Aktualności

Sąsiedzki mural powstał na Witominie

Sąsiedzki mural przy ul. Uczniowskiej // fot. Jacek Klejment

Sąsiedzki mural przy ul. Uczniowskiej // fot. Jacek Klejment

„Miejsce tworzenia jest tam, gdzie mieszkam” – nazwa projektu realizowanego w ramach rewitalizacji na Witominie – właśnie się ziściło. Na ścianach garażu przy ul. Uczniowskiej powstał mural pełen niezwykłych symboli dzielnicy, stworzony przez jej mieszkańców.

Zaangażowanie mieszkańców w życie Witomina to jeden z celów rewitalizacji, którą objęta jest zachodnia część dzielnicy. Można go osiągnąć np. poprzez wspólne planowanie zmian w przestrzeni, odkrywanie dzielnicy, działanie na rzecz najbliższego otoczenia. Sekwencja tych zdarzeń zaczęła się rok temu, wraz z rozstrzygnięciem konkursu ogłoszonego przez Laboratorium Innowacji Społecznych.

Klaudia Jarecka-Świeca z fundacji „Miejsce Tworzenia”: - Zaczęłam od spaceru po Witominie. Znałam dzielnicę, bo chodziłam tu do szkoły, ale zbadałam ją od nowa. W rozmowach z mieszkańcami szukałam inspiracji do działania, które by ich zaangażowało. Kluczowy okazał się dla mnie temat zadomowienia, bo gdy pytałam mieszkańców, jak się czują w dzielnicy, słyszałam: „ja tylko tutaj mieszkam”. Pomyślałam, że dobrze by było stworzyć miejsce, w którym można pobyć trochę dłużej i zbudować relację. Z taką intencją zaczęłam pierwszy projekt „Miejsce tworzenia jest tam, gdzie mieszkam”.

Latem 2019 na polanie przy ul. Uczniowskiej stanęła Wito-Baza – kolorowy namiot, do którego można było przyjść, by zaangażować się w tworzenie identyfikacji graficznej dzielnicy lub po prostu miło spędzić czas. Animatorki Wito-Bazy prowadziły też działania terenowe, streetworkingowe - wychodziły w dzielnicę i rozmawiały z mieszkańcami, szczególnie z młodzieżą i dziećmi.

- To zawsze najbardziej aktywne grupy. Ze wstępnych badań wynikało, że brakuje im miejsc, w których mogliby spędzić czas komfortowo - mówi Klaudia Jarecka-Świeca. - Dużym marzeniem była przestrzeń do jeżdżenia na deskorolkach, rolkach, rowerach. Ale musieliśmy dopasować realizację pomysłu do możliwości naszego budżetu. Ciekawym elementem było prototypowanie rampy. Gdy stworzyliśmy ją z kartonu, w skali 1:1, i postawiliśmy w terenie, dzieci poczuły sprawczość oraz możliwości, jakie daje wspólne działanie.

W czerwcu tego roku rampa - już z drewna - na dobre stanęła na polanie.

Jako następny pojawił się pomysł poszukiwania nowych symboli Witomina. Istotny był każdy ślad, każda opinia – bo każde „zgłoszenie” mieszkańców niemalże od ręki trafiało do katalogu symboli. Założenie towarzyszące zbieraniu symboli było takie, że pojawią się na muralu, który powstanie na ścianach garaży przy ul. Uczniowskiej.

Sąsiedzki mural przy ul. Uczniowskiej
Mural przy ul. Uczniowskiej stworzyli mieszkańcy Witomina // fot. Jacek Klejment

- To bardzo interesujący projekt: nie ma ograniczeń, ram czasowych, może być stale rozmalowywany i powiększany – zauważa pani Klaudia.

A utrzymanie zaangażowania dla działań jak te prowadzone na Witominie ma kluczowe znaczenie. Dostępny na stronie www.miejscetworzenia.pl/katalog zbiór ma formę otwartą, cały czas się powiększa.

W tworzeniu muralu uczestniczyli mieszkańcy, z którymi pani Klaudia poznała się w Wito-Bazie, ale też osoby nowe. Nie zawsze to włączenie w prace oznaczało ich fizyczne wykonanie – czasami była to rozmowa, podrzucenie kolejnego pomysłu, przystanięcie i przyjrzenie się.

Klaudia Jarecka-Świeca: - Mieszkańcy wiedzieli, że na tworzenie muralu mam zarezerwowane godziny popołudniowe, że mogą mnie wtedy spotkać i do mnie dołączyć. Zawsze czekała na mnie grupa młodzieży: Wiktoria, Pola, Ola i Kamil. Angażowali się państwo z garaży. Pytałam, co by chcieli, żeby się pojawiło na tej ścianie, co jest dla nich istotne, czego im brakuje, co by wzmocnili. Jeden z panów, który zbierał podgrzybki, bardzo chciał zobaczyć je na muralu. I pojawiły się.

Sąsiedzki mural przy ul. Uczniowskiej
Mural przy ul. Uczniowskiej stworzyli mieszkańcy Witomina // fot. Jacek Klejment


Praca przy kontynuacji muralu zaczęła się w sierpniu i trwała do października. Została podzielona na trzy części, najbardziej zaangażowana młodzież uczestniczyła w każdej z nich. Pani Klaudia podkreśla, że to zaangażowanie jest bardzo ważne.

Na trzy części podzielono też sam mural na tylnej ścianie garażu. Jest część miejska, granatowa, na której pojawiły się bloki, skate park, samochody, ludzie. Jest część leśno-zwierzęca i ta, w której pojawia się tekst wyjaśniający całość.

- Pewnego dnia na muralu pojawiło się graffiti - mówi Klaudia Jarecka-Świeca. - Jest dla mnie kolejnym symbolem, choć trochę zmieniło mój plan. W miejscu, gdzie je namalowano, miał być tekst wyjaśniający, skąd ten mural. Ujęło mnie, że graffiti nawiązało do tego, co zrobiłam ja: kolory, chmury… Postanowiłam napisać list do autora. Zależało mi na tym, żeby się spotkać i współpracować. Może jego element grafii pojawiłby się w części miejskiej muralu? Spotkaliśmy się, ale chciał zostać anonimowy. Dziś graffiti to istotna część muralu – dzięki niemu w namalowanych obok chmurach znalazły się serca. A serce jest istotnym symbolem Witomina: gdy spojrzymy dzielnicę z lotu ptaka, zobaczymy, że właśnie taki ma kształt. O Witominie mówi się też, że jest sercem lasu.

Sąsiedzki mural przy ul. Uczniowskiej
Mural przy ul. Uczniowskiej stworzyli mieszkańcy Witomina // fot. Jacek Klejment

Mural żyje własnym życiem, bo pojawiają się na nim nowe, nieplanowane wcześniej elementy. Kokardka na głowie królika, tatuaże, postaci. - Trudno powiedzieć, jak mural się rozwinie – przyznaje pani Klaudia. Co może powiedzieć z całą pewnością, to, że mieszkańcy są z muralu zadowoleni.

Podczas około 100 godzin pracy nad muralem między panią Klaudią i mieszkańcami Witomina zawiązała się silna relacja. Jedną z najbardziej zaangażowanych osób był nastoletni Kamil. Jego symbole to dwa drzewa i blok. Na muralu jest też jego pies Roki.

Kamil - jedna z osób zaangażowanych w powstanie muralu

Kamil - jedna z osób zaangażowanych w powstanie muralu // fot. Jacek Klejment

- Byłem na placu zabaw, kiedy zaczepiła mnie pani Klaudia. Zaciekawił mnie pomysł na mural i postanowiłem pomóc – mówi. - Mam satysfakcję, że coś zrobiłem. Nauczyłem się, że najlepiej się pracuje z ludźmi, którzy pomagają i że to dobrze pomagać innym. Chciałbym zrobić jeszcze jeden mural. Może z Funduszu Sąsiedzkiego, też z panią Klaudią?

Teraz przed mieszkańcami Witomina i panią Klaudią przerwa, bo okres jesienno-zimowy nie sprzyja pracom w terenie. – Jest duża potrzeba, żeby działać – przyznaje. – Pewnego dnia przyszedł pan z pobliskiego bloku i powiedział, że chciałby, żeby u niego też pomalować garaż. Jestem otwarta na dalsze działania. Mamy dobrze zbudowaną relację, nie czuję się tam sama, już mnie znają. Jestem zadowolona z tego, co udało się osiągnąć.

- Inicjując działania na Witominie, bardzo nam zależało na tym, żeby w ich efekcie powstała relacja mieszkaniec - dzielnica – wyjaśnia Monika Listwoń z Laboratorium Innowacji Społecznych, koordynującego gdyńską rewitalizację. - Chcieliśmy, żeby mieszkańcy Witomina poczuli się bardziej u siebie. Dzięki działaniom fundacji, np. spacerom badawczym, odkryli, że Witomino kryje w sobie wiele tajemnic, historii, znaków. Że ich dzielnica to coś więcej niż tylko noclegownia i blokowisko.
 
Projekt Gdynia odNowa: Rewitalizacja zachodniej części dzielnicy Witomino-Radiostacja jest współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Pomorskiego na lata 2014-2020.


Galeria zdjęć

ikona Pobierz galerię
  • ikonaOpublikowano: 04.11.2020 08:00
  • ikona

    Autor: Aleksandra Dylejko (a.dylejko@lis.gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 04.11.2020 22:15
  • ikonaZmodyfikował: Redakcja portalu Gdynia.pl
ikona