Społeczeństwo

Gdyńscy ratownicy dla ulicy ruszyli w teren

Patrole w ramach akcji „Gdyńscy ratownicy dla ulicy” docierają do tzw. miejsc niemieszkalnych, w których przebywają osoby w kryzysie bezdomności // fot. POPR

Patrole w ramach akcji „Gdyńscy ratownicy dla ulicy” docierają do tzw. miejsc niemieszkalnych, w których przebywają osoby w kryzysie bezdomności // fot. POPR

Od połowy grudnia, w każdy czwartek o godz. 18 na wspólny patrol wyruszają streetworker i pracownik socjalny Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni oraz ratownicy z Poszukiwawczego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Docierają do miejsc, w których przebywają osoby w kryzysie bezdomności, by upewnić się, że nic im nie zagraża, a jeśli trzeba – udzielić pomocy. Druga odsłona akcji „Gdyńscy ratownicy dla ulicy” potrwa przynajmniej do wiosny.


 „Gdyńscy ratownicy dla ulicy” – pod tym hasłem rozpoczęły się na początku 2020 roku wspólne działania Centrum Reintegracji i Interwencji Mieszkaniowej Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni oraz Poszukiwawczego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Wtedy to, raz w tygodniu, osoby korzystające z ciepłego posiłku wydawanego przez parafialny zespół Caritas w klasztorze oo. franciszkanów na Wzgórzu św. Maksymiliana mogły liczyć też np. na zmianę opatrunku, zmierzenie ciśnienia czy poradę – nie tylko medyczną.

- Te nasze wspólne wtorki u franciszkanów przyniosły dobry efekt, więc zdecydowaliśmy się na kontynuację – mówi Maciej Kruszyński, streetworker Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni.

W tym roku jednak patrole w ramach akcji „Gdyńscy ratownicy dla ulicy” wyruszają w teren – docierają do tzw. miejsc niemieszkalnych, w których przebywają osoby w kryzysie bezdomności. Te obiekty są dobrze znane Maciejowi Kruszyńskiemu. Praca, którą wykonuje od ośmiu lat, to m.in. utrzymywanie stałego kontaktu z osobami, które z jakiegoś powodu pozostają poza systemem pomocy społecznej. Zimą ma to wyjątkowe znaczenie. A tegoroczna zima z powodu pandemii jest szczególna.

- Wiemy, że jest potrzeba działania „na streetcie”. Bywa, że osoby wykluczone, z problemami, są pozostawiane same sobie, bo cała uwaga skierowana jest na walkę z pandemią. Dlatego zdecydowaliśmy się wesprzeć gdyńskie służby, trochę odciążyć podmioty lecznicze – wyjaśnia Kamil Sowiński, wiceprezes zarządu Poszukiwawczego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. – Niektóre z osób przebywających w miejscach niemieszkalnych, ukrytych gdzieś w zakamarkach miasta, niekiedy nawet nie wiedzą, co się dzieje. Miasto tętniło życiem, a nagle jest w nim pusto, trzeba nosić maseczki... Podczas naszych wyjazdów staramy się o tym mówić, wyjaśniać. W ramach naszej profilaktyki wydajemy maseczki czy środki do dezynfekcji. Zależy nam, by nie dochodziło do trudnych sytuacji, gdy te osoby pojawią się podczas wydawania posiłków na mieście.

W każdy czwartek samochodami POPR czy MOPS w teren wyruszają małe patrole: streetworker, pracownik socjalny, ratownicy. Docierają do miejsc, o których już wiedzą, że przebywają tam ludzie, ale także nowych – zgłoszonych przez mieszkańców czy ustalonych przez streetworkera.

Ratownicy mają zaświadczenia o ukończeniu kursu kwalifikowanej pierwszej pomocy, są też wśród nich osoby z wykształceniem medycznym. Zmieniają opatrunki, opatrują rany, rozpoznają nagłe stany internistyczne i na nie reagują. Teraz, gdy temperatura powietrza spada poniżej zera, ważne jest zwracanie uwagi na ewentualne odmrożenia.

Wieczorno–nocny patrol może trwać dwie godziny, a może trwać i sześć.

– Jeśli musimy wezwać pogotowie czy straż miejską, ten czas się wydłuża - wyjaśnia Mateusz Przepiórowski, pracownik socjalny Centrum Reintegracji i Interwencji Mieszkaniowej MOPS. - Mam pod swoją jurysdykcją noclegownię przy ul. Janka Wiśniewskiego, współpracujemy z nią. Jeżeli któraś z osób, które spotkamy podczas patrolu, zechce spędzić tę noc w ogrzewalni, jeśli chce z nami pracować, zaspokajamy tę pierwszą potrzebę, jaką jest schronienie.
 
Michał Guć, wiceprezydent Gdyni ds. innowacji, przypomina, że reintegracja, umożliwienie każdej chętnej osobie powrotu do pełnego, samodzielnego funkcjonowania, jest podstawą gdyńskich działań w obszarze bezdomności.

– Ale zdajemy sobie sprawę, że jest pewna grupa osób, którym nie jesteśmy w stanie pomóc, które z jakichś względów wybierają życie na własnych warunkach – przyznaje. – W takich przypadkach naszą rolą jest więc czuwać – zwłaszcza w okresie zimowym, stąd inicjatywy takie jak połączenie doświadczeń Centrum Reintegracji i Interwencji Mieszkaniowej MOPS i Poszukiwawczego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. O czujność proszę też wszystkich Państwa: jeśli zobaczycie, że czyjeś życie czy zdrowie mogą być zagrożone, zaalarmujcie straż miejską.

Marcin Kowalewski, kierownik Centrum Reintegracji i Interwencji Mieszkaniowej MOPS zaznacza, że co roku w okresie jesienno-zimowym specjalne patrole sprawdzają miejsca niemieszkalne.

– W tym roku, dzięki obecności ratowników POPR, udzielenie podstawowej opieki medycznej jak np. zmiana opatrunku, możliwe jest w zasadzie od razu – zauważa. – W okresie pandemii, gdy dostęp do służby zdrowia bywa utrudniony, taka regularność wsparcia dla osób w trudnej sytuacji ma bardzo duże znaczenie.


Wspólne patrole MOPS i CRiIM mają być kontynuowane do wiosny.

Ważne telefony

Obecność osób bezdomnych i potrzebujących pomocy można zgłaszać:

- Centrum Reintegracji i Interwencji Mieszkaniowej MOPS - 58 662 00 11,
- Miejskiemu Centrum Powiadamiania Ratunkowego – 112,
- Straży Miejskiej w Gdyni – 986,
- Wojewódzkiemu Centrum Zarządzania Kryzysowego – 987.
 

Galeria zdjęć

ikona Pobierz galerię
  • ikonaOpublikowano: 15.01.2021 17:00
  • ikona

    Autor: Aleksandra Dylejko (a.dylejko@lis.gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 15.01.2021 21:07
  • ikonaZmodyfikował: Redakcja portalu Gdynia.pl
ikona