1062 (662) 2012-08-10 - 2012-08-16

Trzeźwo myśląc o uzależnieniu od seksu

Wydawałoby się, że nasza kultura w obecnych czasach nie ma już żadnych tematów tabu. Media mówią, piszą i pokazują praktycznie wszystko. Wchodzą w najbardziej intymne i sekretne dziedziny naszego życia, wywołując tym samym wiele kontrowersji i debat publicznych o tym, gdzie leżą granice prywatności, dobrego smaku i tzw. normy.


Jednym z tego typu gorących tematów jest seks. Z jednej strony wiele osób uważa, że w medialnym przekazie jest go zbyt dużo, że ociekają nim teledyski gwiazd popu czy reklamy różnorakich produktów, co w społecznej opinii powoduje jego uprzedmiotowienie i kompleksy młodych ludzi na punkcie swojego wyglądu konfrontowanego z tym, co widzą w mediach. Z drugiej strony większość z nas również uważa, że – paradoksalnie – nadal trudno o kompetentną i profesjonalną wiedzę na temat seksu i ludzkiej seksualności. Dzieci i młodzież, a także dorośli czerpią ją przede wszystkim z internetu oraz rozmów z rówieśnikami. Nadal raczej większość z nas wstydzi się rozmawiać o seksie tak po prostu, jak o każdej innej dziedzinie naszego życia, pytać bliskich o różne swoje wątpliwości, a pójście do seksuologa jest czymś, po co sięgamy jedynie w skrajnej ostateczności, kiedy wyczerpaliśmy pozostałe sposoby rozwiązania problemu.


Częstym problemem, z którym ludzie zgłaszają się do seksuologa lub psychoterapeuty jest tzw. uzależnienie od seksu.

Piszę „tzw.”, gdyż żadna z klasyfikacji chorób w sposób formalny nie wyróżnia takiego zaburzenia. Choć rzeczywiście spełnia ono wiele kryteriów, które mogłyby świadczyć o typowym uzależnieniu, to jednak zalicza się je raczej do zaburzeń o charakterze obsesyjno – kompulsywnym. Osoby „uzależnione od seksu” – tak jak osoby uzależnione od alkoholu czy narkotyków – w procesie postępu choroby zaczynają koncentrować całe swoje życie na aktywności seksualnej i wszystkim tym, co się z tym wiąże. Obsesyjnie myślą o seksie, fantazjują, odczuwają ciągłe i bardzo silne pobudzenie seksualne, które trudno im zaspokoić. Trudność sprawia im to, że np. w pracy starają się rozładować napięcie, oglądając w sieci filmy porno, a potem się masturbując, co zmniejsza ich wydajność. Korzystają z usług agencji towarzyskich czy uprawiają przygodny seks. Zazwyczaj towarzyszy im bardzo silne poczucie winy, grzeszności, wstyd i wyrzuty sumienia, że zdradzają swoich partnerów, oszukują ich i wydają na poza partnerski seks wspólne pieniądze.
 

Dlaczego w takim razie naukowcy – seksuolodzy, terapeuci i lekarze – nie zdecydowali się umieścić uzależnienia od seksu w żadnej z ogólnoświatowych klasyfikacji chorób (ICD czy DSM)? Czemu, mimo tego, że problem wcale nie jest nowy, nie pojawia się w nim aktualizacja?

Wielu profesjonalistów starało się stworzyć narzędzia przesiewowe, ankiety, kryteria rozpoznawcze, ustalić listę podstawowych objawów uzależnienia od seksu – bezskutecznie, ponieważ podstawowym problemem w kwestii seksu jest pojęcie normy. Jak umieścić w ramach coś, co się normom wymyka? Na pytania: jak często uprawiasz seks, kiedy był twój pierwszy raz, jak często się masturbujesz, ilu miałeś/aś partnerów seksualnych itd. każdy z nas udzieliłby innej odpowiedzi i każda byłaby dobra, o ile my sami czy nasz partner nie odczuwa z tego tytułu jakiś negatywnych konsekwencji.

Często do seksuologa czy terapeuty od uzależnień trafiają pary, gdzie np. kobieta skarży się, że mąż zbyt często chce seksu, ona natomiast nie ma tak dużych potrzeb w tym względzie i podejrzewa go o uzależnienie. Podczas wywiadu okazuje się zazwyczaj, że albo każde z nich ma po prostu inny temperament seksualny, który jest naszą cechą fizyczną, genetyczną – tak jak skłonność do tycia czy kształt nosa, albo pojawiają się zmienne jak stres, konflikty czy inne trudności, które objawiają się we współżyciu seksualnym partnerów. Inną jeszcze kwestią są nasze przekonania i poglądy religijne, które również mają duży wpływ na to, jak myślimy o seksie, co nam wolno, a co interpretujemy jako grzech.

Jak widać jest to temat bardzo skomplikowany, na który składa się wiele różnorodnych czynników. Ale też dlatego, że dotyka on pojęcia normy, która w sprawach seksu jest bardzo szeroka.

Wszelkiego rodzaju pojawiające się problemy i wątpliwości można konsultować z seksuologiem i/lub specjalistą terapii uzależnień.

W Gdyni leczeniem uzależnień zajmuje się Przychodnia Terapii Uzależnienia od Alkoholu i Współuzależnienia ul. Reja 2A tel. 58 621 61 35 oraz Przychodnia Terapii Uzależnień ul. Chrzanowskiego 3/5 tel. 58 620 88 88.

ikona