z tygodniem francuskim. Później przyjdzie czas na tygodnie: włoski, meksykański, japoński, ekwadorski, malijski i arabski. Niekoniecznie w takiej kolejności. Z pewnością będzie jednak smacznie. Startujemy! Bienvenue!

Rok 2003 był wyjątkowy z kilku powodów. Wówczas powstał Krajowy Rejestr Długów, ponad pięć tysięcy fanów pożegnało Paktofonikę w katowickim Spodku, a włoska konstelacja gwiazd z Alessandro NestąChristianem „Bobo” Vierim oraz debiutującym w seniorskiej kadrze Antonio Cassano na czele okazała się słabsza od Mariusza Kukiełki i spółki. Polacy wygrali 3:1. Paweł Janas mógł spokojnie wypoczywać na ulubionej ambonie.

To jednak nie popularny „Janosik”, a nikomu wcześniej nieznany 20-latek z Gorzowa Wielkopolskiego był największą sensacją tego sezonu. Michał Kwiatkowski, bo o nim mowa, przyjechał do Paryża, aby poświęcić się literaturze współczesnej, której tajniki zgłębiał na Sorbonie. Mury legendarnej uczelni opuścił niemal natychmiastowo, odrzucając w kąt litery. Skupił się na nutach. W grudniu zajął drugie miejsce w najpopularniejszym muzycznym show we Francji „Star Academy”, rozkochując w sobie trójkolorową republikę. Kiedy jego nastoletnie fanki tapetowały pokoje jego plakatami, on występował na scenie z takimi legendami jak: Elton JohnPhill Collins czy Ricky Martin. Ot, krótka historia tego, jak Polak zawojował kraj nad Sekwaną.

16 lat później sytuacja może się odwrócić, a polskie serca może podbić nie jeden, a 23 Francuzów. 25 maja na płycie Stadionu Miejskiego w Gdyni Les Blues rozegrają swój pierwszy mecz Mistrzostw Świata do lat 20. To najdroższy zespół czempionatu, warty niemal 125 milionów euro. W ich przypadku stwierdzenie „kłopot bogactwa” staje się wieloznaczne. 

Mecze Francuzów w Gdyni podczas MŚ FIFA U20:
25 maja, 18:00: Francja - Arabia Saudyjska
31 maja, 18:00: Mali - Francja

Największą gwiazdą zespołu Bernarda Diomede’a jest Dan-Alex Zagadou. Defensor Borussii Dortmund regularnie występuje w Bundeslidze, a także ma za sobą występy w Lidze Mistrzów. Z sukcesów Michałów Kwiatkowskich może kojarzyć jedynie wielokrotnego uczestnika Tour de France - gdy na scenie brylował Michał śpiewający, Dan-Alex miał zaledwie trzy lata.

Trójkolorowi nad Bałtyk przyjadą w jednym celu: chcą powtórzyć sukces reprezentacji Pierre’a Mankowskiego, która w 2013 roku sięgnęła po tytuł mistrzowski. Na turnieju w Turcji Francuzi rozpędzali się powoli, mimo że w ich składzie nie brakowało talentów, dziś stanowiących o sile największych europejskich drużyn.



W grupie efektowne zwycięstwo 3:1 nad Ghaną przyćmiły remis z USA oraz porażką w prestiżowym starciu z Hiszpanią. Trafienia Jese Rodrigeuza oraz Paco Alcacera podziałały na potomków Napoleona niczym płachta na byka, choć trzeba przyznać, że turniejowa drabinka była dla nich łaskawa. Cztery gole zaaplikowane gospodarzom oraz Uzbekistanowi otworzyły im drogę do piłkarskiego raju, a ponowna wiktoria nad „Czarnymi Gwiazdami” oznaczała, że po raz pierwszy w historii zagrają o złoto MŚ do lat 20.

W finale czekał na nich Urugwaj z doskonale czującym się na tureckich boiskach, Nicolasem Lopezem. Jednak ani Lopez, ani niezwykle skuteczni w poprzednich spotkaniach Florian Thauvin czy Yaya Sanogo nie potrafili skierować piłki do bramki. Rozstrzygnięcia nie przyniosło regulaminowe 90 minut, rozstrzygnięcia nie przyniosła również dogrywka. Kibice zgromadzeni na Ali Sami Yen Arena w Stambule byli świadkami konkursu jedenastek, którą celnym strzałem zainaugurował, najlepszy gracz tego turnieju, Paul Pogba. Następnie popis w bramce dał Alphonse Aréola, a dzieło zwieńczył Dimitri Foulquier i Les Bleus mogli odtańczyć zwycięskiego kankana.

  • ikonaOpublikowano: 02.04.2019 09:52
  • ikona

    Autor: Michał Kozłowski (m.kozlowski@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 02.04.2019 14:21
  • ikonaZmodyfikował: Michał Kozłowski
ikona

Zobacz także