Jak co roku na łamach „Ratusza" publikować będziemy informacje związane z gospodarką komunalną i ochroną środowiska. Autorem publikacji jest Komunalny Zwiazek Gmin „Dolina Redy i Chylonki". Rozpoczynamy od cyklu dotyczącego spalania odpadów.Sezon grzewczy w pełni. Świadczy o tym nie tylko niska temperatura, ale i szary, dławiący dym jaki często spotykamy podczas wieczornych spacerów po naszych osiedlach. Ten dym to głównie efekt spalania odpadów w piecach domowych. Niektórzy mieszkańcy, wraz z rozpoczęciem sezonu grzewczego, spalając odpady próbują podnieść temperaturę w swoich domach. Jednocześnie zmniejszając ilość śmieci w przydomowych kubłach chcą zaoszczędzić na wywozie odpadów. Ta pozorna oszczędność nie tylko jest nieopłacalna z punktu widzenia ekonomicznego, ale i stwarza realne zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców całych osiedli. Odpady pomimo tego, że palą się dość dobrze to tak naprawdę nie wytwarzają zbyt dużo ciepła. Powodują natomiast powstawanie dużej ilość zanieczyszczeń i sadzy, która pogarsza stan techniczny pieców i przewodów kominowych. Koszt nowego pieca to wydatek kilkunastu tysięcy złotych. Niedrożny przewód kominowy to już poważniejsza sprawa, przy której nie wystarczy tylko wizyta kominiarza. Trudna do usunięcia sadza może spowodować zapalenie się przewodu kominowego a w konsekwencji pożar całego budynku. W dodatku niedrożny komin nie tylko zmniejsza efektywność instalacji grzewczej, ale i zwiększa zagrożenie powstawania zabójczego tlenku węgla (czad). Już na tych przykładach widać, że spalanie odpadów to tylko pozorna oszczędność, przy której osoba spalająca więcej może stracić niż zyskać. Jednak nie każdy wie, że w skutek spalania odpadów w piecach domowych tracą wszyscy. Jakie jest negatywne oddziaływanie dymu powstającego ze spalania odpadów w piecach domowych, jak walczyć z tym zjawiskiem, a także jakie są dla niego alternatywy, przeczytają Państwo w kolejnym „Ratuszu". Opublikowano: 13.12.2007 00:00 Autor: Aleksandra Krzymińska