Myśliwskiemu hobby mł. inspektora Zenona Charytanowicza, który w Straży Miejskiej pracuje jako dyżurny, malutka dziewczynka z Kębłowa zawdzięcza życie. Jadąc późnym wieczorem w czerwcowy piątek na polowanie kębłowskimi lasami, p. Zenon zwrócił uwagę na poruszającą się niewielką postać, która nagle pojawiła się na leśnej drodze. Gdy zatrzymał samochód i podszedł bliżej, okazało się, że to mała, niespełna dwuletnia dziewczynka, bosa, w lekkiej koszulce , przerażona próbowała nieporadnie dreptać wśród zapadających ciemności. Dziecko było zupełnie same, bez opieki kogokolwiek, zmęczone, głodne i zapłakane. P.Zenon okrył dziewczynkę polarową kurtką, nakarmił i wspólnie z kolegą rozpoczęli poszukiwania opiekunów dziecka. Po dłuższym czasie panowie trafili na stojące kilkaset metrów od lasu obejście, okazało się, że dziewczynka jest córką mieszkających tam ludzi.Nikt dziecka nie szukał, a jej rodzice nawet nie zdawali sobie sprawy z tego, że córeczki nie ma w domu, tym bardziej, że w okolicznych lasach jest niebezpiecznie, bo żyją w nich wilki i zdziczałe psy. Informacja o zdarzeniu trafiła już do odpowiednich instytucji, które wyjaśnią okoliczności zaginięcia i podejmą decyzję w kwestii sprawowania opieki rodzicielskiej nad dzieckiem. Ponieważ rodzina potrzebuje ubrań dla dzieci, nasz dyżurny zorganizował zbiórkę ubrań, aby maluchy miały w czym chodzić.Nie od dziś wiadomo, że ludzie, którzy kochają zwierzęta, nie przejdą obojętnie obok krzywdy ludzkiej. Zenon Charytanowicz jest tego przykładem. Opublikowano: 28.06.2013 00:00 Autor: Marcin Kostrzyński (marcin.kostrzynski@gdynia.pl)