Myśliwskiemu hobby mł. inspektora Zenona Charytanowicza, który w Straży Miejskiej pracuje jako dyżurny, malutka dziewczynka z Kębłowa zawdzięcza życie.
Jadąc późnym wieczorem w czerwcowy piątek na polowanie kębłowskimi lasami, p. Zenon zwrócił uwagę na poruszającą się niewielką postać, która nagle pojawiła się na leśnej drodze.
Gdy zatrzymał samochód i podszedł bliżej, okazało się, że to mała, niespełna dwuletnia dziewczynka, bosa, w lekkiej koszulce , przerażona próbowała nieporadnie dreptać wśród zapadających ciemności. Dziecko było zupełnie same, bez opieki kogokolwiek, zmęczone, głodne i zapłakane.
P.Zenon okrył dziewczynkę polarową kurtką, nakarmił i wspólnie z kolegą rozpoczęli poszukiwania opiekunów dziecka.
Po dłuższym czasie panowie trafili na stojące kilkaset metrów od lasu obejście, okazało się, że dziewczynka jest córką mieszkających tam ludzi.
Nikt dziecka nie szukał, a jej rodzice nawet nie zdawali sobie sprawy z tego, że córeczki nie ma w domu, tym bardziej, że w okolicznych lasach jest niebezpiecznie, bo żyją w nich wilki i zdziczałe psy.
Informacja o zdarzeniu trafiła już do odpowiednich instytucji, które wyjaśnią okoliczności zaginięcia i podejmą decyzję w kwestii sprawowania opieki rodzicielskiej nad dzieckiem.
Ponieważ rodzina potrzebuje ubrań dla dzieci, nasz dyżurny zorganizował zbiórkę ubrań, aby maluchy miały w czym chodzić.
Nie od dziś wiadomo, że ludzie, którzy kochają zwierzęta, nie przejdą obojętnie obok krzywdy ludzkiej.
Zenon Charytanowicz jest tego przykładem.