2016

Fotoplastykon - PPNT GDYNIA - 11-13 marca 2016 r.

FOTOPLASTYKON
Pomorski Park Naukowo-Technologiczny Gdynia - Centrum Konferencyjne
al. Zwycięstwa 96/98, budynek III, Sala Audytoryjna

Piątek, 11 marca 2016 r.

17.05-19.20 | BLOK I

Sebastian Ody, Kacper Płocki, Nicole Płocka
Śladami trzech wielkich bitew

Jak połączyć w jednej podróży zamiłowanie do historii, górskich wędrówek i filmu? Wyprawę w Alpy zacząć od udziału w inscenizacji z okazji 200-lecia bitwy pod Waterloo, w drodze do Chamonix wpaść na chwile do Alezji, którą w 52 r. p.n.e. oblegał Juliusz Cezar, pod Salzburgiem zwiedzić zamek Hohenwerfen, gdzie kręcono Tylko dla orłów, a na deser przejść Janosikowe pasmo Małej Fatry na Słowacji. Całość zwieńczyć wizytą pod Grunwaldem.

Roman Miotke, Justyna Zorn
Prowadził ich święty Walenty

Historia dwóch podróży - do Azji i Ameryki Południowej - dowodząca, że będąc w drodze, można z powodzeniem wychowywać nawet i trójkę dzieci, również wtedy, gdy jedno z nich jest ciężko chore (na padaczkę). Nietuzinkowi rodzice zdradzą, jak połączyć rehabilitację z karnawałem, co wspólnego ma kurs tanga z kuracją marihuaną, oraz gdzie działa najlepsza w Azji służba zdrowia.

Adam Szostek, Adam Araszkiewicz
Long'n'roll. Malezja 2015

Skoro Adam Szostek, to oczywiście długa deska. A nawet dwie deski, bo w tym roku w longboardowej wyprawie do Azji Adamów było dwóch. Mieli namiot, zbyt ciężkie plecaki i 1000 km malezyjskiego wybrzeża do pokonania. Pili barszcz wigilijny z łupiny kokosa, surfowali po asfalcie i - jak zwykle - spotkanym po drodze dzieciom (również takim znacząco starszym) pozwalali po raz pierwszy w życiu przejechać się na deskorolce.

Tomasz Jakimiuk
Jak to daleko. Auto- i jachtostopem z Podlasia do Meksyku

Na koncie, tym życiowym, miał dwie obronione prace magisterskie. Na tym bardziej wymiernym, niestety, tylko 250 zł. Od kiedy jednak brak pieniędzy jest przeszkodą w podróżowaniu? Wystarczy determinacja w połączeniu z kreatywnością, trochę szczęścia i dobra ręka do „stopa", a można nawet przepłynąć Atlantyk. Tomasz Jakimiuk, idąc za ciosem, zwiedził też Karaiby, wpadł na Bahamy i przejechał 7 tys. km po meksykańskich drogach.


19.20-19.40 | PRZERWA

19.40-21.55 | BLOK II

Anita Demianowicz
Pętla, czyli Polska jest piękna

Jedna dziewczyna, jeden rower i tylko jeden kraj. Polska. Piękna, ale bardzo często niedoceniana. A przecież, jeśli tylko ktoś potrafi to dostrzec - zaskakująca, różnorodna, barwna i egzotyczna. Anita Demianowicz, wioząc w sakwach 20 kg bagażu, w czerwcu i lipcu zeszłego roku przejechała wzdłuż granic Polski 3551 km, zaczynając i kończąc swoją wyprawę w rodzinnym Gdańsku. Wróciła zachwycona.

Bohumil Trunečka
Wybrzeże na dmuchańcu

Czech, Bałtyk i kajak. Bohumil Trunečka w trakcie 16 dni samotnej podróży dmuchanym kajakiem wzdłuż polskiego wybrzeża przemierzył 480 km ze Świnoujścia do Piasków i dotarł aż pod rosyjską granicę. Wytrwale wiosłując, zmagał się z wiatrem, falami, czerwcowym słońcem i strażą Słowińskiego Parku Narodowego. Poznał nie tylko urzekająco piękne miejsca, ale i życzliwych, zawsze gotowych do pomocy ludzi.

Daria Urban, Wojciech Kostyk
Piechotą przez Europę

Via Francigena to pieszy szlak, prowadzący z Canterbury w Anglii, przez Francję, Szwajcarię i Włochy, aż do Rzymu. Liczy 2100 km, a wędrówka nim jest wspaniałą okazją do tego, by lepiej poznać tradycję i kulturę Starego Kontynentu. Przede wszystkim zaś pozwala poznać siebie: swoje możliwości, słabości i siłę. Daria i Wojciech, wzorem dawnych pielgrzymów, przemierzyli go, realizując projekt „Peregrinationes maiores".

Michał Kankowski
Mapa na sobotę

Na początek Europa Zachodnia i pierwszy w życiu autostop. Potem bus do Wilna i dalej do Moskwy. Stamtąd podróż koleją transsyberyjską aż do Irkucka. Następnie Bajkał, Pekin, Hongkong i lot do Malezji. Na 3 dni. Ale zrobiło się z nich 7 miesięcy. Łącznie ponad 50 tys. km w spontanicznej podróży przez 16 krajów Eurazji. Istne szaleństwo.

Sobota, 12 marca 2016 r.

10.35-13.25 | BLOK III

Daniel Małajowicz
„Green Kayak Bakery", czyli co zrobić z piątką w kieszeni

Jeśli w portfelu ma się ostatnie 5 euro, warto być pomysłowym. Nie chcąc kończyć swojej jachtostopwej podróży po Karaibach, tylko dlatego, że skończyły mu się pieniądze, Daniel Małajowicz otworzył na Grenadzie piekarnię. Dość nietypową - chleb piekł na jachcie, a do klientów rozwoził go kajakiem. Zarobił tyle, że starczyło mu na jeszcze wiele miesięcy włóczęgi po Ameryce Łacińskiej.

Jakub Świderski, Magdalena Wróblewska
Przed się. Ameryka i biciturystyka

Roczna podróż z Meksyku do południowego Chile, która okazała się tak prosta jak jazda na rowerze. Magda i Kuba ruszyli „przed się", by poczuć wolność i rozsmakować się w świecie. Oglądali płaszczki pływające nad rafą koralową, „delektowali" się zapachem tysięcy sfermentowanych mango i słuchali ryku wyjców podczas swojej pierwszej nocy spędzonej w tropikalnym lesie.

Krzysztof Michalski, Norbert Pokorski
Kajaki zamiast sań, czyli wschodnie wybrzeże Svalbardu

Zakończony sukcesem oryginalny eksperyment dwóch doświadczonych polarników. Podczas ubiegłorocznej wyprawy do Arktyki, w trakcie której w niespełna miesiąc pokonali ok. 300 km pomiędzy wybrzeżem Morza Barentsa i Morza Grenlandzkiego, Krzysztof Michalski i Norbert Pokorski cały swój ekwipunek transportowali nie na saniach, ale w ważących po 150 kg kajakach. I to zarówno, gdy poruszali się po morzu, jak i po lądzie.

Dorota Chojnowska
Iran na rowerze. Z bambusa

To nie była zwykła podróż, bo niezwykły był pojazd. Dorota Chojnowska najpierw kupiła bambusowe tyczki, potem własnoręcznie zbudowała z nich rower (zajęło jej to 9 miesięcy), a następnie wyruszyła na 30-dniową, samotną wyprawę przez Iran. Doświadczyła ogromnej gościnności jego mieszkańców, zobaczyła też z bliska, jak wygląda najważniejsze święto szyitów, Aszura. A sprzęt? Sprawował się doskonale.


Tomek Staniszewski
iDakar

Nowe technologie i stare fascynacje. Co może wyniknąć z takiego połączenia? Film. Tomek Staniszewski, w hołdzie dla - tak samo jak on - zakochanych w pustyni i przygodzie pionierów rajdu Paryż-Dakar, samotnie i bez wsparcia z zewnątrz przemierzył starym motocyklem enduro słynną trasę z Francji do Senegalu. 7700 km, dramatyczne momenty, wielkie emocje - wszystko to udokumentował.


13.25-13.45 | PRZERWA

13.45-16.35 | BLOK IV.25


Mariusz i Małgorzata Kaniowie
Ludzka twarz pracy / zapracowana twarz człowieka

5 historii, 5 różnych zakątków świata i jeden wspólny mianownik - praca. Czy tylko jeden? Indonezja, Filipiny, Myanmar, Meksyk i Boliwia. Co łączy ludzi zmagających się z codziennością w tak odległych od siebie miejscach - zbieracza siarki, trenera kogutów, mnicha, górnika i antropologa? Czy to człowiek kształtuje rzeczywistość, czy może rzeczywistość człowieka?

Agnieszka Doberschuetz
Okulary dla Filipin

Tuż po przejściu przez Filipiny tajfunu Yolanda, Agnieszka Doberschuetz wyruszyła tam z nietypową misją. Wspólnie z optometrystą, Maciejem Ciebierą, oraz Marcinem Łodygą i swoimi dwoma córkami (7- i 11-letnią; nie tylko pomagały mamie, ale też uczyły się doceniać swoje uprzywilejowane, europejskie życie) zorganizowała i przeprowadziła w Cebu masową akcję otwartych badań wzroku. W ciągu 4 dni Polacy przebadali ponad 250 osób i rozdali prawie 300 par okularów.

Jakub Rybicki
Bajkał. Rowerem po lodzie

W trzy tygodnie przez najgłębsze jezioro świata. Na rowerach. Dużo śniegu, piękne widoki, złe wichry, trzęsienia ziemi oraz zdradzieckie szczeliny, ale też: pyszne ryby, dobrzy ludzie i duchy, sprzyjające lub przeszkadzające śmiałkom w zależności od ich humoru. Wszystko oblane solidną porcją krwi, potu i łez (zamarzających).


Jan Woźnica
WikiWyprawa. Szukając polskich śladów na Jedwabnym Szlaku

Pomysł zarazem prosty i skomplikowany. Latem 2015 r. pięciu śmiałków wyruszyło do Chin. Mieli dwa założenia: po pierwsze umówili się, że zdjęcia i filmy dokumentujące przebieg wyprawy udostępnią w internecie na zasadach wolnej licencji, żeby każdy mógł mieć pożytek z ich podróżowania, a po drugie, że zamiast wędrować bez celu, skupią się na poszukiwaniach polskich śladów na trasie legendarnego Jedwabnego Szlaku. Nie obyło się bez zaskoczeń.


Beata Jakuszewska
Tajką być! Choć przez dwa lata, chociaż tyle

Co zrobić, żeby autentycznie i dogłębnie poznać miejsca, do których się podróżuje, i zanurzyć się w codzienności poza utartymi szlakami? Zamieszkać w nich! Właśnie tak, po prostu. Beata „Lalla" Jakuszewska, która kilka lat temu przez pół roku dzieliła życie z saharyjskimi nomadami, tym razem wsiąkła - i to aż na dwa lata - w barwną rzeczywistość Tajlandii.


16.35-16.55 | PRZERWA

16.55-19.10 | BLOK V

Robert Gondek
Namibia, Botswana - góry, przyroda, przestrzeń

Szósta z rzędu wyprawa Roberta Gondka do Afryki w ramach realizacji autorskiego projektu zdobycia najwyższych szczytów wszystkich państw tego kontynentu. Tym razem na południe - do Botswany i Namibii, zakończona wejściem na Otse Hill (1491 m) oraz Königstein (2606 m). A na deser: niezapomniane chwile nad deltą Okavango, oglądaną z powietrza, lądu i wody.


Łukasz Supergan
Pireneje. Najdłuższa grań

Samotny piechur, Łukasz Supergan, wyróżniony na Kolosach 2013 za wyprawę „12 milionów kroków", w ubiegłym roku też nie próżnował. Pokonując dystans 800 km i zdobywając 42 km podejść, w 34 dni przeszedł Wysokogórski Szlak Pirenejów (HRP), prowadzący po obu stronach grani - francuskiej i hiszpańskiej - od Atlantyku do Morza Śródziemnego. Przedsięwzięcie wymagało od niego nie tylko ogromnej wytrwałości, ale i sporych umiejętności nawigacyjnych.

Szczepan Ligęza
Do źródeł rzeki, której nie ma

Podróż wzdłuż niezwykłej, przepływającej przez pogranicza Uzbekistanu, Turkmenistanu, Afganistanu i Tadżykistanu Amu-Darii. Jej ujście znajduje się - a raczej znajdowało, dopóki ten ogromny zbiornik nie wysechł - nad Jeziorem Aralskim, zaś źródła położone są w górach Pamiru. By do nich dotrzeć, Szczepan Ligęza przemierzył kilkanaście tysięcy kilometrów przez Azję, a zaczął całkiem nietypowo - na Cyprze.


Marek Strzelichowski
Loara zaprasza Wisłę, czyli rejs z Krakowa do Orleanu

Śródlądowy rejs, złożonej z 4 jednostek „wielkiej armady" (dwie szkuty - „Wanda" i „Drulis", ćwierćszkuta „PaniKa" oraz galar „Solny"), z Krakowa na odbywający się w Orleanie Festiwal Loary, największą w Europie imprezę poświęconą tradycyjnemu szkutnictwu. Łącznie ponad 3200 km po rzekach, kanałach i jeziorach Polski, Niemiec, Holandii, Belgii i Francji.


19.10-19.30 | PRZERWA

19.30-21.45 | BLOK VI

Michał Jędrzejewski, Anna Jaśkaniec
Cambodia Moto Tour 2015

Wyprawa wokół Kambodży na kupionych w Wietnamie motocyklach (pieszczotliwie ochrzczonych „złombolami") ze startem i metą w mieście Ho Chi Minha. 2 tys. km, niezliczona ilość mechanicznych awarii, tropikalna gorączka i cała seria szczęśliwych zbiegów okoliczności. A wszystko to w 3 tygodnie. Jednak najpierw Michał i Ania musieli przeżyć wyjazd z Sajgonu.

Marcin Miłoszewski
Na STOPach przez świat. Chiny (i dalej)

Uzależniony od autostopu 21-latek z Iławy podczas ostatnich wakacji bardzo chciał dotrzeć do Chin. I dotarł. Tyle, że jeszcze dalej. W 53 dni lipcowe i sierpniowe dni przeżył więcej przygód niż w całym swoim dotychczasowym życiu. Na końcu podróży napisał list, schował go do butelki i, stojąc nad brzegiem zatoki Hạ Long w Wietnamie, wrzucił go do Morza Południowochińskiego.


Cezary Wyszyński, Désirée van Thiel
Zaginione Królestwo Myszek

„Do Królestwa Myszek nie prowadzi żadna droga. By się do niego dostać, trzeba najpierw samemu stać się myszką". Znakomity fotograf, Cezary Wyszyński, oraz jego nieustraszona partnerka, Désirée van Thiel (doucza się polskiego specjalnie na kolosową prezentację), odważyli się na taką przemianę, dlatego ten fotoreportaż ze świątyni Karni Mata w Indiach, nazywanej też świątynią szczurów (bo mieszka ich tam ponad 20 tys.), jest tak wyjątkowy. I bardzo zaskakujący.


Michał Woroch, Maciej Kamiński
Wheelchairtrip

Prawie 18 tys. km w 3 miesiące. 13 państw, 2 kontynenty i nieustanny warkot silnika. „Dotarcie do najdalej wysuniętego na zachód punktu Europy, przylądka Cabo da Roca, wymagało od nas innego spojrzenia na samych siebie i na to, czym jest nasza niepełnosprawność" - napisali. A przecież dotarli jeszcze dalej. Choć od dobrych kilku lat obaj jeżdżą na wózkach, nie pozwalają, by ich to ograniczało. W tym roku szykują wyprawę do Ameryki Południowej.

Niedziela, 13 marca 2016 r.

10.30-13.25 | BLOK VII

Patrycja Szczepkowska
Bo bardzo chciałam

A co chciała? Wybrać się w długą, daleką podróż w nieznane. Samodzielnie, bez planu i ustalonego terminu powrotu. Poleciała więc do Bangkoku i pozwoliła, by dalej niosła ją droga. Półtora roku później, gdy po przejechaniu niemal całej południowo-wschodniej Azji znalazła się w Australii, poczuła, że - przynajmniej na razie - wystarczy. Było wspaniale i to na pewno nie koniec.

Marcin Sanetra
Svalbard. Cztery pory roku

8 miesięcy wymagającej żeglugi po wodach Norwegii. Załoga jachtu „Join Us", przez który przewinęło się w trakcie tego rejsu blisko 200 osób, dopłynęła z Polski aż na sam kraniec Europy, osiągając u wybrzeży Svalbardu szerokość 81° N. Młodzi żeglarze (średnia wieku: 22 lata) doświadczyli podczas podróży skrajnych emocji, nieustannie zmagając się dziką i nieprzewidywalną przyrodą.


Władysław Labuda
974 bezpłatne noclegi

Miał zaledwie 24 lata, ale wiódł już w Polsce całkiem poukładane życie. A jednak pewnej zimnej, październikowej nocy przed ponad czterema laty zdecydował nagle, że musi wywrócić wszystko do góry nogami. Minęło jeszcze kilka miesięcy i faktycznie tak zrobił: ruszył w drogę. W niespełna 3 lata objechał świat dookoła, pokonując ponad 62 tys. km. Choć w podróży nie raz zdarzało mu się pracować, pieniędzy zarobił niewiele. Mimo tego z wyprawy wrócił znacznie bogatszy.


Zygmunt Leśniak, Małgorzata Jarmułowicz
Słodko-słona Sabu albo indonezyjski koniec świata

Wyspa Sabu smakuje słodko jak syrop palmowy i słono jak morska woda. Jest piękna i niezwykła, lecz trudna. Już samo dotarcie na nią może kosztować sporo nerwów, zaś życie tam, to dla wielu mieszkańców prawdziwa katorga. O tym, dlaczego tak jest, i co ma to wspólnego z rekordami Guinnessa, opowiedzą podróżnicy, którzy, bez pamięci zakochani w Indonezji, z roku na rok poznają ją coraz lepiej.


Przemysław Śleziak
Jak gringo stał się latino

Wyjeżdżając z Europy na 2-miesięczny wolontariat do Brazylii przy organizacji odbywających się tam w 2014 r. piłkarskich Mistrzostw Świata, Przemysław Śleziak nie miał żadnych powodów, żeby przypuszczać, że do domu wróci dopiero 471 dni później. A jednak - jakoś mu zeszło. Autostopem zwiedził 6 państw, nosił na rękach anakondę, wypróbował kilka amazońskich specyfików, spał głównie u poznanych po drodze ludzi, a przez ostatnie miesiące podróżował bez grosza przy duszy.

 

ikona