Co nowego

Laudacja na cześć Macieja Płażyńskiego

Laudacja


Niezwykle rzadko zdarza się polityk równie skromny, powściągliwy w słowach i gestach, zarazem znany i powszechnie szanowany, który przy okazji kolejnych wyborów zbierałby największą w kraju liczbę głosów. To fenomen w czasach gdy polityka kojarzy się nazbyt często niestety z awantura, obelgami, jałowym gadulstwem, nierzadko kłamstwem i prywatą. Dodajmy - nie tylko w Polsce. W istocie Maciej Płażyński, bo nim oczywiście mowa - był fenomenem na politycznej scenie od początku, gdy tylko znalazł się na niej dzięki własnej decyzji ale i woli wyborców. Aż do końca, do tragicznej katastrofy 10 kwietnia 2010 r...

Strony Internetu zapełniają wspomnienia przyjaciół, znajomych, zwykłych wreszcie ludzi, którzy zachowali Go w pamięci jako człowieka szlachetnego, prawego, zarazem stanowczego, twardo trzymającego się podstawowych wartości, polityka niekoniunkturalnego, chodzącego własnymi ścieżkami. Piszą, ze polityka go nie zepsuła i ze nigdy nie odwracał się od przyjaciół
Taki był w istocie. Z rzadka roześmiany, najczęściej poważny i skupiony. Gdy zabierał publicznie głos - cichły rozmowy, bo w tajemniczy sposób koncentrował uwagę słuchających, którzy słusznie spodziewali się usłyszeć coś ważnego, doniosłego.
Miał wielki autorytet wśród współpracowników i ludzi całkiem obcych, którzy nigdy nie mieli okazji spotkać się z nim osobiście.
Tego szacunku nie trwonił, by zyskać tanią popularność. Nie dyskontował rekordowego poparcia zabiegając o zaszczyty i karierę. Był człowiekiem przede wszystkim rzetelnej, pozytywnej pracy.

Takim go pamiętamy w Gdyni, gdy jako wojewoda pomorski, podpisywał decyzje warunkujące rozwój oświaty, ochrony zdrowia, czy inwestycji komunalnych. Bywał często na naszych miejskich uroczystościach, nie tylko tych najwyższej rangi - zdając sobie zapewne sprawę z tego, że swoją obecnością podnosi znaczenie wysiłku ludzi, który uczynili dla dobra lokalnej społeczności.
Ostatnim gdyńskim projektem , któremu serdecznie sekundował jako szef Wspólnoty Polskiej i wzmacniając swoim autorytetem - był projekt Muzeum Emigracji. Ogromna szkoda, ze nie będzie - jak to wspólnie planowaliśmy - jednym z głównych patronów tej pięknej idei, która już nabiera realnych kształtów. Kiedy będziemy otwierać w Gdyni Muzeum Emigracji - nasze serdeczne myśli wędrować będą do Macieja Płazyńskiego.

Andrzej Kieszek
Przewodniczący Komisji Statutowej

  • ikonaOpublikowano: 01.10.2010 00:00
  • ikona

    Autor: Łukasz _Kierznikiewicz (2010)

ikona

Najnowsze