Co nowego

„Lady Dana 44” po rejsie dookoła świata zacumowała w Gdyni

Jacht wszedł do gdyńskiej mariny 16 października o godz. 12.00. Rejs odbył się pod hasłem „Dookoła świata i za oba kręgi polarne”, fot. Jan Ziarnicki

Jacht wszedł do gdyńskiej mariny 16 października o godz. 12.00. Rejs odbył się pod hasłem „Dookoła świata i za oba kręgi polarne”, fot. Jan Ziarnicki

Opłynęli glob, pokonali 40 tys. mil morskich i wysoko podnieśli poprzeczkę dla innych załóg. Jacht „Lady Dana 44” wrócił do Polski.

Wyjątkowym można nazwać ponad roczny rejs pełnomorskiej jednostki „Lady Dana 44”. 40 tys. mil pokonane w 16 miesięcy samo w sobie jest niebywałym osiągnięciem. Należy jednak dodać, że „Lady Dana 44” jest jedyną polską jednostką, która dwukrotnie przekroczyła Przejście Północno-Wschodnie. Ten arktyczny szlak żeglugowy łączy Europę z Pacyfikiem i stanowi niemałe wyzwanie dla załóg nim płynących. To za sprawą występujących tam pól lodowych.



- Zanim wejdzie się w lód, trzeba przewidzieć pogodę. Znaliśmy prognozy pogody, dlatego nie baliśmy się za bardzo. Wiedzieliśmy, że nie będzie wiatru, a jeżeli to od lądu. Dużego niebezpieczeństwa nie było. Jednak to trzeba przewidzieć, zanim się wejdzie w lód, bo przy złym kierunku wiatru jacht może po prostu zmielić – mówił Ryszard Wojnowski, kapitan jachtu „Lady Dana 44” tuż po zacumowaniu w gdyńskiej marinie.

Jak relacjonował kpt. Wojnowski przejście trasy z Peveku przez Cieśninę Wilkickiego aż do Archangielska zajęło załodze 4 tygodnie.

- W trakcie pokonania Przejścia Północno-Wschodniego było trochę mniej lodu niż ostatnim razem, jednak musieliśmy się przez niego przebić. Pola lodowego tym razem nie było w cieśninie Wilkickiego, tylko na zachód od Peveku – dodał Wojnowski.

Jacht wszedł do gdyńskie mariny dzisiaj, 16 października o godz. 12.00. Rejs odbył się pod hasłem „Dookoła świata i za oba kręgi polarne”, fot. Jan Ziarnicki

Trasa rejsu wiodła ze wschodu na zachód. Jacht wypłynął z Gdańska w lipcu ubiegłego roku. Pokonał Kanał Kiloński, dotarł m.in. do portów w Portugalii, na wyspach Zielonego Przylądka, Brazylii, Argentynie i parokrotnie przechodził wokół Przylądka Horn na trasie z Ushuaia na Antarktydę. W rejsach antarktycznych wyprawą dowodził Ryszard Wojnowski i Maciej Sodkiewicz. Po zakończeniu etapu rejsów antarktycznych jacht skierował się na północ do chilijskiego portu Puerto Monnt. Następnie dowodzenie „Lady Daną 44” przejął Henryk Wolski, który przeprowadził jacht przez Wyspę Robinsona i Markizy do Archipelagu Kiribatii na Oceanie Południowym. Kolejnym punktem na trasie był Pietropawłowsk (tu dowodzenie przejął kpt. Wojnowski) na Kamczatce. Następnym było przejście Cieśniny Beringa z Kamczatki do Peveku. Jednak największym wyzwaniem było pokonanie wspomnianego już Przejścia Północno-Wschodniego. Był to najdłuższy etap bez zawijania do portu. Końcowy etap rejsu wiódł z Archangielska do Białomorska, gdzie „Lady Dana 44” przeszła Kanałem Białomorskim do St.Petersburga. Jacht wszedł do gdyńskiej mariny dzisiaj o godz. 12.00. Rejs odbył się pod hasłem „Dookoła świata i za oba kręgi polarne”.

„Lady Dana 44” to pełnomorska jednostka z ożaglowaniem bermudzkim typu slup. Jako pierwszy polski jacht opłynął w 2013 r. biegun północny. Jest też pierwszym polskim jachtem, który przepłynął Przejście Północno-Wschodnie i Przejście Północno-Zachodnie z zachodu na wschód. Został zwodowany w 2013 r. Jego całkowita długość to 14.30 m, szerokość 4.50 m, z kolei zanurzenie wynosi 2.10 m.

Kapitan Wojnowski za pionierskie pokonanie Przejścia Północno-Wschodniego został nagrodzony Srebrnym Sekstansem. Załoga natomiast została wyróżniona nagrodą Kolosów podczas 16. Ogólnopolskich Spotkań Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów w Gdyni.

Więcej o rejsie TUTAJ.

Galeria zdjęć

ikona Pobierz galerię
  • ikonaOpublikowano: 16.10.2018 15:28
  • ikona

    Autor: _Jan Ziarnicki (j.ziarnicki@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 16.10.2018 20:02
  • ikonaZmodyfikował: Jan Ziarnicki
ikona

Najnowsze