- To wyjątkowe przeżycie sadzić sadzonki sosny pod nowy las. Akurat w tym miejscu 10 dni po nawałnicy razem z gdyńskimi ochotnikami usuwaliśmy przewrócone drzewa z drogi pożarowej nr 15 - mówi Jarosław Kłodziński, gdyński radny. - Teraz sadzimy drzewa nie dla nas, ale następnego pokolenia, bo dopiero oni będą mogli oglądać wielkie drzewa w tym miejscu – dodaje.
Wśród wolontariuszy były również siostry zakonne ze Zgromadzenia Franciszkanek z pobliskiego klasztoru w Orliku. W ich otoczeniu wichura spowodowała ogromne straty. W 30 minut zniknął las, który rósł kilkadziesiąt lat.
- Mamy nadzieję, że ten koszmar się nie powtórzy. A jeżeli już ma się to wydarzyć, to pozostaje mieć życzenie, że właściwe służby stanął na wysokości zadania – dodaje Kłodziński.
Sierpniowy kataklizm zniszczył 80% drzewostanu w Nadleśnictwie Lipusz. Leśnicy do końca roku planują zasadzić 300 tysięcy nowych drzew na obszarze 30 hektarów. Kolejna akcja „Sadzimy Las dla Niepodległej” odbędzie się tam jesienią.
Opublikowano: 23.04.2018 08:01
Autor: Lechosław Dzierżak (l.dzierzak@gdynia.pl)
Zmodyfikowano: 24.04.2018 08:25
Zmodyfikował: Arleta Bolda-Górna