22 października 2008 r. minęła ósma rocznica śmierci Franciszki Cegielskiej, ukochanej przez gdynian Pani Prezydent...w latach 1990 - 1998, a od 1997 r. Posłanki na Sejm III Kadencji, Minister Zdrowia. Pogrzeb Franciszki Cegielskiej, dla ponad 10 tysięcy gdynian, z którymi w kondukcie, obok rodziny zmarłej - kroczył niemal cały rząd z premierem, posłowie z marszałkiem Sejmu - był hołdem dla człowieka wielkich zasług, dla kobiety, uwielbianej za urok, ciepło i serdeczność.Franciszka Cegielska była samorządowcem z krwi i kości, odważną w podejmowaniu decyzji reformatorką. Trudno się dziwić, że wybierano ją do władz różnych gremiów - była przez lata wiceprezydentem Związku Miast Polskich, delegatką do Rady Europy, członkinią Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Często podkreślała, że Gdynia ma swego genius loci, który daje tutejszym mieszkańcom siłę i wolę pokonywania trudności i tworzenia. Uważała, że przedwojenni budowniczowie tego miasta byli marzycielami, wizjonerami, zarazem zaś ludźmi konkretu.Mówiła: „Nasze gdyńskie plany na przyszłość można ująć w trzech słowach: samorządność, dobrobyt, zdrowie". „Najważniejsza naszą inwestycją jest oświata, młodzież". „Morze daje odwagę". „W samorządzie chodzi o to, żeby ludzie nie pozostawali obojętni wobec spraw, które ich dotyczą". Powtarzała te myśli wielokrotnie i w różnych okolicznościach. Ludzie jej wierzyli.Jej życie wypełnione było przede wszystkim obowiązkami i zadaniami, które sobie wyznaczała. Nie doczekała się w zamian zaszczytów, państwowych odznaczeń. Jedyny medal - im. Eugeniusza Kwiatkowskiego - Za wybitne zasługi dla Gdyni" przyznał jej gdyński samorząd w lutym 2000 roku - w 74. rocznicę urodzin miasta... Fot. Ewa Grabowska - Sadłowska Opublikowano: 23.10.2008 00:00 Autor: Małgorzata Omachel - Kwidzińska (m.omachel@gdynia.pl)