Co nowego

„Jądro ciemności”, czyli ile zła jest w nas samych

 „Jądro ciemności” w reżyserii Krzysztofa Babickiego i w adaptacji Pawła Huellego. Na zdjęciu: Martyna Matoliniec, Piotr Michalski, Mariusz Żarnecki. Foto Roman Jocher

„Jądro ciemności” w reżyserii Krzysztofa Babickiego i w adaptacji Pawła Huellego. Na zdjęciu: Martyna Matoliniec, Piotr Michalski, Mariusz Żarnecki. Foto Roman Jocher

Ile zła jest w nas samych? W jakich okolicznościach ujawnia się to, jak zachować się, gdy nierzadko naiwnie zaglądamy w otchłań, nie uświadamiając sobie tego, co się z nami stanie, gdy otchłań spojrzy na nas, wedrze się do naszego wnętrza i zawładnie nami? Odpowiedzi na część z tych pytań podjął się reżyser Krzysztof Babicki. Przed nami przygotowana przez niego premiera „Jądra ciemności” Josepha Conrada w adaptacji wybitego dramaturga Pawła Huellego. Na scenie pod pokładem „Daru Pomorza” spektakl nabiera wyjątkowego charakteru. Również złowrogiego, bo odnoszącego się także do naszych czasów.


Ta nowela została uznana za jedną z najważniejszych powieści XX wieku. „Jądro ciemności” stanowi zapis podróży do mrocznych granic ludzkiej psychiki. Zderzenie człowieka Zachodu, gnanego żądzą zarobku, z dziką, pierwotną cywilizacją kończy się szaleństwem. Tę porywającą opowieść o pragnieniu, ambicji i namiętności będzie można zobaczyć na „Darze Pomorza”, który cumuje nieopodal pomnika autora tego dzieła – Josepha Conrada. Tam właśnie naprzeciwko siebie staną Charles Marlowe – narrator opowiadania oraz Kurtz – ucieleśnienie zła, postać tragiczna, ale i przerażająca, wobec której nie można przejść obojętnie. 

W sobotę - prapremiera 

„Jądro ciemności” Josepha Conrada to jedna z najwybitniejszych pozycji światowej literatury. Dzieło stało się materiałem do współczesnej adaptacji. Zło dotykające bohaterów tej mocno niepokojącej i niepozostawiającej nikogo obojętnym pozycji wybrzmiewa szczególnie w obecnych, bardzo niespokojnych czasach. Już w sobotę, 29 kwietnia przekonają się o tym widzowie, którzy zajmą miejsca na „Darze Pomorza” podczas premiery najnowszego spektaklu Teatru Miejskiego w Gdyni. Natomiast w środę, 26 kwietnia zajrzeliśmy na pokład statku, by porozmawiać z twórcami przedstawienia i dowiedzieć się, na co mogą liczyć widzowie. 

Jądro ciemności w reżyserii Krzysztofa Babickiego, w adaptacji Pawła Huelle. Na zdjęciu m.in. Mariusz Żarnecki. Foto Roman Jocher
 „Jądro ciemności” w reżyserii Krzysztofa Babickiego i w adaptacji Pawła Huellego. Na zdjęciu m.in. Mariusz Żarnecki. Foto Roman Jocher

Trudniej być dobrym człowiekiem 


Jak mówi Paweł Huelle, słynny gdański pisarz, poeta, dramaturg i scenarzysta, autor adaptacji, zło jest drugą częścią naszej rzeczywistości, czyli przeciwstawnością dobra. Każdy z nas nosi w sobie pierwiastek zła, który w pewnych okolicznościach może wybrzmieć i wziąć górę. Chodzi jednak o to, by nie wziął góry. 

– Na tym polega wielka siła edukacji we wszystkich państwach demokratycznych i rodziny, bo rodzina też ma ogromne znaczenie, żeby tak ukształtować tych młodych ludzi, by nie stanęli po stronie ciemności, żeby wybrali światło, nie ciemność. Ciemność jest zawsze bardzo łatwo wybrać, wystarczy wziąć prochy, przypalić trawę, strzelić sobie w żyłę, a potem kogoś obrabować albo zamordować, a dobro wymaga nieustannego wysiłku. Jest trudniej być w miarę dobrym człowiekiem – uważa Paweł Huelle

Jak toksyczne jest zło 

Dla reżysera spektaklu, Krzysztofa Babickiego, praca z tekstem „Jądra ciemności” stanowiła wyzwanie. 

– Myśmy do tego tekstu przymierzali się z Pawłem Huelle, który jest autorem adaptacji tego opowiadania. Niedaleko mamy pomnik Conrada, mamy żaglowiec, na którym od 11 lat gramy przedstawienia i to bardzo ważnych autorów. Gramy tutaj Güntera Grassa, Sławomira Mrożka, Pawła Huellego i w tej chwili Josepha Conrada. Było to na pewno wyzwanie, bo teatr zawsze musi opowiadać o pewnych warstwach powieści, bo wszystkiego się nie da pokazać – powiedział portalowi gdynia.pl reżyser przedstawienia Krzysztof Babicki. – Teatr nie może mieć rozrzutności filmu, który może pokazać to, co jest wizualne. Teatr musi opowiedzieć to przez ludzi przez postaci, przez aktorów, którzy grają i tak to budujemy. Pojawia się ten element rzymski w przedstawieniu jako żonglerka historią, mamy tu dwa czasy: czas sprzed 2 tys. lat, czas teraz i ta sama ludzka chciwość, jak mówi Kurtz: horror, horror – dodaje. 

Jądro ciemności w reżyserii Krzysztofa Babickiego, w adaptacji Pawła Huelle. Na zdjęciu m.in. Mariusz Żarnecki. Foto Roman Jocher„Jądro ciemności” w reżyserii Krzysztofa Babickiego i w adaptacji Pawła Huellego. Na zdjęciu Monika Babicka i Mariusz Żarnecki. Foto Roman Jocher

Krzysztof Babicki mówi, że postać Marlowe’a jest w dużym stopniu odbiciem Josepha Conrada – choćby ze względu na znajomość Rosji i rosyjskich realiów. O czym opowiada sztuka? 

– Jest to opowieść o pewnej toksyczności zła i niestety zaraźliwości i o tym, że się rozszerza. Marlowe jest też zakażony Kurtzem, i to szaleństwo Kurtza jest też obecne w postaci Marlowe’a, bo on dotknął tego, tego jądra ciemności. Moralitet? Tak, zabawa ze złem jest bardzo ryzykowna – dodaje Babicki

Marzył o zagraniu Kurtza 

Jak nam powiedział Piotr Michalski, odtwórca roli Kurtz’a, z tą postacią żył właściwie od wielu lat. Jako bardzo młody człowiek obejrzał „Czas Apokalipsy” Francisa Forda Coppoli. Czytał też książkę w trzech tłumaczeniach. To wszystko wzbudziło w nim marzenie, by wcielić się w tę kontrowersyjną postać, którą Conrad nakreślił w ciemnych barwach. 

Jądro ciemności w reżyserii Krzysztofa Babickiego, w adaptacji Pawła Huelle. Na zdjęciu: Martyna Matoliniec i Piotr Michalski. Foto Roman Jocher„Jądro ciemności” w reżyserii Krzysztofa Babickiego i w adaptacji Pawła Huellego. Na zdjęciu: Martyna Matoliniec i Piotr Michalski. Foto Roman Jocher


– Każdy człowiek miewa swoje odcienie szarości, nie ma ludzi czarno-białych, jednostek, charakterów, ktoś stał się czarnym z jakichś powodów, ktoś stał się białym z jakichś powodów, ktoś swoje szarości ma też spowodowane życiem, kontekstami, wydarzeniami, może fatum – uważa Piotr Michalski. – Kurtz jest postacią odpowiadająca współczesności, taką dzisiejszą, ponieważ cały ten spektakl - mam nadzieję - będzie opowiadał o tym, co jest w tej chwili. To nie jest początek XX wieku czy koniec XIX, to jest tu i teraz, to jest wyścig szczurów. To prowadzi do szaleństwa – podkreśla Michalski

Co stało się z Kurtzem? 

W rolę Charlesa Marlowe’a, narratora powieści Conrada, człowieka, który spotkał się z Kurtzem w afrykańskiej dżungli i był świadkiem jego śmierci, wcielił się Mariusz Żarnecki. Opowiedział nam o postaci, którą zagrał, jej motywacji i tym, w jaki sposób spotkanie z Kurtzem mogło wpłynąć na jego bohatera. 

– Tak, jak w każdym z nas, w każdym człowieku, miłość i nienawiść jest tak bliska, wystarczy zrobić ten jeden mały krok i jesteśmy po drugiej stronie, tak tutaj Charles Marlowe usiłuje zrozumieć pobudki, jakimi kierował się Kurtz. Dlaczego mógł stać się takim miejscowym kacykiem czy raczej bogiem w swoim pojęciu i dla miejscowych, dlaczego tak łatwo zrobił ten krok w stronę dyktowania swoich praw, swojej sprawiedliwości, szeroko pojętej sprawiedliwości, bo to była jego sprawiedliwość, był surowy, ale sprawiedliwy. Marlowe próbuje zrozumieć nie tylko pobudki, ale i tego człowieka, jego filozofię, dlaczego tak postępuje, co go tak zmieniło – mówi Mariusz Żarnecki

Dodaje, że tak naprawdę wyprawa, opowiadana przez Marlowe’a, to nie tylko wyprawa w głąb Afryki, ale wyprawa w poszukiwaniu tej drugiej strony, jądra zła, granicy, do której człowiek może się zbliżyć. Na ile potrafimy się zbliżyć do niej i sparzyć? O tym również opowiada spektakl. 

Jądro ciemności w reżyserii Krzysztofa Babickiego, w adaptacji Pawła Huelle.  Foto Roman Jocher„Jądro ciemności” stawia pytania o to, co sprawia, że drzemiące w nas zło wychodzi na światło dzienne. Na zdjęciu aktorzy w jednej ze scen, tyłem stoi Michał Żarnecki. Foto Roman Jocher

Droga bohatera 

Charles Marlowe w interpretacji Żarneckiego stał się innym człowiekiem, zaszła w nim przemiana. Czy doszedł do jądra ciemności, odkrył, czym ono jest? Na to pytanie, jak zapowiada aktor, widzowie znajdą odpowiedź. 

– Bardzo serdecznie zapraszamy na „Jądro ciemności” w adaptacji Pawła Huellego i reżyserii Krzysztofa Babickiego. Teatr Miejski im. Witolda Gombrowicza w Gdyni na „Darze Pomorza”. Zapraszamy – podsumowuje Mariusz Żarnecki.


 „Jądro ciemności” („Heart of Darkness”) w adaptacji Pawła Huellego na podstawie powieści Josepha Conrada 

  • Przekład: Aniela Zagórska, 
  • Reżyseria: Krzysztof Babicki
  • Scenografia: Marek Braun
  • Kostiumy: Jolanta Łagowska - Braun
  • Muzyka: Marek Kuczyński
  • Światło: Marek Perkowski
  • Asystent reżysera: Szymon Sędrowski 

Prapremiera: 29.04.2023 na „Darze Pomorza”
 
Obsada: 

  • ETHEL – Agnieszka Bała
  • MARGO – Weronika Nawieśniak
  • MARLOWE – Mariusz Żarnecki
  • DOKTOR/PROFESOR – Szymon Sędrowski
  • PREZES – Bogdan Smagacki
  • PRAWNIK – Rafał Kowal
  • BUCHALTER – Dariusz Szymaniak
  • KURTZ – Piotr Michalski
  • DYREKTOR – Grzegorz Wolf
  • PILOT/FESTUS – Krzysztof Berendt
  • NARZECZONA KURTZA – Monika Babicka
  • KOBIETA KURTZA – Martyna Matoliniec
     
     
     
     

  • ikonaOpublikowano: 27.04.2023 15:01
  • ikona

    Autor: Zygmunt Gołąb (z.golab@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 27.04.2023 16:39
  • ikonaZmodyfikował: Redakcja portalu Gdynia.pl
ikona

Zobacz także

Najnowsze