Co nowego

FreeDOM: w teatrze znów opowiedzą o bezdomności

Małgorzata Polakowska, reżyserka, do współpracy przy projekcie FreeDOM zaprosiła Mariusza Babickiego, scenarzystę, fot. Gaba Kucz

Małgorzata Polakowska, reżyserka, do współpracy przy projekcie FreeDOM zaprosiła Mariusza Babickiego, scenarzystę, fot. Gaba Kucz

Z pozornie banalnych rozmów, ze wspomnień i fantazji wyłonił się scenariusz spektaklu o roboczym tytule „Escape World”. Występujący w nim aktorzy mają za sobą trudne doświadczenia związane z bezdomnością, z kryzysami – i chcą o nich opowiedzieć. Lekko, ale ku przestrodze. Nad całością czuwa Małgorzata Polakowska, reżyserka, oraz Mariusz Babicki, scenarzysta. Próby odbywają się w Konsulacie Kultury, premierę zaplanowano na czerwiec w Teatrze Gdynia Główna. Projekt „FreeDOM - ku aktywności osób zagrożonych bezdomnością" realizowany jest dzięki wsparciu finansowemu miasta Gdyni.

Pierwszy był Utrecht. Mówiąc konkretnie: „Nie-całkiem kulturalny Utrecht” – spektakl w konwencji Teatru Forum, który w czerwcu ubiegłego roku miał premierę w teatrze Gdynia Główna jako wspólne przedsięwzięcie teatru i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni. Jednostki połączyły siły, bo teatr ma w dorobku działania edukacyjno – społeczne, a MOPS realizuje programy usamodzielniające osoby wychodzące z bezdomności (wśród nich jest właśnie projekt „Utrecht”), ale też przełamujące stereotypy na jej temat. W grupie, która pracowała nad spektaklem, były osoby mieszkające zarówno w placówkach dla bezdomnych, jak i poza nimi (wsparcia udzielała gmina). Scenariusz bazował na ich doświadczeniach, przemyśleniach i przesłaniu, jakie chcieli swoim widzom przekazać.

- „Nie-całkiem kulturalny Utrecht” stworzyłam z Przemkiem Jurewiczem. Wiedzieliśmy i czuliśmy, że historie naszych aktorów są tak bogate i tak scenicznie atrakcyjne, że szkoda ich nie wykorzystać – mówi Małgorzata Polakowska, reżyserka. – Mieliśmy wówczas zlecenie na Teatr Forum, więc nie mogliśmy się zdecydować na inną formę. Postanowiliśmy napisać drugi projekt i stworzyć spektakl dramatyczny w oparciu o prawdziwe historie bohaterów Utrechtu.

Tak powstał projekt „FreeDOM - ku aktywności osób zagrożonych bezdomnością”. W styczniu 2019 znalazł się wśród 17 projektów organizacji pozarządowych, którym przyznano miejskie granty w dziedzinie kultury.

Maja Wagner, pełnomocnik prezydenta Gdyni ds. kultury, podkreśla wyjątkowość „FreeDOM”. - Od wielu lat nie mieliśmy projektu przeznaczonego dla osób wykluczonych z korzystania z kultury – zauważa. - Szczególnie cenny  jest tu szeroko rozumiany aspekt uwrażliwiania, ale też funkcja edukacyjna. W tym przedsięwzięciu kultura jest narzędziem do pracy z człowiekiem, który z jakiegoś powodu potrzebuje wsparcia, do spowodowania w nim zmiany. Przeznaczona jest nie tyle dla odbiorców, ile dla aktorów występujących w tym spektaklu. I może właśnie o to chodzi? Może kultura powinna wychodzić poza utarte schematy, określone dla niej sztywne ramy? Moim zdaniem – tak. Śmiem twierdzić, że kultura daje nadzieję tam, gdzie zawodzą inne środki.

Do projektu „FreeDOM” Małgorzata Polakowska zaprosiła osoby mające za sobą doświadczenia z bezdomnością, z którymi pracowała nad „Nie-całkiem kulturalnym Utrechtem”, ale też zupełnie nowych aktorów - podopiecznych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni. Historie opowiedziane przez nich w czasie warsztatów scenariuszowych w sceniczny tekst ułożył już Mariusz Babicki, scenarzysta. - W projekcie odpowiadam za część dramaturgiczną – wyjaśnia. – Nie przyszedłem z gotowym scenariuszem, nie chciałem napisać czegoś, co moim zdaniem będzie najlepsze. Scenariusz powstał po próbach z naszymi aktorami. Dzięki ćwiczeniom, które mieliśmy na siedmiu warsztatach, wyłapywałem i zapisywałem czasem pojedyncze zdania, czasem całe historie, a czasem całe postaci. Bardzo chciałem, żeby ten spektakl był ich, żeby ta opowieść żyła prawdziwym życiem. Pewnie nigdy bym nie wymyślił sytuacji, które działy się podczas prób czy szyku zdań, które padały w naszych rozmowach... Opowiadamy o tym, co nas dotyczy, uczestnicy mówią o swoich przeżyciach, ale trochę przewrotnie, nie wprost. Więcej nie zdradzę, niech nasza sztuka będzie dla widzów niespodzianką.

Małgorzata Polakowska: - Zaprosiłam Mariusza do projektu, bo podoba mi się jego poczucie humoru. Zależało mi, żeby powstał lekki tekst o niekoniecznie przyjemnej sytuacji. Tak się złożyło, że nie byłam na zajęciach, podczas których zbierał historie naszych bohaterów. Gdy przysłał mi pierwszą wersję scenariusza, czytałam i czułam, jak rośnie we mnie złość. Co on powypisywał?! Co to za niestworzone historie?! A okazuje się, że to wszystko prawda, choć czasami nie do uwierzenia… Mariusz utarł mi nosa! Teraz moja w tym rola, żeby tę prawdę odzwierciedlić na scenie tak, by widzowie mogli w nią uwierzyć.

Roboczy tytuł sztuki to „Escape World”. Uczestnicy projektu chcą bowiem opowiedzieć o wychodzeniu z bezdomności. Z zastrzeżeniem, że nie na smutno.

W „Nie-całkiem kulturalnym Utrechcie” główną rolę grał Andrzej. Teraz zgłosił się, gdy tylko dowiedział się o nowym projekcie Małgorzaty Polakowskiej.  

- „Utrecht” dał mi poczucie, że poza zwykłym życiem mogę mieć coś jeszcze, że mogę coś tworzyć – mówi szczerze. - Może to, że wystąpiłem w tamtym spektaklu, komuś pomogło? Może jakiś młodzieniec zrozumiał, czym są używki i do czego mogą doprowadzić? A może nie? Ale jak już spróbowałem tego aktorstwa, to trzeba brnąć dalej, nie przerywać.

We „FreeDOM” zaangażowała się praktycznie cała ekipa z „Utrechtu” – choć dla niektórych to wyzwanie, bo w ciągu minionego roku np. podjęli pełnoetatową pracę. - To sukces naszego poprzedniego projektu. Przyznam, że nie do końca wierzyłam, że się uda, a dziś widzę ogromne poczucie wspólnotowości i naszej grupy – Małgorzata Polakowska uśmiecha się szeroko. - To jest wspaniałe. Dlatego wierzę w teatr i w to, że warto z nim uderzać w rejony, w których mało kto się go spodziewa.

W grupie są też nowe osoby. Michała projektem zainteresowała doradczyni osoby niepełnosprawnej. -  Zawsze lubiłem być aktywny, zawsze lubiłem występować przed publicznością. Chyba to mnie skłoniło… - przyznaje. - Bardzo mi się ta idea podoba. Oby takich projektów było jak najwięcej.

Grzegorz mówi natomiast: - Jestem plastykiem, chciałem spróbować czegoś innego.

Czy osoby zaangażowane na tym etapie w „Escape World” wystąpią w czerwcowej premierze, zależy tylko i wyłącznie od nich. Marzec i kwiecień to czas na zorientowanie się, czy ta sytuacja im odpowiada, czy mają śmiałość, by zagrać w spektaklu przed publicznością.

Jarosław Józefczyk, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznen w Gdyni i Marcin Kowalewski, kierownik Centrum Reintegracji i Interwencji Mieszkaniowej MOPS, mówią zgodnie: - Cenny jest dla nas każdy projekt, który ma reintegrować, pokazywać, że można zmienić swoje życie nawet wtedy, gdy sytuacja wydaje się beznadziejna. W naszej pracy często sięgamy po rozwiązania niekonwencjonalne, innowacyjne. Kibicujemy każdemu przedsięwzięciu, które wspiera czy uzupełnia nasze działania. A takie właśnie są projekty teatralne realizowane przez Małgorzatę Polakowską.

Galeria zdjęć

ikona Pobierz galerię
  • ikonaOpublikowano: 04.04.2019 09:12
  • ikona

    Autor: Aleksandra Dylejko (a.dylejko@lis.gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 04.04.2019 15:55
  • ikonaZmodyfikował: Karolina Szypelt
ikona

Najnowsze