Co nowego

Jesteśmy razem! Gdynia przeciw nienawiści i przemocy

Wiec przeciwko przemocy i nienawiści w Gdańsku, fot. Karol Stańczak

Wiec przeciwko przemocy i nienawiści w Gdańsku, fot. Karol Stańczak

Tysiące mieszkańców Trójmiasta tuż po godzinie 18.00, w samym sercu Gdańska zapaliło znicze i oddało hołd pamięci tragicznie zmarłego prezydenta, Pawła Adamowicza w trakcie wiecu przeciwko przemocy i nienawiści. Wśród nich prezydent Gdyni wraz ze swoimi zastępcami i samorządowcami.

W uroczystości przed Dworem Artusa na Długim Targu wzięli udział mieszkańcy Gdańska, Gdyni, Sopotu, przedstawiciele trójmiejskich samorządów, przewodniczący Rady Europejskiej, parlamentarzyści i kapłani różnych wyznań, którzy minutą ciszy uczcili pamięć Pawła Adamowicza.

„Drogie gdańszczanki, drodzy gdańszczanie" - tak zawsze swoje przemówienia rozpoczynał prezydent, Paweł Adamowicz. Jednak już więcej do mieszkanek i mieszkańców swojego ukochanego Gdańska nie zwróci się w ten sposób. Prezydent Paweł Adamowicz nie żyje. Wczoraj chodził tymi ulicami i kwestował dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Pozdrawiał przechodniów, a oni zatrzymywali się, rozmawiali z nim, odwzajemniali jego uśmiech i byli dla tego wyjątkowego wolontariusza bardzo szczodrzy - wspominała Pawła Adamowicza Aleksandra Dulkiewicz, wiceprezydent Gdańska. 

- Jesteśmy tu razem, aby przede wszystkim oddać hołd i przywołać pamięć Pawła Adamowicza. Ale też bardzo wyraźnie powiedzieć, że ta śmierć to efekt brutalizacji życia publicznego w naszym kraju - mówił Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni. - To wielkie zobowiązanie dla polityków, dziennikarzy i każdego, kto uczestniczy w debacie publicznej. Czasem słowa materializują się, dlatego wszyscy musimy zachować większą powściągliwość. Wydarzyła się śmierć - i to jeszcze w dniu, który większości Polaków kojarzy się z dobrem - tak bezsensowna, że trudno się z tym pogodzić - dodał.



- Drogi Pawle, byłeś zawsze tam, gdzie trzeba było pokazać dobrą i odważną twarz i stanąć przeciwko złu. Pamiętam, z jakim wzruszeniem śpiewałeś z nami pieśń Solidarności „Modlitwa o Wschodzie Słońca”. Chce Ci kochany Pawle dzisiaj obiecać, w imieniu nas wszystkich - gdańszczan, Polaków i Europejczyków, że dla Ciebie i dla nas obronimy Gdańsk, Polskę i Europe przed nienawiścią i pogardą. Przyrzekam Ci. Żegnaj - mówił Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej.

- To wielka tragedia, tak samo dla Gdańska, jak i dla Polski. Naszą obecnością chcemy podkreślić, że nie ma zgody na przemoc. Powinniśmy zakopywać różnice, jakie są między nami, żeby ten świat zmienił się na lepsze. Teraz w momencie zadumy musimy zastanowić się, jak wypracować nowy dialog, który juz na zawsze będzie dialogiem pokoju – podkreślała Joanna Zielińska, przewodnicząca Rady Miasta Gdyni.

Polska w żałobie

To, co z początku miało być marszem solidarności z walczącym o życie Pawłem Adamowiczem i manifestacją przeciwko nienawiści i przemocy przerodziło się w pożegnanie prezydenta Gdańska. Dzisiaj podobne wiece zorganizowano w całym kraju. Cześć pamięci prezydenta i sprzeciw wobec aktów przemocy wyrazili mieszkańcy m.in. Warszawy, Poznania, Bydgoszczy, Opola, Rzeszowa, Radomia, Torunia, Olsztyna, Katowic, Krakowa czy Łodzi.

W Gdyni 3-dniową żałobę ogłosił prezydent Wojciech Szczurek. Potrwa ona do czwartku włącznie. Zapraszamy wszystkich do wspólnej modlitwy i składania kondolencji w księdze wyłożonej w budynku Urzędu Miasta Gdyni (al. Marsz. Piłsudskiego 52/54) lub internetowej księdze kondolencyjnej

Tragiczny finał WOŚP w Gdańsku

W poniedziałek, 14 stycznia około godz. 14.40 lekarze podali informację o śmierci Pawła Adamowicza. Prezydent Gdańska zmarł w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym, gdzie poprzedniej nocy był operowany.

Przypomnijmy, do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę, kiedy to prezydent Adamowicz został trzykrotnie ugodzony nożem przez 27-letniego Stefana W. Miało to miejsce podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na Targu Węglowym. Prezydent Gdańska doznał poważnych ran serca, przepony i jamy brzusznej. W stanie ciężkim został przetransportowany do szpitala, gdzie przeszedł pięciogodzinną operację. Mimo starań lekarzy i personelu medycznego nie udało się go uratować. Paweł Adamowicz miał 53 lata.

Galeria zdjęć

ikona Pobierz galerię
  • ikonaOpublikowano: 15.01.2019 09:35
  • ikona

    Autor: _Jan Ziarnicki (j.ziarnicki@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 15.01.2019 09:42
  • ikonaZmodyfikował: Agnieszka Janowicz
ikona

Najnowsze