Kultura

NLG – poznajmy nominowanych w kategorii przekład

Autorzy nominowani do Nagrody Literackiej Gdynia 2022 w kategorii przekład na język polski. Na zdj. (od lewej, u góry): Iwona Zimnicka, Jarek Zawadzki, Karolina Wilamowska, Maciej Świerkocki i Jerzy Koch // mat. prasowe

Autorzy nominowani w kategorii przekład na język polski // mat. prasowe

O główny laur Nagrody Literackiej Gdynia co roku walczą autorzy najlepszych książek. Zaprezentowaliśmy już sylwetki nominowanych w kategoriach: esej, poezja proza. Dzisiaj przedstawiamy nazwiska autorów konkurujących w kategorii przekład na język polski.


Znamy już sylwetki nominowanych do Kostek Literackich eseistów, poetów i prozaików. Tym razem przedstawiamy autorów rywalizujących w ostatniej kategorii: przekład na język polski.


Iwona Zimnicka – „Trylogia kopenhaska” Tove Ditlevsen

Iwona Zimnicka (z lewej) – okładka książki „Trylogia kopenhaska” Tove Ditlevsen // mat. prasowe

Wybitna „Trylogia kopenhaska” duńskiej poetki i prozaiczki Tove Ditlevsen w końcu trafia w ręce polskiego czytelnika. W podzielonej na trzy części książce urodzona przed wojną autorka opisuje kolejne etapy swojego burzliwego życia – dzieciństwo spędzone w ubogiej rodzinie w kopenhaskiej dzielnicy robotniczej, młodość wypełnioną pierwszymi próbami literackimi i miłosnymi tęsknotami oraz dorosłość naznaczoną nieudanymi związkami i głębokim uzależnieniem od opiatów.

W opisach różnorodności kobiecego doświadczenia Ditlevsen jest bezkompromisowo szczera, a jednocześnie nieuchwytna, jakby pomimo wielkiego talentu nie mogła uwierzyć, że kilka słów zapisanych na kartce wystarczy, by przekazać prawdę o własnym życiu.

– Wiem, że to straszne nie być normalnym, i sama muszę się męczyć z udawaniem, że jestem normalna – pisze nastoletnia Tove.
A w jej życiu szczęście nieustannie miesza się ze smutkiem, pragnienie zmian ze stagnacją, a trzeźwość myśli z narastającym szaleństwem.

Ditlevsen na wiele lat przed Eleną Ferrante stworzyła przejmującą opowieść o awansie społecznym, porzuceniu własnych korzeni i miłości pełnej poświęceń. Jednak podczas gdy autorka „Genialnej przyjaciółki” potrzebowała do tego dwóch głównych bohaterek, duńskiej pisarce wystarczy tylko jedna – ona sama.

Iwona Zimnicka (ur. 1963) – polska tłumaczka literatury norweskiej. Absolwentka filologii norweskiej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Należy do Stowarzyszenia Tłumaczy Polskich. Jest także autorką tłumaczeń cykli powieściowych „Saga o Ludziach Lodu” Margit Sandemo, „Raija” ze śnieżnej krainy Bente Pedersen i „Córy życia” May Grethe Lerum.

W 1996 roku została odznaczona Norweskim Orderem Zasługi przez króla Haralda V. Za popularyzację kultury norweskiej w Polsce w 2002 roku otrzymała również Srebrny Krzyż Zasług. Jej przekład „Hej! Czy jest tu kto?” Josteina Gaardera został wpisany na Listę Honorową IBBY (2000).
 

Jarosław Zawadzki – „Opowieści kanterberyjskie” Geoffrey Chaucer

Jarosław Zawadzki (z lewej) – okładka książki „Opowieści kanterberyjskie” Geoffrey Chaucer // mat. prasowe

To nowy – pierwszy pełny – przekład „Opowieści kanterberyjskich” Geoffreya Chaucera, arcydzieła średniowiecznej poezji narracyjnej, tekstu należącego do kanonu literatury europejskiej. Tłumaczenie utworu dokonane przez Jaroslawa Zawadzkiego ukazało się jako drugi tom przekładowej serii Biblioteki Śląskiej.

– Przede wszystkim uważam, że należy pogratulować tłumaczowi tego translatorskiego wyczynu, gdyż jest to pierwsze polskie kompletne tłumaczenie późnośredniowiecznego poematu, który słusznie uważany jest za arcydzieło nie tylko angielskiej, ale i europejskiej literatury. Oprócz samego tekstu przekładu znajdujemy tutaj także swego rodzaju antologię cytatów na temat Chaucera i jego dzieła oraz wierszowany szkic biograficzny, ukazujący koleje, dość burzliwe, życia tego angielskiego poety. Ponadto sam przekład opatrzony jest dużą ilością przypisów świadczących o sporym oczytaniu tłumacza w dziedzinie chaucerologii i mediewistyki – recenzuje prof. dr hab. Andrzej Wicher.

– Z całym przekonaniem chciałbym podkreślić potoczystość polskiego języka zastosowanego w tłumaczeniu. Jest on codziennym językiem, lecz wolnym od nachalnych uwspółcześnień; jest, jak wspomniałem – codzienny, a jednocześnie elegancki. Oddaje humor oryginału, strzegąc się kuszącej łatwizny zwykłych wulgaryzmów. Niełatwe zadanie, jeśli zważyć, że Jarek Zawadzki odczytuje tekst w jego średnioangielskim oryginale, w mowie dla współczesnego Brytyjczyka trudno zrozumiałej (czytelnik angielski obcuje dzisiaj właściwie z „tłumaczeniami” Chaucera na nowoczesną angielszczyznę, niekiedy dokonywanymi prozą). Czytelnik otrzymuje więc dzieło podwójnie nadzwyczajne: raz – ze względu na wybitny charakter oryginału, dwa – jakość tłumaczenia pozwoli mu obcować rzeczywiście z literaturą najwyższej próby – pisze prof. dr hab. Tadeusz Sławek.

Jarosław Zawadzki – tłumacz literatury pięknej z języka angielskiego i chińskiego (współczesnego języka mandaryńskiego oraz klasycznego języka chińskiego). Ukończył sinologię na Uniwersytecie Warszawskim oraz anglistykę i studia podyplomowe dla tłumaczy specjalistycznych na Uniwersytecie Jagiellońskim.

W przekładzie Jarosława Zawadzkiego ukazały się m.in.: „Zawołaj po imieniu łzy” Wang Yin (Katowice 2009), „Wielka księga” Tao Lao Tse (Warszawa 2009), „Księga przemian” Zhou Chuncai (Warszawa 2011), „Cudniejszego nic ziemia ukazać nie może: malutka antologia poezji anglojęzycznej w języku polskim” (Seattle 2017), „Piosenki niewinności” i „Pieśni doświadczenia Williama Blake’a” (Gliwice 2020).
 

Jerzy Koch – „Niepokój przychodzi o zmierzchu” Marieke Lucas Rijneveld

Jerzy Koch (z lewej) – okładka książki „Niepokój przychodzi o zmierzchu” Marieke Lucas Rijneveld // mat. prasowe

Brud rzeczywistości, chłód rozpaczy, dzieciństwo pełne wstydu. Odważna i bezkompromisowa powieść, jakich mało w literaturze światowej. 

Mała wioska na holenderskiej prowincji. Tuż przed świętami rodzina skromnych i pobożnych rolników doświadcza wielkiej tragedii – w wypadku ginie ich najstarszy syn Matthies. Niedługo potem kolejne nieszczęścia nawiedzają farmę, której życie zaczyna przypominać koszmarną wizję z obrazów Boscha. To kara za grzechy? Tak sądzą rodzice. Zatracając się w bólu i poczuciu winy, zaniedbują trójkę dorastających dzieci, które niewiele rozumieją i są przerażone atmosferą panującą w domu. Co to znaczy, że Matthies umarł? Czy ojciec odejdzie? Co stanie się z mamą? Budrysówka, Obbe i Hanna na swój sposób radzą sobie z niepokojem. Gromadząc niepotrzebne przedmioty, składając ofiary, zadając ból sobie i innym, łamiąc seksualne tabu, dają się wciągnąć w wir coraz bardziej zatrważających obsesji i fantazji. Na ziemi niczyjej, gdzieś między dzieciństwem a dorosłością, kończy się niewinność.  

Czym jest rodzina? Jaki sens ma wiara? W tej powieści o braku miłości i osamotnieniu, ujmującej wrażliwością i surowym, wręcz brutalnym pięknem języka, Marieke Lucas Rijneveld stawia pytania, które podważają nasze najświętsze przekonania. 

Jerzy Koch (ur. 1958) – profesor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz University of the Free State w RPA. Literaturoznawca, niderlandysta i germanista z wykształcenia, specjalizujący się w literaturze i języku afrikaans, literaturze kolonialnej, niderlandzkiej i południowoafrykańskiej. Jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, Południowoafrykańskiej Akademii Nauk i Sztuk oraz Niderlandzkiego Towarzystwa Literackiego w Lejdzie.

Laureat m.in. nagrody im. Martinusa Nijhoffa za dorobek w dziedzinie tłumaczeń literatury niderlandzkiej na polski oraz nagród Algemeen-Nederlands Verbond i Ministerstwa Spraw Zagranicznych Królestwa Holandii za propagowanie kultury niderlandzkiej w Polsce.
 

Karolina Wilamowska – „Kurator” György Konrád

Karolina Wilamowska (z lewej) – okładka książki „Kurator” György Konrád // mat. prasowe

Moja praca przypomina operację ‒ mówi kurator T. ‒ w której chirurg zaszywa świeżo otwartą ranę, nie usunąwszy nowotworu”. W biurokratycznej machinie tytułowy bohater jest tylko bezimiennym trybem, rozgoryczonym pracownikiem opieki społecznej, który w ramach urzędniczej służby uczestniczy w życiu swoich podopiecznych, postaci często tragicznych, niekiedy odstręczających, a bywa, że i komicznych.

Oscylujący między chłodnym obiektywizmem a fantas­magorią kurator przygląda się człowiekowi z jego eskapistycznymi odruchami, a także społeczeństwu, nazbyt chętnie dzielącemu jednostki na „lepsze” i „gorsze”, „zdrowe” i „niepełnowartościowe”. Niemniej nawet tam, w bezdusznym urzędzie i w rzeczywistości zdominowanej przez pragmatyczność i materializm, dochodzi do głosu ludzka solidarność.

Karolina Wilamowska (ur. 1988) ‒ absolwentka filologii polskiej i filologii węgierskiej na Uniwersytecie Warszawskim oraz studiów podyplomowych z przekładu literatury węgierskiej prowadzonych przez Instytut Balassiego w Budapeszcie.

Obecnie przygotowuje rozprawę doktorską na temat polskiej i węgierskiej literatury kręgu wiejskiego. Pracuje jako tłumaczka, redaktorka i korektorka. Opublikowała kilka przekładów książkowych oraz kilkadziesiąt tłumaczeń tekstów literackich, esejów, artykułów naukowych, historycznych i publicystycznych. Współpracowała z takimi czasopismami, jak: „Literatura na Świecie”, „Herito”, „Tekstualia”, „Mały Format”, „Elewator”, „Karta”, „Czas Literatury”, „FA-art”, „Fabularia”, „Wizje” czy „Popmoderna”. Mieszka w Warszawie.

Maciej Świerkocki – „Ulisses” James Joyce

Maciej Świerkocki (z lewej) – okładka książki „Ulisses” James Joyce // mat. prasowe

Od premiery najważniejszego dokonania Joyce’a mija w 2022 roku sto lat. Jak przystało na arcydzieło, „Ulisses” obrósł w tym czasie wielką legendą. Mówi się o nim, że to majstersztyk literackiego modernizmu, najdoskonalsza artystycznie powieść, jaką kiedykolwiek napisano, najtrudniejsza w lekturze (i przekładzie) książka świata, księga ksiąg, zawierająca całą wiedzę ludzkości, powieść z kluczem albo powieść szyfr, kryjąca tajemne treści. Niektórzy komentatorzy twierdzą nawet, że literatura przed tym utworem i po nim to dwa odrębne światy.

„Ulissesa” ustawiono więc na piedestale i koturnach, do wtóru łatwo wpadających w ucho opinii o jego elitaryzmie, dlatego wciąż otacza go sława utworu wybitnie nieprzystępnego językowo i erudycyjnie. Owszem, niesie on i takie filozoficzno-dyskursywne cechy czy wartości, jest jednak dziełem otwartym, wielowarstwowym, które da się odbierać również jako realistyczną, tragikomiczną opowieść o zwykłym ludzkim losie, zrozumiałą pod każdą szerokością geograficzną. Lektura dublińskiej epopei to porywająca przygoda – intelektualna, choć jednocześnie ludyczna, podobna do tej, jaką okazało się jej tłumaczenie, gdyż powieść tę można czytać również dla rozkoszy czysto estetycznych i emocjonalnych, płynących z obcowania z giętkim, pasjonującym, proteuszowym Słowem, na każdej stronie ustanawiającym własny, zaskakujący, a przez to przyjemny w epistemologicznym kontakcie kosmos elementów znaczących i znaczonych.

Drugi polski przekład „Ulissesa” próbuje zwrócić uwagę i na tę jego epikurejską właściwość – w nadziei, że będzie odtąd czytany bardziej jako nadal żywa arcymistrzowska powieść, mniej zaś niczym legenda, dostępna jedynie dla wtajemniczonych.

Maciej Świerkocki (ur. 1961)– polski pisarz, scenarzysta, krytyk i tłumacz literatury anglojęzycznej. Ukończył filologię angielską i filozofię na Uniwersytecie Łódzkim. Od roku 1987 asystent w Zakładzie Teorii Literatury Instytutu Teorii Literatury, Teatru i Filmu na Uniwersytecie Łódzkim. Doktorat zrobił w roku 1995. W październiku 2011 roku zrezygnował ze stałej pracy akademickiej i utrzymuje się wyłącznie z pisania.

  • ikonaOpublikowano: 10.08.2022 09:31
  • ikona

    Autor: Magdalena Śliżewska (m.slizewska@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 19.08.2022 11:27
  • ikonaZmodyfikował: Paweł Kukla
ikona

Zobacz także