Zastanawiacie się czasem, czy segregacja kuchennych resztek ma większy sens? Czy i tak wszystkie pieczołowicie porozdzielane domowe odpady nie trafią finalnie na jedną górę śmieci na wysypisku? Przeczytajcie zatem rozmowę z wiceprezydent Gdyni ds. gospodarki Katarzyną Gruszecką-Spychałą o miejskiej gospodarce komunalnej i obejrzyjcie film, jak w Eko Dolinie powstaje kompost.Wyładowane bio odpadami śmieciarki przejeżdżają przez bramę spółki Eko Dolina we wsi Łężyce. Po zważeniu na wielkiej wadze samochodowej podjeżdżają pod halę – kompostownię. Zrzucone na podłogę śmieci specjalne maszyny formują w stożkowate pryzmy. Na nich nasze kuchenne odpady będą przez 60 dni podlegać biodegradacji w procesie kompostowania, mineralizacji i humifikacji. Kompostowany materiał jest mieszany i napowietrzany. W trakcie procesu następuje samoczynny wzrost temperatury do 70 stopni - piramidy parują niczym małe wulkany – to proces higienizacji, podczas którego giną mikroorganizmy chorobotwórcze. Pryzmy odpadów kuchennych w hali kompostowej Eko Doliny, gdzie zachodzi proces biodegradacji i kompostowania. Fot. Przemysław Kozłowski Po dwóch miesiącach obierki i wszelkie resztki spożywcze wyglądają już jak ciemnobrązowa ziemia, tyle że pełna foliowych worków, w których mieszkańcy wynoszą do brązowych kubłów swoje kuchenne odpady. Teraz więc buldożery zgarniają tę masę i wsypują do potężnego sita bębnowego, przez które na taśmociąg przesypuje się gotowy już kompost, a worki i inne większe odpady maszyna wypluwa na bok, by trafiły na składowisko, które z czasem, po zapełnieniu zostanie zrekultywowane – wyrośnie na nim trawa i krzaki. Pełnowartościowy zaś kompost z taśmociągu ląduje na osobnej hałdzie. Kompost powstały z odpadów kuchennych, jeszcze przed sgregacją na sicie worków i większych odpadów. Fot. Przemysław Kozłowski Tak powstaje nawóz organiczny o nazwie ED3000 - nowość w Eko Dolinie, wprowadzona po dwóch latach testów.O to jak wygląda gospodarka komunalna w mieście, w którym w 2021 roku mieszkańcy wytworzyli 7500 ton odpadów kuchennych i 8700 ton odpadów zielonych, pytamy wiceprezydent Gdyni ds. gospodarki Katarzynę Gruszecką-Spychałę.Dziś hasło Zero Waste to nie pusty slogan ale potrzebny nam wszystkim styl życia. Jak miasto wspiera gdynian w dążeniu do minimalizacji ilości wytwarzanych odpadów? Katarzyna Gruszecka-Spychała: - Już od wielu lat prowadzimy działania edukacyjne mające na celu poprawę jakości selektywnie zbieranych odpadów przez naszych mieszkańców. Propagujemy także szeroko ideę Zero Waste - ochronę wszystkich zasobów poprzez odpowiedzialną produkcję, świadomą konsumpcję, ponowne wykorzystanie produktów, opakowań i materiałów bez zanieczyszczania środowiska. Jak wygląda to w praktyce? - Nasi mieszkańcy zbierają selektywnie dwie frakcje odpadów biodegradowalnych, które następnie są kompostowane w Eko Dolinie. Są to odpady zielone, jak trawa, liście czy gałęzie, z których produkowany jest nawóz organiczny ED2000. Nowością jest natomiast produkt powstający w wyniku kompostowania odpadów kuchennych. Spółce Eko Dolina udało się uzyskać w czerwcu tego roku zgodę Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi na wprowadzenie do obrotu nawozu organicznego pod nazwą ED3000, wytworzonego z odpadów kuchennych. Dzięki temu, że z odpadów selektywnie zbieranych przez naszych mieszkańców wytwarzany jest nawóz organiczny, w większym stopniu realizujemy ideę Zero Waste. Gotowy produkt powstały w wyniku kompostowania odadów kuchennych - nawóz organiczny ED3000 po przesianiu worków i większych odpadów. Fot. Przemysław Kozłowski Do czego może być wykorzystywany nawóz organiczny powstający w Eko Dolinie z odpadów wytworzonych przez mieszkańców? - Przede wszystkim możemy go stosować w naszych ogrodach i na działkach do uprawy roślin ozdobnych, warzyw i owoców. Jest bogatym źródłem materii organicznej i można go również wykorzystywać do zakładania trawników, zieleńców i nawożenia pól. Jest on bezpieczny dla środowiska i ludzi, nie zawiera metali ciężkich oraz pasożytów. Produkt podlega systematycznym i rygorystycznym badaniom wykonywanym w akredytowanych laboratoriach. Jest to nawóz w 100% naturalny, bez dodatków chemicznych i konserwujących. Użyźnia glebę, wzbogaca ją w próchnicę, dzięki czemu staje się ona pulchna, przewiewna i zatrzymuje wodę. Z różnych rodzajów bioodpadów komponuje się mieszankę zapewniającą właściwą porowatość i wilgotność materiału oraz odpowiedni stosunek węgla i azotu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami gminy muszą zwiększać z roku na rok poziomy ponownego użycia i recyklingu odpadów komunalnych. Czy uruchomienie produkcji nawozu organicznego z odpadów kuchennych pomoże spełnić zwiększające się wymagania dotyczące recyklingu? - Zdecydowanie tak, z odpadów kuchennych i zielonych wytwarzanych przez gdynian powstaje nawóz organiczny zwiększający poziomy recyklingu i jednocześnie zmniejszający ilość odpadów składowanych bez możliwości ponownego użycia. Oprócz tego, że zwiększamy poziom recyklingu, chronimy również nasze środowisko naturalne i dajemy odpadom drugie życie w postaci naturalnego nawozu – mówi Katarzyna Gruszecka-Spychała. Opublikowano: 27.09.2022 08:00 Autor: Przemysław Kozłowski (p.kozlowski@gdynia.pl) Zmodyfikowano: 27.09.2022 08:40 Zmodyfikował: Agnieszka Janowicz