Aktualności

Gdynianie z budkami i karmnikami. Zaproszą ptaki do siebie

Gdynianie wybierali spośród prac z konkursu „Zapraszamy ptaki do Gdyni” - budek lęgowych i karmników. Było ich około 150, wszystkie znalazły chętnych w niecałe 40 minut, fot. Kamil Złoch

Gdynianie wybierali spośród prac z konkursu „Zapraszamy ptaki do Gdyni” - budek lęgowych i karmników. Było ich około 150, wszystkie znalazły chętnych w niecałe 40 minut, fot. Kamil Złoch

Około 150 budek lęgowych i karmników dla ptaków oraz niespełna 40 minut – tyle wystarczyło, aby wszystkie z nich znalazły nowych właścicieli. A właściwie gospodarzy, bo trafiły do gdynian, którzy zamontują je na własnych parapetach, balkonach czy w ogrodach i będą „Zapraszać ptaki do Gdyni”, jak głosi nazwa miejskiej akcji z 25-letnią historią. Rozdanie konkursowych prac połączone ze spotkaniem z ornitologiem odbyło się po raz pierwszy w Muzeum Miasta Gdyni.


Długi stół w muzealnym foyer wypełnił się kolorowymi konstrukcjami, choć najwięcej w nich i tak drewna, a w powietrzu – jego zapach. Tuż obok, cierpliwie czekając na wybicie godziny 11:00 – tłum gdynian, którzy chcą powiesić budki i karmniki na swoich balkonach, działkach i w ogrodach. Zarówno starsi, dla których obserwowanie ptaków jest nowym hobby, jak i młodsi, wychowani w poczuciu, że mamy do spełnienia swój obowiązek wobec natury.

- Mam nadzieję, że to zachęci ptaki do odwiedzania i nie dość, że ubarwi moje okno, to też wspomoże małych przyjaciół – mówiła pani Agnieszka z gdyńskiego Witomina, która wybrała dla siebie karmnik z dekoracją z zielonego mchu.


Najmłodsi budują, dorośli montują. I tak od 25 lat!


I to najczęstszy powód, dla którego gdynianie znów – już po raz 25. – pojawili się we wtorek na rozdaniu konkursowych prac z akcji „Zapraszamy ptaki do Gdyni”. Chcą częściej słyszeć śpiew z uchylonych okien mieszkania i wiedzą, że w taki sposób skrzydlatych mieszkańców może przybywać.



Tak samo, jak coraz większą wiedzą ornitologiczną mogą pochwalić się uczniowie gdyńskich szkół. To do nich jest co roku (począwszy od pierwszej edycji w 1998 roku) kierowany konkurs i to oni, wspólnie z rodzicami, dziadkami i opiekunami pracują w domowych zaciszach nad budkami lęgowymi dla różnych gatunków oraz karmnikami, które pomagają małym ptakom w poszukiwaniu pokarmu wśród miejskiego zgiełku.

Do jubileuszowej, 25. edycji zgłoszono ponad 200 prac ze szkół z całej Gdyni. Wcześniej spotkało się konkursowe jury, które wybrało już laureatów, ale na rozstrzygnięcia trzeba jeszcze zaczekać. Wszystkie „ptasie” konstrukcje, które były poprawne, ale nie znalazły się wśród nagrodzonych trafiły natomiast dziś do gdynian. Łącznie mowa o około 150 sztukach, z czego każda była unikatowa, a niektóre z nich to w zasadzie małe dzieła sztuki.

 Budki i karmniki biorące udział w konkursie, które we wtorek trafiły do gdynian, fot. Kamil Złoch
Budki i karmniki biorące udział w konkursie, które we wtorek trafiły do gdynian, fot. Kamil Złoch

- Dzisiaj budki, które zostały już wcześniej ocenione przez komisję konkursową trafiają do mieszkańców. Przede wszystkim chodzi nam o to, żeby jak najbardziej rozszerzyć grupę docelową i zainteresować ludzi tematem ptasim, opieki nad nimi, dokarmiania, zapewniania im lęgu – po prostu wzniecać w nich pasję ornitologiczną. Najpierw robimy to, zachęcając do konkursu, w którym dzieci składają prace, często z udziałem rodziców, dziadków i to też jest naszą intencją, aby łączyć pokolenia. Drugi etap jest właśnie dziś, kiedy prace powstałe w ramach konkursu trafiają do ludzi, którzy być może sami nie mają zdolności, czasu lub pomysłu na to, żeby w ten sposób pomagać ptakom, ale chętnie przyjmą budkę i ta pasja również w ich przypadku zaczyna istnieć – mówiła Dorota Marszałek-Jalowska, zastępca naczelnika Wydziału Środowiska w gdyńskim Urzędzie Miasta.

Jak zrobić to dobrze? Radzi ornitolog


A kiedy już budka lub karmnik trafia w ręce nowego właściciela, warto wiedzieć, jak zamontować go tak, aby z powodzeniem służył ptakom. Z pomocą przychodzą ornitolodzy – jeden z nich, związany na co dzień z Pomorskim Ośrodkiem Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Ostoja” Leszek Damps służył we wtorek fachową radą wszystkim, którzy chcieli dobrze przygotować się do działania.

Ornitolog Leszek Damps (na zdjęciu, trzyma budkę) podpowiadał gdynianom, jak poprawie korzystać z konkursowych konstrukcji, fot. Kamil Złoch
Ornitolog Leszek Damps (na zdjęciu, trzyma budkę) podpowiadał gdynianom, jak poprawie korzystać z konkursowych konstrukcji, fot. Kamil Złoch

Niuansów jest naprawdę sporo: trzeba wiedzieć, z jakiej wielkości otworów korzystają konkretne gatunki, jak zabezpieczyć dojście do wewnątrz, a przede wszystkim – gdzie i jak zawiesić drewnianą konstrukcję.
Warto pytać, bo jeśli zrobimy to dobrze, to jest duża szansa, że wkrótce na naszym tarasie/balkonie/ogrodzie pojawią się piękni mieszkańcy: sikory bogatki, modre i ubogie czy charakterystyczne szpaki. To najpopularniejsze gatunki, których możemy spodziewać się w Gdyni.

- Ludzie są chętni do wieszania budek, a ja mam możliwość poinstruowania ich, jak zrobić to profesjonalnie. Lubią mieć satysfakcję z tego, że pomagają zwierzętom oraz że dołożyli coś „od siebie”. Jest deficyt odpowiednich miejsc gniazdowych, zwłaszcza dla dziuplaków, i w środowisku miejskim nawet nie musi to być drzewo, wystarczy jakiekolwiek miejsce, byle by było wzniesione około 3 metry nad podłożem - już jest to dobre miejsce do zajęcia przez któryś z gatunków sikor, które bez dziupli czy bez budki praktycznie nie mogą się obejść w sezonie lęgowym – wyjaśniał Leszek Damps, ornitolog związany z Pomorskim Ośrodkiem Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Ostoja” w Pomieczynie, jeden z jurorów konkursu „Zapraszamy ptaki do Gdyni”.


Muzeum, które otwiera się na… ptaki


W tym roku, przy jubileuszowej edycji konkursu, po raz pierwszy do akcji włączyło się też Muzeum Miasta Gdyni. Do tej pory mieszkańcy odbierali co roku, zawsze wiosną, budki lęgowe i karmniki bezpośrednio z magazynku Urzędu Miasta, gdzie ustawiała się długa kolejka chętnych, a tym razem swoje drzwi otworzyła dla nich właśnie placówka kulturalna w sercu miasta.

To zresztą początek szerszych działań z proekologicznym celem, bo już wkrótce w murach muzeum zagoszczą też kolejne wydarzenia związane z tegoroczną edycją akcji „Zapraszamy ptaki do Gdyni”.

- Tej wiosny, razem z Wydziałem Środowiska szykujemy jeszcze bardzo interesującą akcję w kwietniu, o której już powiemy niebawem. Rozdawanie budek jest przyczynkiem właśnie do tego, żeby spopularyzować gdyńskie ptaki, które tak naprawdę tworzą naszą codzienność w Gdyni. To jest „brzmienie Gdyni”, dźwięki wróbli i mew – podkreśla Michał Miegoń z Muzeum Miasta Gdyni.

Od dziś w sklepiku muzeum można też nabyć specjalną książkową publikację związaną z konkursem i akcją – „Zapraszamy ptaki do Gdyni”.

Książka związana z akcją jest dostępna w sklepie w Muzeum Miasta Gdyni, fot. Kamil Złoch
Książka związana z akcją jest dostępna w sklepie w Muzeum Miasta Gdyni, fot. Kamil Złoch

Pierwsza edycja miejskiego konkursu odbyła się w 1998 roku. Do tej pory, przez 25 kolejnych edycji młodzi gdynianie zbudowali łącznie ponad 6 tysięcy budek lęgowych i karmników dla ptaków, które trafiły na balkony, tarasy i do ogrodów na terenie całego miasta. Główne założenie to przede wszystkim poprawianie warunków lęgowych dla dzikich ptaków w miejskiej przestrzeni.

Galeria zdjęć

ikona Pobierz galerię
  • ikonaOpublikowano: 22.03.2023 09:00
  • ikona

    Autor: Kamil Złoch (k.zloch@gdynia.pl)

  • ikonaZmodyfikowano: 22.03.2023 16:53
  • ikonaZmodyfikował: Karolina Szypelt
ikona

Zobacz także