Dobiega końca praca na planie filmu "Czarny czwartek". Oprócz zdjęć w hali, gdzie zbudowano wnętrza domu Brunona Drywy (jeden z robotników poległych 17 grudnia), gabinet Jana Mariańskiego i sale posiedzeń egzekutywy KW PZPR w Gdańsku, nakręcono duże, zbiorowe sceny realizowane przy przystanku kolejki SKM Gdynia Stocznia i w centrum Gdyni. Zdjęcia kręcone były codziennie, także nocami, przy padającym deszczu, śniegu i mrozie.Krystyna Janda i Piotr Fronczewski, którzy byli na planie, stwierdzili, że dla nich udział w tym filmie, to ważne wydarzenie i że nie mogliby odmówić swojego udziału w jego realizacji. Wszak to film o historii Polski, Gdyni, ludzkiej tragedii. Podobne podejście do udziału w "Czarnym Czwartku" miało wiele innych osób, jak np. kilku statystów, którzy z ogromnym zaangażowaniem występowali w niełatwych scenach. - W ten sposób chcemy oddać hołd tym ludziom, którzy tu zginęli - mówili. Podczas konferencji prasowej, podsumowującej prace na planie, swojego wzruszenia nie krył autor zdjęć Jacek Petrycki. Szpital nie był w stanie pomieścić rannych, kostnica zabitych. Wiedziałem, że to była tragedia, ale dopiero podczas realizacji zdjęć zrozumiałem co tutaj się stało - mówił Petrycki, który jest jednym z najwybitniejszych polskich operatorów, autorem zdjęć do wielu filmów dokumentalnych, fabularnych i spektakli telewizyjnych, laureatem wielu nagród.Jednym z ważniejszych wydarzeń dla ekipy filmowej była wizyta na planie Wiesława Kasprzyckiego. Kasprzycki: 17-letni uczeń stoczniowej szkoły zawodowej, szedł aleją Czołgistów (obecna Al. Marsz. Piłsudskiego), gdy zatrzymał go odział milicyjny. Został okrutnie skatowany w piwnicach prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Gdyni. Kasprzycki proszony o pomoc w przygotowaniu dokumentacji filmu przed Urzędem Miasta Gdyni, odmówił. Na plan przybył i wytrwał przez dłuższy czas, obserwując ze łzami w oczach sceny kręcone przed budynkiem dawnej MRN. W miniony weekend (20-22 marca 2010) kręcono zdjęcia przy wjeździe do Szpitala w Redłowie, gdzie realizowane były sceny przywożenia rannych. Z kolei późniejsze sceny w Izbie Przyjęć realizowane były dzień wcześniej w szpitalu przy ulicy Łąkowej w Gdańsku, który imitował szpital redłowski. Ekipę czekają jeszcze trzy dni zdjęciowe. We wtorek 23 marca zdjęcia realizowane będą w gmachu Banku Polskiego przy ul. 10 Lutego. W czwartek 25 ekipę czeka wyjazd do Warszawy, gdzie w gmachu byłego KC PZPR nakręcone zostaną sceny ze spotkania Władysława Gomułki (w jego role wcieli się Wojciech Pszoniak) z ówczesnymi członkami najwyższych władz partii. Ostatni klaps padnie w środę 31 marca na cmentarzu witomińskim, gdzie wcześniej nie odbyły się zdjęcia z powodu zbyt dużych ilości śniegu. Kwiecień - październik to okres postprodukcji: montaż, pisanie muzyki, itp. W maju podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych odbędzie się wystawa zdjęć z planu filmowego. Premiera filmu odbędzie się w listopadzie 2010 r. w Gdyni, w pierwszy weekend grudnia film wejdzie do kin. Honorowy patronat nad filmem objął Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek. 17 grudnia 1970 r. w Gdyni zginęło 18 osób (13 przy Gdyni Stoczni, 5 na ulicach). Najmłodszy z poległych miał 15 lat, najstarszy 34. Pogrzeby odbywały się nocą 19 grudnia, przy świetle reflektorów z wozów milicyjnych. Beata Buczek ŻarneckaAktorka Teatru Miejskiego im. Witolda Gombrowicza w Gdyni Od prawej: Beata Buczek Żarnecka, II reżyser Paweł Chmielewski, Wojciech NamiotkoAktorzy: Beata Buczek Żarnecka i Wojciech Namiotko Reżyser Antoni Krauze Asystent reżysera Bartosz Paduch i aktor Maciej Brzoska II reżyser z konsultantami medycznymi filmu. Doktor Jan Nowoczyn pracował w redłowskim szpitalu 17 grudnia 19070 r. Tekst i zdjęcia: Dorota NelkeZobacz także:Czołgi przed Urzędem Miasta Na drzwiach ponieśli go Świętojańską Opublikowano: 21.03.2010 00:00 Autor: Dorota Nelke (11@gdynia.pl) Zmodyfikowano: 15.02.2018 14:03 Zmodyfikował: Karolina Szypelt